I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Wydawnictwo: Olifirovich, N.I. Oporność na terapię w systemach rodzinnych / N.I. Olifirowicz, T.F. Velenta // Psychoterapia. – 2011. – nr 6. – s. 54-60. Opublikowano: Olifirovich, N.I. Oporność na terapię w systemach rodzinnych / N.I. Olifirowicz, T.F. Velenta // Psychoterapia. – 2011. – nr 6. – s. 54-60. OPÓR NA TERAPIĘ W SYSTEMACH RODZINNYCH Artykuł poświęcony jest opisowi zjawiska oporu, jaki pojawia się w systemach rodzinnych w trakcie terapii. W artykule opisano formy oporności na różnych etapach terapii. Podano metody pracy z różnymi formami oporu. Słowa kluczowe: terapia rodzinna, etapy terapii rodzinnej, opór, parametry systemu rodzinnego. Artykuł poświęcony jest opisowi zjawiska oporu wobec procesu terapii w systemach rodzinnych. W artykule opisano formy oporności występujące na różnych etapach terapii. Efektem są metody pracy z różnymi formami oporu. Słowa kluczowe: terapia rodzinna, etapy terapii rodzinnej, opór, parametry systemu rodzinnego. Wprowadzenie Życie rodzinne „służy” poprzez szereg mechanizmów mających z jednej strony na celu jego ustabilizowanie, z drugiej zaś rozwój [3, 4]. Mechanizmy te mogą służyć zarówno twórczemu dostosowaniu i adaptacji członków rodziny do siebie i środowiska społecznego, jak i stanowić przeszkodę w określonych zmianach w funkcjonowaniu rodziny. W tym drugim przypadku mówimy o oporze, który w pewnym sensie jest jednym z normatywnych zjawisk rozwoju systemu, uczestniczącego w procesach homeostatycznych. Zatem opór jest integralną częścią życia każdego systemu. W związku z tym jest elementem każdego procesu terapeutycznego, rozumianego jako świadome lub nieświadome utrudnianie zmian przez rodzinę i wpływ terapeuty, chroniący członków rodziny przed napotkaniem zjawisk, z którymi mogą nie mieć wystarczających środków, aby sobie poradzić. Z reguły mówimy o ochronie przed bólem, cierpieniem, silną agresją, odrzuceniem, załamaniem systemu itp. Jednak drugą stroną takiej pracy oporu są z reguły nie mniej „destrukcyjne” procesy - nuda, uraza, utrata wzajemnego zainteresowania (na przykład zainteresowanie seksualne między małżonkami), pojawienie się różnego rodzaju dysfunkcji, rozwój objawów somatycznych, nieporozumienia, konflikty itp. .s. Opór jest wspierany przez pewne wzorce relacji wewnątrzrodzinnych, często związane ze strukturalnymi cechami funkcjonowania rodziny: zacieranie się lub zwiększanie nieprzenikalności zerwanej hierarchii rodzinnej; sztywność struktury rodziny jako całości itp. Można wyróżnić także opór związany z dynamiką rodziny i historią rodziny. Zatem w przypadku lokalizacji oporu w obszarze parametrów proceduralnych można spotkać następujące wzorce: „utknięcie” w jednym z etapów cyklu życia rodziny, nieprzygotowanie na wymagane zmiany, zaburzenia komunikacji, stabilizacja; wzmocnienie problemu poprzez zastosowanie ustalonych wzorców relacji symetrycznych i komplementarnych, sztywność lub brak regulatorów systemu rodzinnego, zaburzenie równowagi „daj-bierz” itp. Działanie oporu na poziomie parametrów historycznych rodziny; funkcjonowanie prowadzi z reguły do ​​następujących zjawisk: ignorowania, fałszowania lub ukrywania ważnych faktów z historii rodziny; w przypadkach, gdy jest to konieczne, podążania za scenariuszami rodzinnymi, twórczej, odmiennej od zwyczajowej i szablonowej, mitologizacji ważnych wydarzeń, determinowania odpowiadających im zachowań; mit rodzinny itp. Ogólnie rzecz biorąc, każdy z opisanych wcześniej parametrów rodziny może być źródłem pojawienia się i wsparcia potencjalnego oporu. Dzieje się tak, gdy zachowana równowaga prowadzi do pogorszenia stanu systemu rodzinnego. W związku z tym interwencja terapeuty będzie miała na celu wspieranie odchyleń systemowychod punktu równowagi. Dzięki jego pewnym działaniom system może przekroczyć granicę krytyczną, po przekroczeniu której nie da się już wrócić, ale rozwój może nastąpić w nowym kierunku. Pojawienie się oporu w terapii charakteryzuje