I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Na szkoleniu - Przestań być w *ops! Nie ma tam dla ciebie miejsca! Zasługujesz na więcej, lepiej! Zasługujesz na to, aby być na szczycie świata! – pisnął trener. – Powtarzajcie za mną wszyscy razem: zasługuję na więcej i lepiej! Fajny ze mnie facet! Tłum uczestników szkolenia, kołysząc się w rytm okrzyków trenera, powtarzał za nim wszystko, co powiedział. „Ale jakby już było jasne” – zaczął Wewnętrzny Głos, ale był oblegany Umysł: „Uspokój się”. Słuchać! Facet mówi wszystko bardziej poprawnie. „Och, czy to wkrótce zadziała?” – Serce jęknął pytająco. „Tak, uspokój się”. Utrudniasz mi koncentrację. – rozpalił się Mężczyzna. – Dlaczego mamroczesz do siebie? – nagle nad Człowiekiem wyrosła postać trenera. - Wydobyłeś się już z kłopotów? Jeśli nie, to jakie masz prawo mówić o czymś swoim? Mówiłeś już, że jesteś teraz w totalnym gównie. Wszystko, co zrobiłeś wcześniej, sprowadziło cię do piekła. Rozumiesz to? Wszystko, co robisz, nie działa! Wszystko o czym myślisz nie działa! Wszystkie cele, którymi się kierujesz, prowadzą Cię w jedno miejsce – do *ups! Rozumiesz to?! „No cóż” – zaczął odpowiadać Mężczyzna. „Nie, „no” – przerwał mu ostro trener. „Jeśli tu jesteście, jeśli wszyscy tu jesteście, to sami nie poradzicie sobie ze swoim życiem”. Dlatego tu jesteś. Dlatego jesteś nikim i nie ma jak do Ciebie zadzwonić! Ale ciesz się, mam ci coś do powiedzenia. Mam coś, co mogę ci dać. Będę twoją drabiną i przeze mnie wyjdziesz do światła! Dam ci całe moje doświadczenie, całą moją wiedzę i wyjdziesz! Czy mi wierzysz? Ja nie słyszę. WIERZYSZ mi???!!!– Wierzymy!!! - zgodnie odpowiedzieli uczestnicy: „To ważny warunek!”. – trener dalej piszczał. – Musisz mi zaufać i zrobić wszystko, co ci powiem. Ponieważ ja odniosłem sukces, a ty nie. Oznacza to, że tylko ja tutaj znam właściwą drogę. Uwolnij swoje głowy, wpuść mnie, a znajdziesz wszystko, czego chcesz! - Więc musisz zamknąć oczy i skoczyć. Musisz to zrobić! – trener krzyknął do Człowieka. „Ale” – zaczął Mężczyzna. „Żadnych „ale”!” Czy pamiętasz o ważnym warunku - słuchaj mnie, rób, co mówię. Do diabła z zastrzeżeniami i wątpliwościami, bo przez nie masz kłopoty. Zaufanie. Otworzyć. Stań się odważniejszy. Zamknij oczy i skacz! – Najważniejsze, żeby nie patrzeć w dół. – Um ledwo wyjąkał z białymi ustami „Twoja noga!” Czuję, że zaraz się tu zesram! – zapiszczało Serce. „Chciałbym wyjaśnić kwestię ubezpieczenia i bezpieczeństwa oraz w ogóle, w jakim celu się to robi” – słowa Wewnętrznego Głosu ledwo przebiły się przez ogólny zgiełk. „Tsuk” – syknął Umysł Wewnętrzny głos. „To nie wystarczyło, że zostaliśmy skazani za tchórzostwo”. W takim razie jest to całkowicie beznadziejna opcja. „No cóż, lecimy” – Mężczyzna wypuścił powietrze z drżeniem głosu i zrobił krok do przodu. - Brawo, super, udało ci się! – krzyknął zarumieniony trener, podnosząc rękę Mężczyzny. - Krzycz głośno, aby wszyscy usłyszeli: Jestem Pepper! Jestem fajny! Teraz już nie ma *ups, bo mi się udało! – Jestem Pepper! Jestem fajny! „- Mężczyzna powtórzył trenera. „Mam dziwne odczucia wydobywające się z mojego pęcherza” – powiedziało Serce, jakby przepraszając. „Po cichu sprawdzamy spodnie” – zasugerował potajemnie Wewnętrzny Głos. „Tak, kogo to obchodzi, co jest nie tak spodnie!?" - Hm, płakałem. - Zrobiliśmy to. Jesteśmy Peppersami! Jesteśmy spoko! Nie przejmujemy się teraz niczym! „Tak, i „*po kolana” – Wewnętrzny Głos uśmiechał się, ale zatrzymał się, nie chcąc wdawać się w konfrontację z Umysłem. – Od szkolenia minął miesiąc. Wygląda na to, że wróciliśmy do punktu wyjścia. – Głos Wewnętrzny powiedział wciąż delikatnym głosem. „Zawsze odbiegasz od tematu” – warknął Umysł. – Jutro spotkanie absolwentów szkolenia. Będą pytać o Twoje sukcesy. Opowiem o kolejnym kroku. Nie możesz do nich iść w takim nastroju. Czy na próżno płaciliśmy za szkolenie? Uśmiechamy się i idziemy. Inaczej będziemy jak przegrani – szkolenie pomogło wszystkim, ale okazało się beznadziejną opcją – Ale nadal jest mi z czegoś źle? Znowu robi się tłoczno. Jest duszno. Twardy. - Serce ścisnęło się na głębokim wydechu. - Najwyraźniej to nie pomogło - stwierdził z żalem Mężczyzna. - Może powinnam po prostu udać się do psychologa...