I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Poranek powoli rozchyla zasłony nieba. Zrodzona z objęć nocy i rodząca się z myślą o planach na przyszłość, ożywiana tysiącami rozświetlonych okien i powoli spływa na budzące się miasto z dachów wieżowców... Moja poranna kawa mamrocze w Turku, coś szepcząc o sprawach dnia i o tym, że ma on opuścić Turka, zdradziecko naruszając wyznaczone mu granice... W psychologii istnieje ciekawe pojęcie - rama (rama psychologiczna, granica). Nasze życie, niczym wielka patchworkowa kołdra, utkane jest z małych kawałków zasad, norm, rytuałów, nawyków i z ogromnej liczby psychologicznych ram czy ram. Praca, rodzina, przyjaźń mają swoje ramy. Każda sytuacja, problem, błąd, cierpliwość też ma swoje ramy. Czy widziałeś kalibratory bagażu podręcznego na lotnisku? Jest to rama, w którą musi zmieścić się torba, aby można było ją zabrać na pokład samolotu. Rama jest więc tym samym kalibratorem, przez który przechodzimy swoje życie i każdą w nim zaistniałą sytuację, określając, co jest dla nas normalne, a co już nie. Na przykład ja w kudłatym szlafroku, śmiesznych kapciach i filiżance kawy w rękach w mojej kuchni to normalne, ale w tej samej formie, ale w biurze, a nawet w szczytowym dniu pracy - to już jest na zewnątrz rama... Nasze życie składa się z ram. Różnią się rozmiarem, kolorem i wagą. A czasem nakładając się na siebie, gromadząc się całym tłumem, wywierają nieznośny ucisk na klatkę piersiową, nie pozwalają oddychać i zasłaniają horyzont. Pod nimi robi się ciemno, duszno, ponuro i jakoś smutno. Ale wiesz, czasami, aby tego wszystkiego uniknąć, wystarczy zmienić ramy - przeformułować, jak mówią psychologowie. Na przykład przychodzi do mnie małżeństwo i mówi, że wszystko się rozpada i idzie do piekła. I że to już nawet nie jest rodzina, ale ogromny problem dla nich obojga i każdego z nich z osobna. „Zobaczmy” – mówię. A czy wiesz, gdzie zaczyna się praca? Od przeformułowania treści. Słowo „problem” zastępuje się słowem „zadanie”. I tak, jak widać, sytuacja zaczyna bawić się nowymi kolorami i napełniać się nową energią, bo, wiadomo, inne jest podejście do zadań i problemów. A teraz nie jest to już problem rodzinny, ale zadanie rodzinne, które można łatwo rozwiązać. A jeśli słowo „problem” zastąpimy słowem „cel”, a nawet dobrze to opiszemy, to wszystko okaże się całkiem realne… Zmiana ramy problemu na ramę wyniku; ramka błędu do ramki doświadczenia i informacji zwrotnej; z ramy niemożliwości na ramę percepcji, możesz całkowicie przejść od cierpienia do zwycięskiego pochodu. I zmieniając kontekst: „gdzie, kiedy, z kim i w jakich okolicznościach może mi się to przydać?” lub „jak mogę na przykład wykorzystać swój gniew?” możliwe jest przekształcenie tego, co destrukcyjne i szkodliwe, w dobro, owocność i pożytek. Stos obornika przed drzwiami wejściowymi to wątpliwa przyjemność, ale ta sama sterta, ale w Twoim ogrodzie, to magiczny nawóz, który może stworzyć cud zbiorów... Olga Karavanopsycholog kliniczny