się wzrostem napięcia spowodowanego nierozwiązanym problemem sytuacja. W takim przypadku terapeuta musi przywrócić rodzinę do punktu, w którym wykazywała oznaki oporu. Musi zainteresować ich badaniem tego procesu, aby: zidentyfikować, w jakich sytuacjach rodzina zaczyna stawiać opór, to znaczy, w których zostaje zakłócone zdrowe funkcjonowanie systemu, dostrzec przyczyny niezdolności członków rodziny do przezwyciężenia napotykanych trudności; powstały w związkach; określić, czego unika i gdzie nauczyli się tego wzorca zachowań (najczęściej w rodzinach rodzicielskich); pokazać, jaką cenę płacą za takie bezpieczeństwo. Terapeuta odkrywa w ten sposób ukryte przyczyny sztywności rodziny. Dopiero wtedy rodzina może podjąć decyzję o zmianie lub pozostawieniu wszystkiego takim, jakie jest. Na każdym etapie terapii rodzinnej mogą pojawić się różne rodzaje oporu. Czasami praca z nimi może wymagać dużo czasu. Dla wygody warunkowo „powiązaliśmy” je z etapami procesu terapeutycznego, opisując główne zjawiska i formy oporu, jakie pojawiają się w terapii. Opór na etapie znajomości Wyznacznikiem oporu na etapie znajomości może być milczenie członków rodziny w odpowiedzi na pytania terapeuty lub przekazywanie przez nich skąpych, bardzo formalnych informacji. Cała rodzina lub poszczególni jej członkowie mogą wykazywać brak zainteresowania kontaktem, pokazując całym swoim wyglądem, że nie do końca podoba im się to, co się dzieje. Czasem dochodzi do otwartej agresji, za którą z reguły kryje się strach i niepewność. Opór już na tym etapie terapii rodzinnej często pojawia się w przypadku wymuszonego udziału zarówno całej rodziny (np. jako alternatywa dla środków represyjnych), jak i. jego poszczególnych członków. Ma na celu zachowanie istniejących cech rodziny i służy jako ochrona przed interwencją terapeuty. O pomoc poprosiło małżeństwo. Inicjatorem apelu był mąż. Jednak już na etapie znajomości dało się zauważyć, że żona jest bardzo zdystansowana, niechętna do odpowiadania na pytania i niemal cały czas odwraca wzrok. Kiedy terapeuta próbował się do niej przyłączyć i nawiązać z nią kontakt, kobieta odpowiedziała dość ostro, że w jej rodzinie wszystko jest w porządku, a co będzie po przyjeździe tutaj, nadal nie wiadomo. Sytuacja może być znacznie gorsza niż obecnie, ponieważ „nie należy prać brudów w miejscach publicznych”. Opór na etapie problemowym Opór, który pojawia się na tym etapie terapii, może przybierać różne formy, np.: formę kozła ofiarnego przez rodzinę. Zwykle taka rodzina natychmiast wyjaśnia istniejące problemy, stwierdzając, że któryś z nich jest nieodpowiedni (choroba, picie, spacery, słaba nauka itp.). Próby terapeuty zadawania pytań członkom rodziny o inne aspekty problemu spotykają się z dezaprobatą. Radzenie sobie z tą formą oporu wymaga pokazania rodzinie, w jaki sposób patologiczna komunikacja tworzy „kozła ofiarnego” i zabezpiecza go w tej roli. Jest to forma „gotowego wyjaśnienia”. Czasami członkowie rodziny mają model wyjaśniający, który pozwala im zwolnić się z odpowiedzialności lub przenieść ją na kogoś innego. „Tak, chodzi, bo chodził i jego ojciec, i dziadek”, „Na dzieci krzyczy, ale to nie jego wina, miał trudne dzieciństwo”, „Nie mieliśmy własnego mieszkania i dlatego tak się stało”. tak się stało” itp. W takiej sytuacji terapeuta musi pomóc członkom rodziny dostrzec, jak ich interakcja wspiera istniejący problem, czyli przywrócić im odpowiedzialność za funkcjonowanie rodziny. Jest to forma „delegacji władzy”. ” W takiej sytuacji w opowieść o problemie włączany jest tylko jeden członek rodziny – „ekspert”, który wie o nim najwięcej i z reguły podjął już kroki, aby go rozwiązać. Reszta rodziny wydaje się być „nieobecna”. Terapeuta zmuszony jest do komunikowania się z „autorytetem”, podczas gdy inne osoby nie są włączane w terapię,wydają się znudzeni i mogą unikać interakcji z terapeutą i sobą nawzajem. Relacje rodzinne nie wiążą się ze sporami i ożywionymi dyskusjami, decyzje podejmuje lider. Jednak za