I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Jest to otwarta refleksja nad aktualnym stanem osobistego stosunku człowieka do samego siebie, relacji międzyludzkich i społecznych współczesnego „cywilizowanego” porządku świata oraz naszej świadomości... To materiał stał się podstawą mojego przemówienia w Domu Naukowców w Petersburgu 18 stycznia 2010 r. Co warte odnotowania: nie pozwolono mi logicznie dokończyć mojego wystąpienia, przerywając je nadmiernie emocjonalnymi pytaniami i komentarzami... To bardzo charakteryzuje obecny stan naszej elity z tzw. tradycyjnych nauk podstawowych... CZY KWANTUM JEST SprzeCZNE? Proponuję zastanowić się trochę nad tematem sztucznych barier w postrzeganiu nowego. Nie jest tajemnicą, że nie tylko fizyka, chemia i biologia otrzymała ogromny impuls do swojego przełomu dzięki rozwojowi mechaniki kwantowej. Doskonałe doświadczenie w opisywaniu mechanizmów i istoty badanych zjawisk pozwoliło nam wejść na nowy poziom stawiania pytań i organizowania nowej bazy terminologicznej, jaką otrzymała filozofia, psychologia, pedagogika, socjologia i medycyna. Nie będę tu szczegółowo badał istoty sporu pomiędzy klasykami a zwolennikami teorii kwantowej i nie zagłębiał się w ich subtelności. Proponuję spojrzeć na wszystko, co dzieje się z zewnątrz, jakby z zewnątrz, bezstronnie i trzeźwo. Czyli przyjrzeć się istniejącym możliwościom opisu obrazu świata, opierając się nie tylko na tym, co znane, wielokrotnie sprawdzone i sprawdzone, ale także na pytaniach, które pozwalają dostrzec to, co oczywiste, co od dawna zostało albo ukryte, albo błędnie ocenione. Zacznę od psychologii, krótko i zasadniczo. Widzę, że dotychczasowe zorientowanie psychologii na wektory naśladownictwa programu „W świecie zwierząt”, opierając postulaty rozwoju na zasadach współzawodnictwa, rywalizacji, przewagi własnego zdania nad konkretną wiedzą, prowadzi zarówno zwolenników tej podejście i cały ten pseudonaukowy przemysł jako całość w ślepy zaułek, z nielicznymi wyjątkami. Mówiąc o psychologii, dodaję do tego pojęcia psychiatrię, zarówno kierunek czysto medyczny, jak i psychoterapię, jako kierunek eksperymentalny w obszarze nauk humanistycznych. Oznacza to, że organizacja podejść i zagadnień związanych ze zdrowiem psychicznym i duchowym danej osoby powinna być zupełnie inna. W centrum tradycyjnie zorientowanej wiedzy osoba jest reprezentowana matematycznie, to znaczy ułamkowo. Człowieka należy rozpatrywać jedynie jako całość. Kiedy dużo mówią o znaczeniu osobowości, milczą na temat wpływu nieświadomości zbiorowej na motywy i wektor rozwoju człowieka (zachowanie). Takie podejście nie pomaga człowiekowi zrozumieć siebie, a jedynie jeszcze bardziej komplikuje samą próbę zrozumienia... O zawiłości i złożoności tego paradoksalnego mechanizmu porozmawiamy nieco później. Po pierwsze o postawach, do których jesteśmy przyzwyczajeni i dlatego wydają nam się one całkowicie poprawne. Na przykład psychologowie pracują nad tzw. programami rozwoju osobistego i kształcą liderów, rzekomo odkrywając te cechy w każdym i każdym, a jednocześnie kierują się rozwojem tzw. kierunku humanistycznego w psychologii, pedagogice i filozofii. To jest pierwsze oszustwo. Większość psychologów, z którymi udało mi się mniej lub bardziej poważnie omówić tę kwestię, nie chce nawet uważać samego jej sformułowania za istotne. (Dla ułatwienia przedstawienia tematu wybrałem najbardziej powierzchowne niespójności i paradoksy, których zrozumienie nie wymaga specjalnego wykształcenia). Oznacza to, że przywództwo jest wrodzoną, naturalną cechą człowieka, która w stanie przejawowym w pełni odpowiada jego wibracjom, rytmowi tempa, organizacji jego wyższej aktywności nerwowej i wielu innym, co ogólnie sprowadza się do koncepcja CHARYZMU. Charyzmy nie można rozwijać w człowieku, jeśli nie została ona już w nim wyrażona i uwydatniona w połączeniu wewnętrznej motywacji danej osoby i pewnych warunków środowiska społecznego, które mogą, w sposób sprzeczny, aktualizować rozwój osobowości