I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

"Nigdy o nic nie prosić - sami wszystko zaoferują i sami wszystko dadzą" © M. Bułhakow „Mistrz i Małgorzata” To zdanie, które stało się już sloganem, jest wielokrotnie powtarzane cytowane, szanowane i akceptowane jako prawda. Cóż mogę powiedzieć, zrobiło to na mnie ogromne wrażenie już po pierwszym przeczytaniu tej pracy. Teraz widzę ją w nieco innym świetle... Dlaczego te słowa okazują się nam tak bliskie? Może dlatego, że nasze prośby często nie były spełniane, dewaluowane lub potępiane? Może dlatego, że od dzieciństwa uczono je, że proszenie, przyjmowanie pomocy jest czymś wstydliwym, upokarzającym, „dobre dziewczynki milczą i czekają, aż wszyscy zrozumieją, czego potrzebują” :) Albo to jak przyznanie się do własnej bezradności i nieadekwatności, gdy zajdzie taka potrzeba, pasujących do wizerunku „Jestem mężczyzną i sam sobie ze wszystkim poradzę”. Oczywiście, dorosły, dojrzały człowiek powinien potrafić samodzielnie zaspokajać swoje potrzeby. Ale to nie znaczy, że jesteśmy wszechmocni. Co więcej, jeśli nie jesteś pustelnikiem, żyjesz w społeczeństwie i jesteś w ten czy inny sposób powiązany z innymi ludźmi i w takim czy innym stopniu zaspokajasz swoje potrzeby, zwłaszcza społeczne. te, jest z nimi powiązany. Ludzie wokół ciebie to tylko ludzie, a nie jasnowidze i bardzo często nawet wskazówki mogą nie zostać zauważone lub niewłaściwie zinterpretowane. Co możemy powiedzieć o tym, aby w ogóle nie mówić nic o tym, czego potrzebujesz. „Nigdy o nic nie proś” może wtedy odegrać okrutny żart - nigdy ci niczego nie zaoferują, bo w tym celu musisz też jakoś się zadeklarować, a ostatecznie po prostu nigdy niczego nie otrzymasz. Po prostu dlatego, że nikt nie wiedział, czego potrzebujesz, chociaż być może mogliby i nie mieliby nic przeciwko temu, aby ci to dać. Ja też przez długi czas wierzyłem, że nie należy o nic prosić, ze względu na dużą liczbę „karaluchów”. własne w tym zakresie. A potem jest Bułhakow) Ale pamiętamy, że te słowa w jego twórczości należą do Wolanda... A może kiedy wmawiamy sobie, że nie możemy pytać, to przemawia nasz wewnętrzny „diabeł”. On sam przychodzi i oferuje odkupienie naszej duszy... Tak naprawdę „nigdy o nic nie proś” najczęściej okazuje się nie tym, że „sami wszystko zaoferują”. Komu to w ogóle potrzebne, szperając w Twojej głowie i próbując odgadnąć, co masz do zaoferowania? W niektórych przypadkach nawet „oferta” nie działa, ponieważ pomoc nie jest akceptowana z inicjatywy innej osoby. Jaki jest rezultat? - Nie masz pracy, którą chciałbyś mieć, ponieważ nie „zaproponowano ci” - Nie masz poziomu dochodów, jakiego pragniesz, ponieważ nie „zaproponowano ci” - Nie masz Nie masz takich relacji, jakie byś chciał, ponieważ „nie zaoferowali” – Nie masz jakości życia, jakiej byś chciał, ponieważ „nie zaoferowali”. Nie oznacza to, że musisz przesadzać, być aroganckim itp., ale po prostu powiedz, czego chcesz i czego potrzebujesz. Nie jest prawdą, że po tym dostaniesz to, czego chcesz, ale szanse są i tak większe :) Aby coś Ci zaproponowano, musisz najpierw sam coś zaoferować. Możesz być genialnym specjalistą, profesjonalistą w swojej dziedzinie, ale oni nic Ci nie zaproponują, tylko dlatego, że nic o Tobie nie wiedzą. Bo nie prosisz - o przejrzenie CV, wykupienie Twoich usług itp. Możesz być niesamowitą kobietą/mężczyzną, ale nie czerpiesz satysfakcji ze związku, bo nigdy się nie utwierdzasz, nie pytaj o to, czego potrzebujesz . Możesz być świetnym pracownikiem, którego praca nagle się pogarsza, ponieważ nie poprosiłeś o urlop. Możesz być wspaniałym rodzicem, który wyładowuje się na swoich dzieciach, bo „nikt nie zaoferował pomocy przy dzieciach i szkoda o to prosić”.⠀ Nawet jeśli mówimy bezpośrednio, jasno i wyraźnie o tym, czego byśmy chcieli lub potrzebowali , jeszcze daleka droga przed nami. Nie jest faktem, że będą gotowi nam to dać. Jeśli jednak w ogóle nie będziemy rozmawiać o naszych potrzebach, szanse na to, że „sami nam wszystko zaproponują i sami nam wszystko dadzą” zmniejszają się niemal do zera. W najlepszym wypadku zapytają Cię, czego potrzebujesz. Ale to nie fakt.⠀Sytuacja „sami wszystko zaoferują i sami wszystko dadzą” może mieć miejsce, gdy jesteś już bardzo dobrze znany i ceniony. Ale póki nie śpisz :)