milczącą zgodą innych może kumulować się irytacja, która może objawiać się nieoczekiwanymi wybuchami intensywnego gniewu. Zadaniem terapeuty jest włączenie w proces dyskusji wszystkich, także peryferyjnych, członków systemu rodzinnego, okazując szacunek dla zdania każdego z nich. Praca jest postrzegana jako nudna i bezużyteczna, członkowie rodziny okazują irytację odpowiadając na pytania i oderwanie się od tego, co się dzieje. Odpowiedzi członków rodziny są powściągliwe, wyrażanie uczuć zamrożone. Często w utrzymywaniu tego rodzaju oporu dużą rolę odgrywają naruszenia struktury rodziny (rozmyte granice wewnętrzne, sztywna hierarchia, dysfunkcja ról itp.), w wyniku czego członkowie rodziny wyrobili sobie nawyk myślenia i działania stereotypowego, unikając ryzyka wyjaśnienia sytuacji. W takiej sytuacji terapeuta musi zwrócić uwagę na uczucia i stan członków rodziny. Dobrym rozwiązaniem może być metaforyczny opis tego procesu przez każdego uczestnika z możliwością omówienia go na poziomie symbolicznym w formie „obecności tajemnicy rodzinnej”. W tej sytuacji rodzina często odmawia przekazania terapeucie ważnych informacji na temat swojej przeszłości [2]. Terapeuta nie powinien „przełamywać” oporu rodziny, ale może omówić fantazje rodziny na temat tego, co by się stało, gdyby wszyscy obecni poznali tajemnicę, co byłoby formą „zaprzeczenia problemu rodzinnego”. Rodzina, prosząc o pomoc, stara się jednak przekonać terapeutę, że „ogólnie radzi sobie dobrze”. Zwykle ten rodzaj oporu wynika z wagi zachowania „idealnego wizerunku” rodziny. Taka fenomenologia jest typowa dla rodzin charakteryzujących się sztywną, sztywną strukturą relacji. Ludzie w takich systemach starają się żyć „poprawnie”, zgodnie z już ustalonymi pozycjami ról, bez podejmowania twórczych wysiłków na rzecz zmiany i bez wyrażania niezależnych sądów. Trzymają się ogólnych standardów i przejmują się zasadami zachowania, dlatego na terapii zachowują się „właściwie” i starają się „nie mówić za dużo”. Pomocna jest dyskusja grupowa mająca na celu wyjaśnienie zrozumienia przez rodzinę sytuacji problemowej. Terapeuta może umieścić ten proces w innych ramach interpretacyjnych, na przykład: „Jesteście rodziną, która chce, aby relacje rodzinne były lepsze i bardziej harmonijne”. Uzyskawszy wsparcie, terapeuta będzie mógł mieć większą swobodę w swoich interwencjach w formie przełączania uwagi. Przejawia się to włączaniem do dyskusji obcych problemów, przenoszeniem komunikacji na płaszczyznę tematów „bezpiecznych”, nie budzących niepokoju i przeskakiwaniem z tematu na temat. W skrajnych przypadkach członkowie takich rodzin mówią wszyscy na raz. Terapeuta powinien zwrócić uwagę członków rodziny na ich zachowanie i spróbować dowiedzieć się, co powoduje, że unikają dyskusji na temat problemu i słuchają się nawzajem, gdyż nie potrafią dojść do wspólnego zrozumienia problemu. W takiej sytuacji rodzina przypomina „łabędzia, raka i szczupaka”. Czasami członkowie rodziny nie zgadzają się z terapeutą, ponieważ mają własne spojrzenie na problem, co jest wygodne dla utrzymania objawu i pozwala nie zmieniać niczego w obecnej sytuacji. Terapeuta musi pomóc rodzinie dojść do wspólnego mianownika, okazując szacunek wszystkim jej członkom i systematycznie opisując istniejący problem. Jednocześnie ważne jest pokazanie, bez obwiniania kogokolwiek, że problem rodzinny jest pochodną procesu interakcji pomiędzy wszystkimi członkami rodziny. Niektórzy terapeuci na tym etapie konfrontują się z rodziną, stosując techniki paradoksalne. Przykład. Matka, ojciec i dziewięcioletni syn Daniil niedawno przeprowadzili się do własnego dwupokojowego mieszkania. Mieszkali w mieszkaniu swojej babci ze strony matki. Moja babcia była osobą dość skonfliktowaną i ciągle kłóciła się ze swoim zięciem. Po przeprowadzce dziecko (zidentyfikowany pacjent) zaczęło wykazywać problemy z zachowaniem. Jest bezczelny wobec matki, nie odrabia zadań domowych,wykazuje negatywizm i czasami opuszcza szkołę. Matka nieustannie „walczy” z synem: krzyczy na niego, karze go, czasem fizycznie. Jednocześnie ojciec nigdy nie angażuje się bezpośrednio w konflikty i nie powstrzymuje żony, lecz „potajemnie” lituje się nad synem. Według niego, gdy żony nie ma w domu, syn cały czas zachowuje się właściwie. Zwykle konflikty zaczynają się w następujący sposób. Żona wraca z pracy do domu i zastaje niedokończoną pracę domową, brudne buty, nie odwieszony garnitur szkolny, notatkę w pamiętniku itp. i zaczyna krzyczeć na Daniela. Jeśli wydaje jej się, że mąż wspiera syna na przykład słowami „OK”, „Wszystko w porządku”, „Nie rób hałasu, teraz zrobimy wszystko”, on też to rozumie. Często zarzuca synowi, że „kręci się jak ser w maśle” i „o niczym nie myśli”. W trakcie zbierania informacji o rodzinie wyszło na jaw, że ojcem rodziny jest mężczyzna zawodu twórczego, pracuje w domu i zarabia symboliczne pieniądze. Zajmuje się domem, robi zakupy, gotuje i sprząta. On i jego żona nigdy bezpośrednio się nie kłócą, ale przypuszcza, że ​​jest niezadowolona z jego niskich zarobków i tego, że mieszkanie zostało wybudowane za jej pieniądze. Pod koniec etapu problemowego terapeuta zwracając się do chłopca mówi: „Twoja matka zachowuje się tak, jakby była głową rodziny. Ciężko pracuje i zarabia dobre pieniądze. Jest bardzo zła na twojego ojca, ale okazuje swoją złość tylko wtedy, gdy na ciebie krzyczy, a twój tata próbuje cię chronić. Wcześniej zamiast niej Twoja babcia naciskała na Twojego ojca, ale teraz, gdy Twoja mama chce wyrazić swoje skargi, robi to z Twoją pomocą. Chronisz swoich rodziców przed konfliktami. Możesz w ogóle rzucić szkołę i siedzieć cały czas w domu, żeby mama cię zaatakowała, a tatę zostawił w spokoju. W dalszym ciągu zachowuj się źle i „sprowadź na siebie ogień”, a twoi rodzice nigdy nie będą się między sobą kłócić i nie naprawią swojego związku”. Opór na etapie ustalania celów terapii i uzyskiwania zgody członków rodziny na jej odbycie Na tym etapie terapeuta może spotkać się z faktem, że członkowie rodziny nie wyobrażają sobie jasnych celów pracy. Prowadzi to do tego, że nie są w stanie zjednoczyć się, aby dokonać tak niezbędnych dla rodziny zmian. Dlatego terapeuta rodzinny musi pomagać członkom rodziny w wypracowaniu wspólnego celu, jakim jest wspólna praca i uzyskaniu zgody wszystkich osób na terapię. Czasami praca z oporem na tym etapie wymaga zastosowania metod twórczych, np.: dokończenia zdań: „Przyjechaliśmy tu, żeby…”, „Myślę, że w wyniku terapii nasza rodzina…”, itp. .; reżyserowana fantazja: „ Wyobraź sobie, że wróciłeś do domu, położyłeś się spać… A następnego ranka obudziłeś się i zdałeś sobie sprawę, że wydarzył się cud… Cele, które sobie wyznaczyłeś w stosunku do swojej rodziny, zostały osiągnięte. ..Co by się wtedy zmieniło? Co by się zmieniło?”; za pomocą pytań okrężnych: „Czy myślisz, że tata wie, czego chce mama?”, „Jak myślisz, dlaczego twoja córka tu przyszła?”, „Jak myślisz, co twój płacz oznacza dla twojego ojca?” itp. Jedną z typowych form oporu na tym etapie jest także okazywanie nieadekwatnych oczekiwań wobec terapii. Na przykład członkowie rodziny zakładają, że terapeuta udzieli im rady lub zalecenia i problem się zakończy. W tej sytuacji zadaniem terapeuty jest skorygowanie tych oczekiwań. Czasem w rodzinie pojawiają się przeciwne oczekiwania, tłumaczone tym, że problem jest zbyt poważny, nie da się go rozwiązać, a wizyta u specjalisty jest stratą czasu i pieniędzy. Najlepiej omówić te oczekiwania, prosząc członków rodziny o uzasadnienie swojego stanowiska. Czasem sami znajdują możliwe rozwiązania, czasem terapeuta musi skonfrontować się z członkami rodziny, przekonując ich, że chęć i gotowość do działania znaczą znacznie więcej niż wyjaśnienie, dlaczego nie da się tego zrobić Opór na etapie zawierania kontraktu terapeutycznego. Opór rodziny na tym etapie może objawiać się albo formalnym porozumieniem z warunkami terapeuty, albo odwrotnieszczegółowe omówienie drobnych kwestii [1]. To moment, w którym rodzina musi wziąć na