I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Dawno, dawno temu żyła sobie dziewczynka o imieniu Masza. Była bardzo miła i troskliwa, zawsze starała się kochać wszystkich wokół siebie tak bardzo, jak to możliwe. Pomagała przyjaciołom, pocieszała ich i szczerze cieszyła się z ich sukcesów. Ale stopniowo Masza zaczęła zauważać, że staje się nadmiernie zależna od innych ludzi. Ciągle szukała akceptacji i potwierdzenia swojej wartości w związkach, co uczyniło ją bezbronną. Pewnego dnia Masza zdała sobie sprawę, że jej pragnienie głębokiej miłości prowadziło do jej emocjonalnego wyczerpania. Postanowiła zmienić swoje podejście do miłości i zaczęła uczyć się stawiania granic i równoważenia swoich potrzeb z potrzebami innych. Kiedy Masza była dzieckiem, jej rodzice unikali okazywania emocji i nie rozwiązywali problemów, a raczej ich unikali. Często milczeli lub unikali rozmów, co tworzyło napiętą atmosferę w rodzinie. Miało to wpływ na Maszę, która dorastała w przekonaniu, że konflikty i kłopoty lepiej jest po prostu ignorować, niż je rozwiązywać. Matka Maszy przerzuciła na nią swoje problemy emocjonalne; często opowiadała córce o swoich trudnościach i niepowodzeniach, pozostawiając Maszę bez odpowiedniego wsparcia i uwagi. Doprowadziło to do tego, że Masza dorastała z poczuciem nieadekwatności i zwątpienia, ponieważ od dzieciństwa była zmuszona opiekować się matką. Już jako dziecko Masza stała się „rodzicem” swojej matki. Tym samym Masza dorastała w rodzinie, w której za normę uznawano unikanie problemów i emocji, a także poczucie nieadekwatności ze względu na zmianę stanu emocjonalnego matki. na nią problemy. Wpłynęło to na jej zdolność rozwiązywania konfliktów i akceptowania swoich emocji jako osoby dorosłej. Kiedy Masza zaczęła wyznaczać granice i równoważyć swoje potrzeby z potrzebami innych oraz zaczęła rozpoznawać swoje emocje, poczuła, że ​​jej życie stało się bardziej zrównoważone i spokojne. Nie czuła się już zależna od aprobaty innych, a jej relacje stały się zdrowsze. Masza zdała sobie sprawę, że miłość nie musi być zbyt ofiarna i bezinteresowna, aby była prawdziwa. Nauczyła się dbać o siebie i swoje potrzeby, jednocześnie dbając o innych. Jej przyjaciele zauważyli, że stała się bardziej pewna siebie i szczęśliwa, a także zaczęli zmieniać swoje podejście do miłości. Masza znalazła więc nową drogę do miłości - zdrowszą i bardziej zrównoważoną. I zdała sobie sprawę, że to była najlepsza decyzja, jaką mogła podjąć dla swojego dobrego samopoczucia emocjonalnego. Czy myślisz, że ta historia mogła zakończyć się inaczej? Jeśli tak, to z czym skończyła Masza? Tutaj możesz prenumerować moje publikacje Psycholog kliniczny, rodzinny, okołoporodowy, hipnolog. Trener. Integracyjne podejście, m.in. CBT, terapia sztuką. Volimerets Julia Konstantinowna +18476512025