I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Pytanie: Czy przed intymnością z nowym partnerem interesuje Cię jego zaświadczenie o braku chorób przenoszonych drogą płciową? Sądząc po mojej ankiecie, 44% zawsze pyta o certyfikat, 39% w ogóle się tym nie interesuje, a 17% odpowiedziało – czasami. Przyznam, że nawyk wymiany certyfikatów pojawił się w moim życiu stosunkowo niedawno. Wcześniej polegałem na prezerwatywie i pajęczym zmyśle. Poza tym jakoś było mi wstyd o tym mówić. Zwolnijmy tutaj. Wstydziłam się dbać o MOJE ZDROWIE... Nic dziwnego, tam gdzie dorastałam, klaskanie uważane jest za cnotę mężczyzny. Nie jest leczony i jest pokazywany jako dowód dojrzewania. Oprócz wstydu doświadczyłam także strachu przed odrzuceniem – a co jeśli zarzuci mi brak zaufania i seksu nie będzie?! Kim jestem po tym?! Syklo i nudziarz?! Tutaj też zwolnijmy. Czyli pozostawienie bez seksu jest gorsze niż złapanie bukietu, co w najlepszym razie będzie kosztować porządny czek od „kwiaciarni” i listę antybiotyków... Zauważ, jak psychika unika nieprzyjemnych emocji i wybiera łatwą drogę do ze szkodą dla takich wartości jak zdrowie. Tak. Posiadanie certyfikatu nie daje 100% gwarancji. Nie wiem, co stało się wczoraj z moją partnerką i nikt nie anulował okresu inkubacji, ale to przynajmniej mówi o zrozumieniu i minimalizacji ryzyka. Najbardziej niezwykłe jest to, że nikt mnie jeszcze nie odrzucił ani nie zawstydził za to, że zapytałem o certyfikat. Wręcz przeciwnie, chętnie przyszli na spotkanie. Tak. Spontaniczność seksu zostaje utracona, ale co jest ważniejsze? 😉tu znowu zwalniam i wybieram zdrowie. Dlatego profilaktycznie co 6 miesięcy przy muzyce Indiany Jonesa wchodzę do gabinetu na testy. Tam żartuję z lekarzem na temat zimna w jego gabinecie, aby w jakiś sposób usprawiedliwić cielesną manifestację strachu przed rozmazem. I ściskając pośladki, życzę Wszechświatowi szybkiego rozwoju nanotechnologii w tej dziedzinie. Tymczasem jest to lepsze niż zgadywanie na fusach kawy lub nadzieja na amulet z zajęczą łapką. Kto, jeśli nie ja, zadba o moje zdrowie?.