siebie odpowiedzialność i zdecydować, czy kontynuować pracę nad problemem rodzinnym, czy też, względnie rzecz biorąc, go podtrzymać. Czasami na tym etapie staje się jasne, że jest to jedno spotkanie i wtedy terapeuta musi sformułować kilka rekomendacje oparte na tym, co już zrozumiał. Jeśli jednak rodzina zgodzi się na udział w terapii, należy poświęcić odpowiednią ilość czasu na omówienie wszystkich granic i zasad tego procesu. Opór na etapie formułowania i testowania hipotez terapeutycznych Ten etap terapii często stanowi wyzwanie dla punktu widzenia problemu uczestników procesu, co wiąże się zarówno ze świadomością szeregu unikanych zjawisk, jak i z nowym model opisowy zaproponowany przez terapeutę. Opór w tej fazie często objawia się następująco: system staje się hiperelastyczny lub nadmiernie sztywny. Jednak na tym etapie znacznie ważniejsze jest, aby rodzina była zdolna do kreatywności i zachowała żywotność, przejawiającą się w zainteresowaniu tym, co się dzieje, umiejętności argumentowania, dochodzeniu do porozumienia w określeniu zakresu trudności rodzinnych i znalezieniu sposobów ich przezwyciężenia. Zatem bardzo duża elastyczność może oznaczać odrzucenie różnic między ludźmi. Członkowie rodziny mogą na przykład łatwo zgodzić się z terapeutą i jego hipotezami, nawet nie dyskutując o swoich opiniach. Ceną takiej „zgody” jest wzmocnienie zachowań związanych z rolą maski, tłumienie bieżących myśli, pragnień i doświadczeń. Jednocześnie wspólne życie wiąże się z rozwijaniem umiejętności prowadzenia dyskusji i kłótni ze sobą w celu odkrywania nowych rozwiązań i rozwijania relacji. W takiej sytuacji terapeuta może zachować się jak prowokator, skupiając się np. na „mowie ciała”: „Twoja żona mówi, że się zgadza, ale jej ręce tak nie myślą”, „Twój mąż obiecuje, ale jego całe ciało wyraża coś przeciwnego” itp. Innym typowym zjawiskiem sprzyjającym oporowi na tym etapie terapii jest nadmierna sztywność, objawiająca się brakiem elastyczności, w przestrzeganiu ustalonych zasad, niechęcią do rezygnacji ze swojej pozycji, punktu widoku itp. Może to objawiać się także niezgodą z hipotezą terapeuty, agresywną obroną własnego poglądu na sytuację itp. Uaktualnić mogą się także wszelkie formy oporu przejawiane na wcześniejszych etapach. Opór na etapie interwencji psychoterapeutycznej Ten etap psychoterapii charakteryzuje się zwykle zwiększoną uwagą członków rodziny na to, co się dzieje, eksperymentowaniem i wyborem najbardziej akceptowalnych metod interakcji. Zadaniem terapeuty jest wspieranie wszelkich przejawów zdrowej interakcji poprzez konfrontowanie się lub zauważanie oznak oporu. Na tym etapie opór można wyrazić w następujący sposób: okazanie słabego zainteresowania i obojętnego podporządkowania się. Konflikt wewnątrz systemu ulega dewaluacji, a aby uniknąć jego przejawów, członkowie rodziny starają się szybko wykonać „zadania” terapeuty i dojść do wspólnego stanowiska, unikając konfrontacji i szukając nowych sposobów rozwiązania problemu. Ich żywotność i zainteresowanie są minimalne. W takiej sytuacji podjęte decyzje łatwo zostaną zapomniane, porozumienia zostaną odrzucone, a plany nie zostaną zrealizowane. Członkowie rodziny również łatwo dochodzą do porozumienia w sprawie sugestii, opinii lub instrukcji terapeuty, a następnie żadnej z nich nie wdrażają. W takiej sytuacji terapeuta powinien omówić zbyt szybką gotowość do zmiany i zaakceptowania zaproponowanego zadania, odmowę wykonania zadań terapeuty na sesji lub odrobienie pracy domowej. Jeśli opór na tym etapie terapii wynika ze sztywnej struktury rodziny, może pojawić się tendencja do wycofywania się, przerywania terapii i prób rozwiązywania problemów bez pomocy z zewnątrz. W konfrontacji z takimi rodzinami terapeuta musi upewnić się, że członkowie rodziny rozumieją, że sami są odpowiedzialni za swoją przyszłość. Czasami pomocne mogą być przypowieści i metaforyczne historie, które pozwalają rodzinie przekazać w symbolicznej formie to, co samasabotować ważny