I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Im mniej zasług będzie mógł przypisać poprawie stanu klienta przy pełnym zaangażowaniu specjalisty, tym efekt będzie skuteczniejszy i trwalszy, autentyczny, a nie pozorny i wyimaginowany-pożądany terapii Aleksiej Alekseychik Klient dzwoni i prosi o pilną konsultację. Ale mój dzień jest już zaplanowany do zmroku i śpieszę się do pierwszego klienta. Jednak mężczyzna błaga mnie o rozmowę i nie przyjmuje odmowy. Jedzie na bardzo ważne negocjacje i trzęsie się z napięcia. Trzeba skonsultować się przy robieniu makijażu, ubieraniu i poruszaniu się samochodem. Ale odmówiłem z całych sił, także dlatego, że nie jestem specjalistą od komunikacji biznesowej, nie zajmuję się tym tematem. Mimo wszystko rozmawiamy. Na każdy mój argument on podaje dwa kontrargumenty, ja wymyślam nowe ruchy i kombinacje, a on ciągle mnie sprawdza (dosłownie wirtualna wojna szachowa). Krzyczy: „To wszystko teoria, nie jesteś ekspertem!” „Tak” – zgadzam się – „od razu przedstawiłem ci wszystkie liczby. To ty jesteś odnoszącym sukcesy biznesmenem, nie ja!” Dialogi toczyły się w bardzo podniosłym tonie, co w ogóle nie jest dla mnie typowe, zwłaszcza w „pracy”. Ale w końcu mój niespokojny rozmówca w toku działań podjął jakąś decyzję i po negocjacjach podziękował mi z radością: „Wszystko poszło świetnie. Dziękuję!”. wykonał tak piękny ruch, że podczas rozmowy ze mną nie przyszło mu to do głowy. Ale szczególnie cieszył się, że na spotkaniu był poprawny, uprzejmy, a jego partnerka była usatysfakcjonowana, pomimo nieoczekiwanej odmowy i późniejszych strat finansowych. Mojemu klientowi zawsze było smutno, że podczas ważnych odpraw wpada w złość i może urazić tych, którzy się z tym nie zgadzają, ale tym razem udało mu się zachować twarz i ważne relacje. Okazuje się, że ludzie czasem po prostu muszą porozmawiać dzień wcześniej, omówić pewne szczegóły ze znajomym i cierpliwą osobę oraz subtelności spotkania, aby czuć się spokojnym i pewnym siebie w sprawie.