I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Oryginalny artykuł znajduje się pod adresem: Na nasze życie wpływają nie tylko nasze działania, ale także to, co mówimy. Wygląda na to, że nie ma znaczenia, jakich słów używamy. Ale tak naprawdę słowa są bardzo potężnym narzędziem wpływu. A nie rozumiejąc jego mocy, możesz bardzo uprzykrzyć sobie życie. Rozmawiając ostatnio z przyjaciółką przez e-mail, w odpowiedzi na jakąś wiadomość od niej wysłałam „Przerażenie. Jestem zszokowany". Z pozoru są to zwykłe słowa, nie ma w nich nic szczególnego. Ale w tamtej chwili poczułem się, jakbym był zszokowany. Widziałem, że zbyt często używam takich prostych słów. I wtedy zaczęła pojawiać się ważna myśl. Każde z naszych słów wywołuje w naszych umysłach pewien obraz. Ten obraz niesie ze sobą pewne emocje. Często te emocje mają tak małą intensywność, że nasza świadomość nawet ich nie zauważa. Ale to jest świadomość. A podświadomość i ciało wszystko zauważają. A jeśli wydaje nam się, że słowo „horror” wewnętrznie niczego nie zmienia, to faktycznie w środku doświadczamy małego horroru. Kiedy słowo „horror” jest używane sto razy dziennie, doświadczamy tego małego horroru tyle samo razy. To samo dzieje się z każdym innym słowem. Każde słowo wywołuje całą gamę wrażeń związanych z tym słowem. Słowa „problem, złożoność, trudność, lenistwo, depresja, apatia” itp. niosą ze sobą tylko te stany. W żaden sposób nie wywołują radosnego podniesienia i pewności siebie. Widząc to, byłem poważnie wzruszony. Uświadomiłem sobie, że po prostu programuję sobie postrzeganie świata przez pryzmat słów „horror”, „koszmar”, „okrucieństwo” i „jestem w szoku”. Choć wydawało mi się, że mówiłem to jako żart, dla podświadomości nie ma różnicy, czy żartujemy, czy nie, odbiera to jako bezpośredni rozkaz, który trafia do mózgu i mówi - życie to czysty horror, koszmar, śmieci i okrucieństwo. Okazuje się, że życie jest stworzone nie tylko poprzez nasze działania, ale także w ten bardzo prosty i bezpretensjonalny sposób. I tylko od nas zależy, jak bardzo będzie to „śmieciowe” lub „niesamowite”. Wszelkie słowa, których użyjemy, to linie kodu, które nas programują. Im częściej używamy tych samych słów, tym większe jest prawdopodobieństwo, że będą one definiować nasze życie i nie zdając sobie z tego sprawy, będziemy oceniać naszą sytuację. Ile razy zdarzyło się, że coś w życiu po prostu nie wyszło, a my już mówimy: „To wszystko, mam depresję”. Czy uważasz, że rozmowa o depresji pomaga poprawić Twój stan? Oczywiście nie. Nawet jeśli masz medycznie zdiagnozowaną depresję, im częściej będziesz określać swój stan tym słowem, tym tylko pogorszysz swoją sytuację. Ogólnie rzecz biorąc, po zobaczeniu całego obrazu, zdecydowałem się poeksperymentować. Od tego dnia zastąpiłem wszystkie słowa o negatywnej konotacji emocjonalnej słowami o pozytywnej konotacji. Zamiast „Jestem zszokowany” zacząłem mówić „Jestem zachwycony” zamiast „Koszmar, śmieci, okrutny”. „cudowny, super, niesamowity, niesamowity”. Nie znaczyło to jednak, że byłam podekscytowana tym, co się działo, jeśli mi się to nie podobało. Ale pomogło mi to przestać brać wszystko zbyt osobiście i usunąć niepotrzebne dramaty. Tak, nie uczyniło mnie to mega pozytywnym optymistą, ale zauważyłem, że mój stan bardzo się zmienił w ciągu jednego dnia! Dla mnie te wyniki były niesamowite . Nie mogę zmienić samego wydarzenia, ale mogę zmienić swoją interpretację wydarzenia. I to okazało się dużą mocą i korzyścią. Proponuję taki eksperyment. Zacznij śledzić swoje słowa. Jeśli często używasz pewnych negatywnych, zastąp je pozytywnymi. Jednak nie musisz widzieć w tym wszystkim pozytywów. Po prostu powiedz inne słowa. Z biegiem czasu Twoje postrzeganie rzeczywistości zacznie się zmieniać w kierunku słów, których użyłeś. Nawet jeśli po prostu mechanicznie zastąpisz słowo „problem” słowem „szansa”, już wiele dla siebie zrobisz. Zamiast „Mam depresję” powiedz „Mam interesującą przypadłość” zamiast „Zostałem zwolniony” – „Zostałem zwolniony” itp. Jeśli o tym pomyślisz, ty.