I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Nie szukaj wymarzonej pracy Któregoś dnia, niesamowicie zmęczona swoimi dwoma pracami, nadal postanowiłam napisać o znalezieniu wymarzonej pracy. Przecież moja praca w tym stylu – psychoterapia – mnie fascynuje. Ale współczesne narzucenie takich poszukiwań wydaje mi się katastrofalne i oto dlaczego coś jest ze mną nie tak. Niektórzy bardziej, inni mniej, a mimo to ludzie ulegają wpływowi popularności. Może to być kolor włosów, kurorty, książki, styl życia i praca. Niezbędny. Modny. Są i tacy, którzy pędzą na sam szczyt biurowej drabiny, zapominając o śnie i odpoczynku. Zespół jako rodzina i inne wartości korporacyjne przesłaniają inne życie. Życie jest usprawnione w „inteligentnym” domu. Masz dość osiągnięć. Pojechaliśmy na Goa, wymieniając naszą korporacyjną rodzinę na morze, plaże i filozoficzne dyskusje o znaczeniu. Codzienność stała się bezpretensjonalna, a cele abstrakcyjne, wynikające z rozmów o znaczeniach. Praca w minimalnych dawkach – pieniądze szczęścia nie dają. To spostrzeżenie, które pojawiło się u szczytu mojej kariery, jeszcze nie zniknęło. To kwestia życia. Nowy kamień milowy. W dzisiejszych czasach modne jest zastanawianie się nad poszukiwaniem ulubionej pracy, powołania, sprawy życiowej. Pomysł nie jest zły, można to zrobić, ale jednocześnie nie trzeba niszczyć tego, co dobre, co jest teraz i żyć w przygnębionej świadomości, bo wszyscy już się „odnaleźli” i po prostu nie da się zdecydować się na jedno. Wydaje się, że próbowałem już wszystkiego, pracowałem tu i tam, ale to nie ma znaczenia, że ​​​​na przykład będę musiał pracować, co kocham i pracę za pieniądze. Tylko dla pieniędzy. Lubię pracować jako psycholog, lubię też pracować jako prawnik, ale nie ma inspiracji w dziedzinie prawa i nie ma pasji do zawodu. Tam jestem po prostu dobrym specjalistą, mam hojnego reżysera i ciekawe funkcje, ale teraz chcę powiedzieć, że muszę pracować zarówno tam, jak i tutaj. Ulubiona praca to przede wszystkim praca. A jeśli jest go dużo, to zmęczenie. A nawet wypalenie zawodowe, jeśli nie będziesz przestrzegać zasad bezpieczeństwa. Większość artykułów i książek promuje ideę znalezienia wymarzonej pracy jako perspektywę nierobienia niczego. To się nie zdarza w ten sposób. Praca jak strumień jest dobra, ale ten strumień też może zostać zmyty... Przyjmij na lewą stronę Dzieło życia. Powiedzmy, że znaleźli, ale na 4-godzinny dzień pracy i tańce w pozostałych godzinach raczej nie można liczyć. Zwłaszcza na początku, zwłaszcza gdy pracujesz na własny rachunek. Poszukiwanie klientów (kupujących) wymaga energii, czasu i pieniędzy. Rozwiązywanie problemów finansowych - od wyboru formy działalności po płacenie podatków to teraz Twój problem. Pozyskanie asystentów lub zatrudnionych specjalistów. Często przychodzi taki moment, że nie da się zrealizować samego planu twórczego. I jedziemy dalej: gdzie szukać solidnych, a nie głupich, jak płacić, czy żądają za dużo i czy odejdą. Odpowiedzialność. Kiedy jesteś pracownikiem, wiele aspektów życia w sferze, w której pracujesz, Cię nie dotyczy. Mogą to być roszczenia i procesy sądowe, niezbyt wiarygodni lub krótkotrwałi pracownicy, nieprzewidziane koszty ogólne. Od teraz i Ty będziesz musiał sobie z tym radzić bez powołania. Powyższe nie oznacza konieczności rezygnowania z planów zmiany pracy. Jak mówi przysłowie: „Praca uszlachetnia człowieka, ale czyni go zwierzęciem”. Jeśli pracujesz 12 godzin w pracy, której nienawidzisz, prędzej czy później wpłynie to na Twój stan emocjonalny, a nawet fizyczny. Tolerowanie jest złe. Czasami jest to nawet niebezpieczne. Ale możesz obejść się bez wyczerpującego poszukiwania powołania (na ogół jest to poszukiwanie niejasne, ponieważ według jakich kryteriów ustala się, czy znalazłeś swoje przeznaczenie) i po prostu poszukać innej pracy. Żadnych wielkich celów. I możesz zmienić swoje podejście do samej pracy. W końcu życie to nie tylko praca. Możesz pracować w normalnej pracy za pieniądze, ale resztę czasu spędzić na ciekawych i ekscytujących zajęciach i celach. Komunikuj się z przyjaciółmi, załóż rodzinę i żyj, nie komplikując ścieżki, znajdując powołanie... Nawiasem mówiąc, nie jest konieczne znajdowanie powołania dokładnie tam, gdzie ci płacą. Być może Twoją misją jest bycie dobrą matką lub pomaganie sąsiadom (zostań wolontariuszem). A może Twoja dusza pragnie tańca? Ale nie musisz mieć z nimi do czynienia wyłącznie jako nauczyciel w szkole choreograficznej. Tańczyć po prostu!