w tym charyzmacie. Inaczej mówiąc, cała ta karuzela szkolenia przywództwa- czyste oszustwo, oparte na samooszukiwaniu się takich niedoszłych psychologów. Dlatego (i nie tylko!) utrzymuję, że współczesna organizacja wiedzy psychologicznej w przeważającej większości przypadków jest po prostu błędna. Przyczynia się jedynie do zniszczenia integralności ludzkiego postrzegania świata i siebie, czyli jest destrukcyjna dla ludzkiej świadomości. Współczesna psychologia tak bardzo utrudniła człowiekowi postrzeganie integralności natury, że człowiek z łatwością wyobraża sobie siebie jako swego rodzaju jej przeciwieństwo. Ale z filozoficznego punktu widzenia psychologowie nie dają człowiekowi wiedzy, że takie oddzielenie się od natury lub sprzeciw wobec niej jest ostatecznie obarczone tylko samą osobą. Wyjaśnia to fakt, że natura ma swój własny mechanizm odzyskiwania (samostart), ale ludzie nie. W tym rozumieniu kryje się głęboki sens istoty wolności, z której człowiek musi nauczyć się korzystać bardzo ostrożnie, z wysoce zorganizowaną świadomością i dyscypliną... Wszystko, z czego człowiek jest tak dumny w kontekście rozwoju współczesnej cywilizacji, oparta na osiągnięciach postępu naukowo-technicznego, nie czyni człowieka bardziej niewrażliwym na stan własnej świadomości (samoświadomości). Przeciwko. Rozwijając technologię, człowiek pogrąża się w iluzji swojej rosnącej mocy, którą myśli, jak wspomniano powyżej, w kategoriach konkurencji. Ale w ten sposób blokuje jedynie możliwość zewnętrznego postrzegania własnej istoty światu zewnętrznemu i drugiemu człowiekowi, co ostatecznie wskazuje na jego duchową słabość i zepsucie. Oznacza to, że nie wyrażamy istoty naszych ludzkich treści poprzez rozwój technologii, ale odchodzimy od naturalnej esencji. W prostej formie można to wyrazić w taki sposób, że w miarę rozwoju technologii ludzie stają się od nich coraz bardziej zależni, służą im i ostatecznie są im posłuszni. (Chciałbym zaznaczyć, że nie jestem przeciwnikiem rozwoju postępu naukowo-technicznego. Świadomie sprzeciwiam się nieświadomej nadziei, że postęp naukowo-techniczny jest panaceum na wszelkie nieszczęścia ludzkie). Co widać już dzisiaj, mówiąc o światowych trendach w zachowaniu społeczeństw i jednostek? Wiadomo, że wysokie osiągnięcia technologiczne przyczyniają się do rozwoju paraliżu woli i blokowania zdrowego rozsądku... Poza tym przy pomocy naszych osiągnięć naukowych wciąż nie udaje nam się pozytywnie rozwiązać problemów środowiskowych, które powstają dzięki rozwojowi i wdrażanie technologii, które rzekomo stają się coraz doskonalsze i doskonalsze. Sprzeczność ta pozostaje bardzo ostra i niepopularna w szerokiej dyskusji. Dalszy rozwój tego systemu relacji człowieka z otaczającym go światem nie jest już możliwy, gdyż programy tego rozwoju opierają się na błędnych wartościach. są dysharmonijni. I nawet jeśli program (projekt, pomysł) jest napisany pięknie i poprawnie, często nie znajduje odpowiedniego odzewu w masowej świadomości. Dostosowanie i odnowienie ludzkiej świadomości znajdują się pod stałą, ścisłą kontrolą tych, którym istniejący system przynosi zyski. A to jest podwójna pułapka na świadomą. Z jednej strony świadomość masowa jest zbyt silna i bierna w swoich tradycjach (do czego przyzwyczaiła się przez wieki), a jakakolwiek odnowa jest postrzegana jako niebezpieczna ingerencja w sacrum. Z drugiej strony tworzenie i rozwój technologii nie prowadzi do harmonii, a jedynie pomnaża iluzję dobrobytu i dobrobytu... W tej logice mam na myśli takie podejście do harmonijnego (społecznego) systemu, w którym rosnący poziom wyposażenia technologicznego odpowiada identycznie równym (przynajmniej, a nawet lepszym!) poziomowi odpowiedzialności, staranności i samoświadomości. W przeciwnym razie system, w którym żyją osoby o niskim poziomie samoświadomości, zaczyna dążyć do bliskości, potem do upadku i wyginięcia, a w końcu do całkowitej degradacji i wyginięcia. Oznacza to, że aby system uzupełnił niezbędne (warunkowo maksymalne))