I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Psychosomatyka: PCOS I MFJ „Perłowy naszyjnik” to często nazywany przez ginekologów i specjalistów od reprodukcji objaw policystycznych jajników, który jest wyraźnie widoczny podczas badania USG. Jajniki są dość duże, zawierają wiele małych pęcherzyków, ten obraz bardzo przypomina naszyjnik. Ci, którzy znają diagnozę PCOS, wiedzą, że za tą chorobą kryje się wiele objawów, co prawdopodobnie powiedzieli ginekolodzy, specjaliści od reprodukcji i endokrynolodzy wystarczająca liczba przyczyn tego objawu (zarówno hormonalne, jak i nabyte w wyniku stresu itp.), ale chcę spojrzeć na te choroby z psychosomatycznego punktu widzenia. Od razu zastrzegam, że istnieje również inna diagnoza - MFN (jajniki wielopęcherzykowe, gdy USG wykazuje wiele pęcherzyków w jajnikach, ale jednocześnie następuje owulacja) Pęcherzyki, z których dojrzewają komórki jajowe, dojrzewają w jajnikach (rodzaj cennego pudełka), które jak pisałem w artykule wcześniej przechodzi z babci na matkę, a z twojej matki na ciebie, a następnie przekazujesz to swojej córce. A jeśli masz problemy psychosomatyczne z jajnikami, zwróć uwagę na swoje relacje z Twoją mamą, jej relacje z babcią: czy są ciepłe, akceptujące, czy raczej zdystansowane i częste kłótnie, wyrzuty? Jeśli zdiagnozowano u Ciebie PCOS, czyli MFUS, zajrzyj w głąb siebie i odpowiedz na pytania: „Czy akceptujesz swoją kobiecość, swoje kobiece cechy? Czy masz ich dość? A może wydaje Ci się, że ze wszystkimi zadaniami poradzisz sobie sama szybciej i lepiej, nawet znacznie lepiej niż Twój mąż, „w końcu on musi powtarzać to samo 100 razy. Dopóki go nie przesłuchasz... Lepiej wszystko zrobić sama, żeby później nie musieć za niego tego powtarzać.” Zdarza się, że kobiety z takimi diagnozami nie akceptują swojej kobiecości, bo działa ona na równi z mężczyznami w rodzinie, w pracy, a czasem stawia sobie zadania niemożliwe do wykonania, z którymi z jej punktu widzenia mężczyzna nie jest w stanie sobie poradzić, a ona może! A tam, gdzie stawiane są męskie zadania, wytwarza się więcej hormonów męskich niż żeńskich. Takim kobietom bywa czasem surowo w swoich ocenach, ale nie brakuje im determinacji i asertywności; są dość twarde w podejmowaniu jakichkolwiek decyzji w sprawach związanych z trudnościami z poczęciem i poczęciem narodzin dziecka, dość często w swoich transmisjach na żywo mówię o konieczności nauczenia się ufać światu, sobie, swojemu mężowi, wszechświatowi, Bogu i co najważniejsze, stopniowo, krok po kroku, odpuszczać kontrolę , kobiety z PCOS i MFJ mają wszystko pod kontrolą: sytuację w pracy, wszystkie etapy planowania dziecka, sytuację finansową w rodzinie, komunikację z rodzicami i mężem, nawet na wakacjach nie mogą się zrelaksować. Zawsze i we wszystkim mogą polegać tylko na sobie. Nawet niewielka zależność od kogoś jest przerażająca. A dziewczętom z PCOS i MFJ trudno jest przyznać się przed sobą, że potrzebują pomocy. Może im się wydawać, że jeśli poproszą o pomoc, będą musieli natychmiast oddać wiele razy więcej, niż wzięli, a nawet pojawi się poczucie winy, ale kiedy urodzi się dziecko, oznacza to już pewną zależność od męża (finansowe, a Ty będziesz potrzebować jego pomocy także w wychowaniu dziecka), ponieważ będąc na urlopie macierzyńskim, przez jakiś czas nie będziesz mogła pracować tak dużo, jak teraz. Istnieje inny punkt widzenia, że ​​kobiety z PCOS i MFJ mogą mieć jednocześnie w życiu kilka „chceń”, których nie mogą zrealizować i dokończyć rozpoczętych rzeczy, ponieważ brakuje jej jednej ważnej umiejętności – wzięcia odpowiedzialności za wszystko, co może się w końcu wydarzyć!