proces. Przykład. Rodzina złożona z ojca, matki, 17-letniej córki i 15-letniego syna aktywnie przeciwstawia się zabiegom terapeuty. Problem w rodzinie z nastoletnimi dziećmi polega na tym, że nie zachodzą zmiany odpowiednie do wieku dzieci. Rodzice w dalszym ciągu ściśle kontrolują swoje dzieci, wewnętrzne granice rodziny zacierają się, a zasady się nie zmieniają. Córka (zidentyfikowana pacjentka) zaczęła tracić na wadze i zmierza w stronę anoreksji. Jej objaw symbolicznie ukazuje chęć „zniknięcia” z systemu. Jednocześnie matka, która nigdzie nie pracuje, pełni rolę „rzecznika jedności rodziny”, cały czas albo pogrążając dzieci w poczuciu winy („byłaś tak chora, że ​​nie spałam w nocy”, „zawsze mieć to, co najlepsze” itp.), a następnie „łączenie” pragnień swoich i swoich („Jesteśmy rodziną”, „Kto jeszcze będzie wspierać, jeśli nie bliskie osoby”). Propozycja wykonania rzeźby rodzinnej spotkała się z niechęcią członków rodziny do „uczestniczenia w dziecięcych zabawach”. Terapeuta, nie nalegając na pracę, zaprosił ich do wysłuchania przypowieści. Poniżej prezentujemy tekst przypowieści „O tym nie można mówić bezpośrednio”. Pewnego dnia do Buddy przyszedł człowiek i dotykając jego stóp, zapytał, czy istnieje Bóg? Budda spojrzał na niego uważnie i powiedział: „Kiedy byłem młody, bardzo kochałem konie i wyróżniłem cztery typy”. Ta pierwsza jest najbardziej głupia i uparta, niezależnie od tego, jak bardzo ją bijesz, ona i tak nie słucha. Wiele osób tak ma. Drugi typ: koń jest posłuszny, ale dopiero po ciosie. Jest wielu takich ludzi. Istnieje również trzeci typ. To konie, których nie trzeba bić. Wystarczy pokazać jej bat i wystarczy. Istnieje również czwarty typ konia, który jest bardzo rzadki. Wystarczy im cień bata. Mówiąc to wszystko, Budda spojrzał w twarz mężczyzny. Potem zamknął oczy i umilkł. Mężczyzna również zamknął oczy i siedział w ciszy z Buddą. W tym samym czasie obecny był Ananda i coś w nim zaczęło protestować. Zdecydował: „To za dużo! Człowiek pyta o Boga, a Nauczyciel mówi o koniach.” Rozumując w ten sposób, Ananda nie mógł nie zauważyć, jaka panowała cisza, jaka wielka cisza! To było niemal namacalne. Ananda patrzył na twarze Buddy i człowieka, który na jego oczach przechodził transformację! Budda otworzył oczy, a mężczyzna siedział w tym stanie przez kolejną godzinę. Jego twarz była spokojna i jasna. Otwierając oczy, mężczyzna z głęboką wdzięcznością dotknął stóp Buddy, podziękował mu i odszedł. Kiedy odszedł, Ananda zapytał Buddę: „To jest dla mnie niezrozumiałe!”. On pyta o Boga, a ty mówisz o koniach. Widziałem, jak popadł w głęboką ciszę. To tak, jakby mieszkał z tobą przez wiele lat. Nawet ja nigdy nie zaznałem takiej ciszy! Cóż za jedność! Co za komunikacja! Co zostało przekazane? Dlaczego tak ci podziękował? Budda odpowiedział: „Nie mówiłem o koniach”. Mówiłem o Boskości. Ale nie możemy o tym rozmawiać bezpośrednio. Kiedy zobaczyłem na jakim koniu przyjechał, zdałem sobie sprawę, że tylko prawdziwy koneser może wybrać takiego konia. Dlatego zacząłem mówić o koniach. Był to język, który rozumiał i rozumiał. Jest rzadką osobą. Wystarczył mu cień bicza. A kiedy zamknąłem oczy, zrozumiał, że o najwyższym nie można mówić, można tylko o tym milczeć; i w tej ciszy To jest wiadome. Jest to doświadczenie transcendentalne wykraczające poza umysł”. Następnie terapeuta zapytał każdego członka rodziny, jak rozumie tę przypowieść. W rodzinie wdała się gorąca dyskusja. Matka zdecydowała, że ​​terapeuta uznał ją za głupiego konia, a to była niegrzeczna aluzja. Ojciec powiedział, że zdał sobie sprawę, że trzeba zaufać nauczycielowi. Syn zauważył, że on, podobnie jak Ananda, we wszystko wątpi i trudno mu wykonywać zadania terapeuty. Córka w zamyśleniu milczała, aż w końcu ze smutkiem powiedziała, że ​​ta przypowieść dotyczy ich rodziny, która potrzebuje bicza, aby się zmienić. Terapeuta podsumowywał, skupiając się nie na treści przypowieści, ale na tym, jak różnie ją postrzegali członkowie rodziny. Dalsza praca mająca na