I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

"Musimy zacząć kreować wizerunek pracodawcy" - przyszła do mnie prośba z jednej organizacji. Rzecz w tym, że na kreowanie wizerunku pracodawcy jest już za późno. Ponieważ pojawia się wraz z powstaniem firmy. To jak z susłem: „Widzisz susła? - nie. - I nie widzę, ale on tam jest! Tak właśnie jest z wizerunkiem pracodawcy. Nie ma w ogóle znaczenia, czy pracowałeś nad kreowaniem wizerunku firmy jako pracodawcy, czy nie, ale ona już ma wizerunek, więc nie ma potrzeby go tworzyć, ale warto go rozwijać. Bo spontanicznie ukształtowany wizerunek nie zawsze pozytywnie wpływa na poszukiwanie wykwalifikowanych specjalistów. Cóż to więc za przebiegła bestia? Globalny wizerunek pracodawcy można podzielić na wizerunek wewnętrzny i zewnętrzny (podział jest warunkowy, gdyż są one ze sobą bardzo ściśle powiązane). Na wizerunek wewnętrzny (w uproszczeniu tak pracownicy lubią pracować w firmie) składają się: - Atmosfera w zespole, jakość komunikacji formalnej i nieformalnej. Oznacza to atmosferę wzajemnego wsparcia, zaufania i szacunku. Kiedy zespół jest zjednoczony wokół rozwiązania wspólnego problemu i nie wszyscy uważają, że ich dom jest na krawędzi - Obecność szacunku ze strony kierownictwa wobec pracowników. W końcu wykwalifikowani pracownicy nie są poddanymi, ale najcenniejszym zasobem firmy. HR może przyciągnąć do firmy wysoko wykwalifikowanych specjalistów, ile chce, ale nie jest wszechmocny, ponieważ często specjalista przychodzi do firmy do pracy, ale odchodzi od swojego menedżera. Najlepszym miejscem pracy są firmy, które dbają o swoich pracowników (nie należy mylić opieki nad pracownikami z „narzucaniem ich na kark” i utratą podporządkowania). - Wiara pracowników w przyszłość firmy. Oczywiście w każdej organizacji zdarzają się trudne okresy, zwłaszcza teraz, jednak zaufanie do firmy zależy od tego, jak otwarcie menedżer potrafi komunikować się z pracownikami i uczciwie nakreślać perspektywy. Trudne czasy miną, ale pozostałości pozostaną. Lider, który ma odwagę otwarcie informować pracowników o aktualnej sytuacji w firmie i wskazywać „dokąd zmierzamy”, zasługuje na szacunek, a to jest wiele warte. - Terminowa wypłata wynagrodzeń i przestrzeganie zawartych umów. Tutaj wszystko wydaje się jasne, jednak często zdarza się, że próbują wyciągnąć firmę z dołka finansowego poprzez przygnębianie pracowników, wysyłanie ich na bezpłatne urlopy lub zwalnianie. Jeśli wynagrodzenie jest nieoficjalne, często wypłacana jest tylko biała pensja, która może być równa płacy minimalnej. A pracownik dowiaduje się o tym magicznym planie ratunkowym, gdy otrzymuje rozliczenie lub gdy zostaje poproszony o samodzielne napisanie oświadczenia. Wszystko to niczym cegły tworzy fundament wewnętrznego wizerunku firmy pracodawcy. Nie ma znaczenia, czy pracownik uważa, że ​​pracuje w fajnej firmie, czy też jego zdaniem ta praca jest beznadziejna, dzieli się tym ze światem. Przynajmniej: w komunikacji ze znajomymi, w sieciach społecznościowych, w społecznościach zawodowych, na forach branżowych. Zdarza się, że wściekli pracownicy piszą do inspekcji pracy lub umieszczają firmę na czarnej liście pracodawców. To właśnie wtedy wewnętrzny wizerunek firmy przechodzi na zewnętrzny. Obecnie niemal każdy kandydat przed ubieganiem się o pracę zadaje pytania o firmie (wyszukiwarki, sieci społecznościowe, znajomi itp.) . Jeśli dana osoba otrzyma dwie recenzje o firmie – jedną pozytywną, drugą negatywną, to z większym prawdopodobieństwem zapamięta negatywną recenzję. I tutaj ważne jest, jakie inne informacje są dostępne na temat firmy. Zastanówmy się, z czego składa się zewnętrzny wizerunek pracodawcy: - Rozpoznawalność marki. Tak się składa, że ​​dla poszukujących pracy atrakcyjniejsze są firmy znane na rynku. Świadomość marki buduje się poprzez realizację działań marketingowych (reklama, udział w wydarzeniach branżowych, publikacja artykułów itp.) - Dużą rolę odgrywa reputacja i pozycjonowanie menedżera. Zdarza się, że otwiera się nowa firma i w cudowny sposób gromadzi zespół wysoko wykwalifikowanych specjalistów. I nie ma jeszcze HR?