I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Psychoterapia zorientowana na ciało. Przypadki z praktyki Ciało to delikatny instrument, który w przypadku „nieumiejętnej gry” zaczyna wydawać przerażające „dźwięki”-objawy. Ciało nigdy nie będzie kłamać. Od razu „sygnalizuje” kłopoty z blokami, zaciskami i brakiem równowagi części ciała. Jeśli problemy nie zostaną rozwiązane, pojawiają się choroby. Rodzice często udają się do psychologa z dzieckiem, które „wykazuje” jakieś objawy. Mamy, tatusiowie i babcie niepokoją się, gdy dziecko „nagle” zaczyna obgryzać paznokcie, wyrywać włosy, siusiać i robić kupę w spodnie, a to już dawno minęło wiek „pieluchy”. Prośba brzmi w zasadzie tak: „Usuńcie TO…!! Dziecko jest całkowicie zdrowe, lekarze wzruszają ramionami. W takim razie dlaczego on (ona)…?” Wy, drodzy koledzy, wiecie, którzy rodzice częściej przychodzą do psychologa w sprawie swojego dziecka. Są to osoby, które poświęcają dużo uwagi swojemu dziecku, martwiąc się o jego dobro. Na przyjęciu malują „bajkowe” obrazy opieki nad córką lub synem: odwiedzanie ośrodków rozwojowych, klubów sportowych, klubów rysunkowych, wokalnych, tanecznych i tak dalej, na co rodzicom wystarczy wyobraźni, informacji i pieniędzy. A dziewczęta lub chłopcy, którzy posłusznie uczęszczają do „kilku” ośrodków rozwojowych, nagle przestają kontrolować impulsy i popędy swojego ciała. Ale przejdźmy do konkretnego przypadku. Mama przychodzi do psychologa: „Proszę porozmawiać z moim sześcioletnim synkiem, który od sześciu miesięcy dziwnie się zachowuje: długo to wytrzymuje, nie chodzi do toalety, dopóki nie zacznie cieknąć lub nie wypadnie. I dzieje się to zarówno w przedszkolu, jak i w Domach!” W trakcie rozmowy okazało się, że życie chłopca jest bardzo, bardzo zajęte: trzy razy w tygodniu pływanie na terenie kompleksu sportowego, trzy razy w tygodniu akrobacje w tym samym miejscu. W sobotę przygotowanie do szkoły, w niedzielę klub rysunkowo-szachowy w ośrodku rozwoju. Poza tym dziecko chodzi do przedszkola 5 dni w tygodniu, pojawia się przede mną przystojny, silny chłopak, Wania. Grzeczny, kulturalny, nie odzywa się bez pozwolenia, nie dotyka zabawek, grzecznie siada na krześle. Proponuję zabawę w piaskownicy. Chłopak posłusznie się zgadza. Stopniowo daje się ponieść emocjom i buduje własną magiczną krainę, w której głównym bohaterem jest czerwony, zepsuty samochód. A wszystkich mieszkańców kraju terroryzuje rekin w rzece w samym środku piaskownicy. Podczas rozmowy z dzieckiem okazuje się, że rekin to gniew. I tutaj decyduję się na masaż całościowy. A ciało zaczyna „opowiadać” o problemach dziecka. Bloki, zaciski, brak równowagi części ciała po prostu „krzyczą”. Dziecko poświęca kolosalną ilość sił i energii na spełnianie oczekiwań rodziców, bycie dobrym i osiąganie wysokich wyników w czynnościach, których „chcą” dla niego jego matka i ojciec, ale nie ma siły i energii, aby nad nimi zapanować własnego ciała w zakresie funkcji fizjologicznych. Niedopuszczalne jest, aby chłopiec złościł się i mówił o swoich potrzebach i zainteresowaniach. To nie będzie pasować do wizerunku dobrego chłopca, jaki mają rodzice. Myślę, że to jest przyczyna objawu. W przyszłości będziemy musieli kompleksowo pracować z chłopcem i jego rodzicami.