celu omawianie i wspieranie różnic, wzmacnianie indywidualnych granic, stała się znacznie bardziej efektywna ze względu na brak zrozumienia celu, znaczenia i treści zadań i technik, które oferuje terapeuta. Jeśli ten rodzaj oporu zostanie zignorowany, członkowierodziny zaczynają się złościć i sabotować proces. Zalecenia dotyczące pracy z tą formą oporu mogą obejmować: - przyjazne wyjaśnienie („Co dokładnie jest dla Ciebie niejasne?”), - wyjaśnienie celu zadania („To działanie pomoże nam lepiej zrozumieć, w jaki sposób dokładnie współdziałasz w rodzinę i być może odkryć istniejące przeszkody”), - dodatkowa motywacja członków rodziny do wykonania zadania („Wydaje mi się, że zmierzasz w dobrym kierunku do zamierzonego celu. To kolejny krok we właściwym kierunku”), „ rozkładanie „złożonego zadania na prostsze elementy itp. n.wątpliwość co do kompetencji terapeuty i jego zdolności do pomocy rodzinie. Taki opór może być spowodowany zarówno obawą rodziny przed zmianą, jak i pewnymi reakcjami samego terapeuty, np. na pytania rodzinne kierowane do niego osobiście („Ile masz lat?”, „Czy masz rodzinę?”, „Ile poznałaś?” rodzin z podobnymi problemami?”, „Czy jako kobieta potrafisz zrozumieć problemy mężczyzn?” itp.). Tego rodzaju interesy członków rodziny należy rozpatrywać w kontekście całościowym. Lepiej odpowiadać na takie pytania nie reaktywnie i wprost, ale biorąc pod uwagę sytuację („Uważasz, że jestem za młoda, bo martwisz się, czy ci pomogę. Jednak jestem dość kompetentnym specjalistą”, „Ty zadają pytanie o mój stan cywilny, bo pewnie nie są pewni, czy Cię zrozumiem, skoro np. nie jestem mężatką” itp.). W takich sytuacjach radzenie sobie z oporem wymaga czasami powrotu do dyskusji na temat celów terapii i oczekiwań członków rodziny co do pomocy, jaką mają nadzieję otrzymać. Opór na etapie zakończenia procesu terapii Na tym etapie terapii rodzinnej członkowie rodziny podsumowują i omawiają zdobyte doświadczenia oraz podsumowują wykonaną pracę. Zmiany nastąpiły jednak w związku z włączeniem psychologa w system rodzinny, dlatego na tym etapie często pojawia się opór wynikający z obawy przed rozstaniem z terapeutą, niechęci (lub niemożności) zakończenia relacji, jeśli jest to jedna z terapii sesjach, po których planowane są nowe spotkania, opór może objawiać się następująco: w postaci pośpiechu. Jeśli członkowie rodziny będą dążyć do szybszego zakończenia procesu terapeutycznego, ryzykują dewaluację doświadczenia i niczego się nie nauczą. W przypadku, gdy terapeuta zauważy nadmierny pośpiech lub nerwowość, może przejść do dyskusji na temat różnych procesów zachodzących w rodzinie. Można ujawnić, w jakim stopniu członkowie rodziny o różnych „rytmach życia” potrafią się do siebie przystosować; czy słyszą i rozumieją się nawzajem? czy mają wystarczająco dużo uwagi itp. Czasami ważne jest, aby przypomnieć członkom rodziny, że „Ten, kto się nie spieszy, wszędzie odniesie sukces”. Zazwyczaj ta forma oporu jest odzwierciedleniem istniejącego systemu wartości czy tradycji rodziny, a „spowolnienie” rodziny w celu omówienia tego, co się wydarzyło i dania czasu na opanowanie nowych doświadczeń, pozwala jej członkom dostrzec inny sposób funkcjonowania w relacjach . Takie rodziny dobrze nadają się do odrabiania zadań domowych, których celem jest bycie w jakimś procesie bez skupiania się na rezultacie, na przykład: co wieczór omawianie, jak minął dzień, z każdą osobą przemawiającą przez 10 minut. Jeśli skończył wcześniej, nikt go nie pogania i nikt nie zaczyna mówić przed rozpoczęciem „swojego” czasu w formie prokrastynacji. Pod koniec sesji, kiedy nadchodzi czas na zakończenie, rodzina utknęła w rozwiązywaniu problemu, angażując się w niekończące się dyskusje i zbyt szczegółowe opisy. W wyniku takiego „nieograniczonego” i „niekończącego się” procesu rodzinie grozi wyczerpanie i utrata zainteresowania tym, co się dzieje. Takie rodziny z reguły nie mieszczą się w ramach czasowych sesji lub nagle zaczynają odkrywać coś nowego, gdy nadchodzi