I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: Jak pokochać siebie, zaczynając od akceptacji siebie i swojego ciała. Spróbuj zastosować proste techniki z tego artykułu i podziel się swoimi komentarzami. Jakie są Twoje kroki w kierunku ciepłego i pozytywnego nastawienia? Co się dzieje z Twoim poczuciem miłości własnej? Czy otworzyłeś to cenne pudełko z tym uczuciem? Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku i Twoja miłość do siebie zaczęła rosnąć. Obiecałem, że opowiem Ci o dodatkowych składnikach tego magicznego uczucia. Aby przejść dalej, sugeruję wykonanie testu: http://www.psychologies.ru/tests/test/419/ Z tych pytań możesz wyodrębnić składniki tego magicznego uczucia. miłość własna: akceptacja siebie, swojego ciała, swojego wyglądu w ogóle; rozwój osobisty – gdy jesteś zainteresowany przebywaniem ze sobą i masz własne zajęcia; dbanie o siebie - kiedy możesz stworzyć nowe przydatne nawyki i wykorzenić stare szkodliwe, które szkodzą bliskiej osobie; miłość bezwarunkowa – kiedy kochasz siebie po prostu za to, co masz, przyjrzyjmy się im nieco bardziej szczegółowo. Zacznijmy więc od zaakceptowania siebie – jest to możliwe tylko wtedy, gdy znasz siebie – swoje mocne i słabe strony. Na rozgrzewkę wykonajmy małe ćwiczenie – podziel arkusz na dwie kolumny i w lewej kolumnie wypisz swoje zalety. Czy zacząłeś się już chwalić? Na pewno masz się czym pochwalić, a to w dużej mierze zasługa Twoich mocnych stron. Spróbuj zdobyć 10 punktów lub więcej. Dopiero po zakończeniu przejdź do następnej kolumny i po prawej stronie wpisz swoje strefy wzrostu. To jest to, co czasami uniemożliwia Ci życie, realizację celów i to jest to, co najtrudniej w sobie zaakceptować. To zaakceptować - nie pozbyć się tego, nie wyrwać tego z siebie, ale pozwolić temu zaistnieć, żyć razem z tymi brakami. Co może w tym pomóc? Pamiętaj, że „akceptacja jest procesem niezwykle aktywnym. W akceptacji nie ma nic biernego. Nie jest to bierne poddanie się, ale akt uznania, że ​​rzeczy są takie, jakie są. Czasem nie są tym, czym byśmy chcieli, żeby były. Akceptacja nie oznacza, że ​​nie możemy pracować nad zmianą świata lub pewnych okoliczności. Ale to oznacza, że ​​jeśli nie zaakceptujemy rzeczy takimi, jakie są, będziemy próbować na siłę narzucać im to, czym nie są, a to może przysporzyć wielu trudności” – napisał J. Kabat-Zinn. Aby zaakceptować siebie, musisz najpierw zobaczyć siebie całkowicie takim, jakim naprawdę jesteś. Po spisaniu swoich stref rozwoju (nie musisz tu wpisywać konkretnej liczby), zastanów się, w jakich sytuacjach mogą się (lub już przydały) Tobie, jaką funkcję mogą pełnić? Bo wszystko, co jest w człowieku, ma swój cel i często realizuje coś koniecznego. Kiedy już wypełnisz te kolumny i uzyskasz odpowiedzi, poszukaj korzyści płynących z bycia tym, kim jesteś. Unikalny! W takim połączeniu zalety i wady, a jakie to wspaniałe! A akceptacja swojego ciała przebiega podobnie do procesu opisanego powyżej – Twoje ciało, twarz, mają zalety i wady. Ale najważniejsze jest to, że jesteś tak samotny, że jesteś indywidualnością! Że nie ma drugiego takiego! Znajdź swoje własne atuty, cechy, które Cię wyróżniają. Znajdź powód do radości z tego, że jesteś „wyłączny”, prawdziwy. Możesz zastosować technikę ze strony internetowej A. Biełowieszkina, lekarza, kandydata nauk medycznych - ćwicz reakcję na swoje odbicie: spacerując po mieście, śledź swoje pierwsze myśli, gdy zobaczysz swoje odbicie w lustrze, witrynie sklepowej, szkle . Twoim zadaniem jest spowolnienie reakcji „Cholera, jestem gruby” do „Och, to ja”, a następnie przejście do odpowiedzi „Och, jestem cool!” lub znalezienie innej samookreślenia, która Cię zainspiruje. Trenuj gdziekolwiek, to nieformalna praktyka, która pomaga poprawić akceptację swojego ciała. Pamiętaj, że miłość własna to romans, który trwa przez całe życie. Zanurz się w nim, żyj każdą chwilą, nadal kochaj siebie szczerze i czule.!