I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Otrzymałem kolejne pytanie od klienta. Zamieszczam to jako przykład analizy bardzo (często) powszechnej sytuacji pod kątem finansów osobistych (rodzinnych). Przydatne jest uwzględnienie swojego „myślenia o pieniądzach” i przeanalizowanie sytuacji (problemów) innych osób. Ich przykład wyraźnie pokazuje własne błędy w zarządzaniu finansami osobistymi (rodzinnymi) Tak brzmi samo pytanie: Dzień dobry, Aleksandrze! Mam do Was mnóstwo pytań - znowu jestem bez pracy. A jeśli da się jeszcze w jakiś sposób obciąć lub ograniczyć wydatki rodziny, to spłaty kredytu (a jest ich łącznie 41 tys.) nie da się w żaden sposób odroczyć. I choć już od pół roku gonię za myślami o nowym kredycie, w tej sytuacji nie przychodzą mi do głowy żadne inne myśli, poza kredytem konsolidacyjnym. Spowoduje to zmniejszenie miesięcznej płatności do 15 tysięcy i robienie tego raz w miesiącu, a nie siedem. Mam nadzieję, że wtedy wreszcie będziemy mogli zacząć budować poduszkę finansową. Ja również dziękuję za wszystkie udzielone mi rady. Bardzo się cieszę, że Cię poznałem i choć tylko raz mogłem uczestniczyć w Twoich wydarzeniach, mam nadzieję, że nasze spotkania będą częściej, ale na razie... Aleksandrze, bardzo liczę na Twój komentarz do mojej sytuacji, rozumiem że najlepszym wyjściem będzie prywatna konsultacja... ale na razie niestety są pieniądze tylko na jedzenie (skromnie) i na mieszkania i usługi komunalne (i nawet wtedy nie w całości). IgorMoja odpowiedź: Widzę w tej sytuacji dwa punkty, na które Igor powinien zwrócić szczególną uwagę: 1) duże spłaty istniejących kredytów 2) brak stabilnych dochodów O pożyczkach rozmawialiśmy już tak często, że nie widzę sensu się powtarzać Teraz. Ogólne znaczenie jest takie: kiedy zaciągnąłeś pożyczkę, musisz ją spłacić. Czy właśnie na to liczyłeś? A może myślałeś, że bank po prostu odda Ci te pieniądze. W przypadku braku stałego dochodu pojawia się pytanie o Twój zawód i/lub rodzaj prowadzonej działalności. Co robisz, że ciągle siedzisz bez pracy. Jak rozumiem, ta sytuacja powtarza się raz po raz i nie pierwszy raz zostajesz bez źródła dochodu (i bez środków na spłatę kredytu)? ). Wniosek nasuwa się sam – zmień zawód! Poszukaj nowego obszaru, w którym możesz zastosować swoje doświadczenie, umiejętności i wiedzę. I zacznij zarabiać pilnie! Przemilczam już wagę (konieczność) posiadania wielu źródeł dochodu, aby zabezpieczyć się przed niepowodzeniami w napływie pieniędzy do budżetu rodzinnego. Zrób pierwszy krok - napisz na str papieruj wszystko, co potrafisz i zastanów się, gdzie może być na to zapotrzebowanie? Żyjemy w szybko zmieniającym się świecie, więc obecnie istniejące kwalifikacje i kompetencje bardzo szybko się dezaktualizują. Żyjemy w świecie, w którym całe gałęzie przemysłu i zawody wymierają jako niepotrzebne. Po co trzymać się przeszłości? Spójrz przed siebie, skup się na swoim wewnętrznym „kompasie pieniężnym”, on na pewno powie Ci, co robić. PS Proszę, napiszcie poniżej w komentarzach wszystkim, którzy przeczytali ten artykuł – co poradzilibyście Igorowi w jego sytuacji? PPS Skorzystaj z mojej Listy dobrych książek o finansach osobistych, zwiększaniu dochodów i inwestowaniu – jest TUTAJ