czas zakończenia pracy. Taki opór jest zwykle wspierany przez zacieranie się granic rodzinnych. Wskazuje, że członkom rodziny trudno jest pozostać samemu, zakończyć relacje, odpuścić przeszłość i ludzi. Oniprzeceniają siłę współżycia i nie doceniają znaczenia etapu pewnego dystansu w związku, boją się separacji i odkrycia różnic. Terapeuta pracujący z taką rodziną musi szczególnie uważać na ramy czasowe terapii. Każdorazowo może wyznaczyć członka rodziny odpowiedzialnego za terminowe zakończenie sesji terapeutycznej. Jeśli jest to ostatnia sesja i członkowie rodziny muszą pożegnać się z terapeutą, opór może przybrać następujące formy: symptomatyczne zachowanie. W obliczu takiego oporu terapeuta powinien opierać się na znanych mu zasobach rodziny, odkrytych w wyniku zachodzących zmian. Czasami w takiej sytuacji terapeuta sugeruje kilka kolejnych spotkań w dłuższych odstępach czasu, co jest formą wykorzystania psychologa jako „świadka postępu”. Rodzina nie może „odpuścić” psychologa, podzielić się swoimi odczuciami, jak bardzo jest szczęśliwa, że ​​trafiła do tak wspaniałego specjalisty, znaleźć nowe problemy itp. W tej sytuacji należy podkreślić rolę samej rodziny w osiąganiu pożądanych zmian, a także przypomnieć, że w razie potrzeby rodzina może ponownie zwrócić się o pomoc. Pojawienie się i omówienie oporu wobec zmian jest możliwe na każdym etapie psychoterapia. Należy pamiętać, że zawsze oznacza to jednoczesne pragnienie rodziny zmiany i obawę przed tymi zmianami. Praca z oporem wymaga uważności i kreatywności terapeuty, aby terapeuta pamiętał o konieczności uważnego monitorowania wszelkich przejawów systemu rodzinnego, na tych stronach przedstawiamy „Przypowieść o nieuwadze” „Pewnego razu żył sobie człowiek. dobry człowiek. Przez całe życie przestrzegał najwyższych przykazań przepisanych tym, którzy mieli nadzieję pójść do nieba po śmierci. Dawał hojne jałmużny biednym, kochał swoich bliźnich i służył im. Zdając sobie sprawę, jak ważne jest uzbroić się w cierpliwość, przetrwał najtrudniejsze i nieoczekiwane próby. Jego pokora i wzorowe zachowanie zapewniły mu reputację mądrego i szanowanego człowieka. Ale miał jedną wadę - nieuwagę. Uważał, że w porównaniu z jego zasługami jest to bardzo niewielka wada. W ten sposób czasami pozostawiał bez pomocy kilka potrzebujących, bo czasami nie dostrzegał ich potrzeby. Miłość i służba również czasami ulegały zapomnieniu, gdy był pochłonięty swoimi osobistymi potrzebami i pragnieniami. Uwielbiał spać i często zasypiał właśnie w tych momentach, które sprzyjały poszukiwaniu wiedzy lub gdy można było zwiększyć liczbę dobrych uczynków. Nieuwaga miała nie mniejszy wpływ na jego podstawową istotę niż dobre cechy. I tak umarł. Znajdując się poza tym życiem, dobry człowiek udał się do niebiańskiej siedziby. Po krótkim spacerze postanowił zrobić sobie przerwę i dokonać rachunku sumienia. Po dokładnym rozważeniu wszystkiego doszedł do wniosku, że jest w pełni godny wejść do niebiańskich komnat i poszedł dalej. Zbliżając się do bram nieba, zobaczył, że były zamknięte. W tym momencie usłyszał głos skierowany do siebie: „Uważaj, bo bramy otwierają się tylko raz na sto lat”. Uprzejmy człowiek usiadł w pobliżu, podekscytowany tą perspektywą. Przez jakiś czas, który wydawał mu się całym stuleciem, próbował nie zasnąć, ale w końcu opuścił głowę na pierś i sen na chwilę zamknął mu powieki. I w tym momencie bramy otworzyły się szeroko. Ale zanim zdążył otworzyć oczy, brama zatrzasnęła się z hałasem, który mógł obudzić zmarłego.” Czasem przejaw oporu trwa tylko chwilę, ale jego konsekwencje mogą zniweczyć cały proces terapii rodzinnej. Dlatego uważność, wrażliwość i zainteresowanie terapeuty tym, co się dzieje, jest najlepszym wskaźnikiem tego, co dzieje się w systemie rodzinnym i pozwala na dobór optymalnych interwencji w każdym momencie pracy z rodziną. Kontrakt psychoterapeutyczny [Zasoby elektroniczne] // Dziennik. ćwiczyć. psychologia i psychoanaliza. – 2003 r. – Nr 4 – Tryb dostępu:. 81-88.