I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Zainteresowanie magią prawdopodobnie sięga wczesnego dzieciństwa. Jeśli nie wcześniej, to od poczęcia. Kiedy nasze babcie, mamy i wielu z nas w obawie o życie dziecka ukrywało swoją ciekawą sytuację, intuicyjnie czując potrzebę zachowania tej tajemnicy „jakby coś miało się wydarzyć”… Magia, jeśli spojrzeć na to przez pryzmat nauk humanistycznych, jest jedną z pierwszych w dziejach ludzkości religijnych i mistycznych form poznania świata, która opiera się na zasadzie możliwości oddziaływania wolą na określony podmiot i wywoływania w nim odpowiednich zmian jednocześnie stosy książek o magii, ogromny wachlarz usług magicznych, praktyk oferowanych w mediach, portalach internetowych, a także pasja wielu kobiet do mistycyzmu i magii, stwarza pewne trudności w komunikacji i rozwoju osobistym. Wielu z nas zauważyło, że kobiety są bardziej podatne na doznania mistyczne. Z jednej strony natura kobiety pozwala przeżyć takie przeżycie. Czy pamiętasz, jak w młodości pociągało cię wróżenie? Co więcej, w mojej młodości i wczesnej młodości nie było żadnych różnic religijnych ani etnicznych wśród dziewcząt. Jakby łącząc się ze zbiorową nieświadomością słowiańskiego egregora, wszyscy staliśmy się częścią jednej całości, rzucając buty przez bramę, stawiając lustra, chcąc zobaczyć tam swoją narzeczoną lub rozkładając kartki od miejscowych, znających się na rzeczy „babć”, które obiecywała albo nieoczekiwane zainteresowanie, albo spotkanie z nim (no cóż, najukochańszego i na całe życie!) w państwowym domu, a nawet obowiązki weselne (w takich sytuacjach panowała euforia! Ale co mnie teraz nieco niepokoi, właśnie jako psycholog, który najczęściej pracuje z kobietami, jest to stan przypominający nerwicę, a w niektórych przypadkach stan histeryczny kobiety związany z uwikłaniem w wizerunek wiedźmy. Bardzo złożony i podstępny obraz. Z jednej strony istnieje psychotyp wiedźmy, pisałem o tym kilka razy tutaj i tutaj. Ale z drugiej strony, niestety, te panie, które nie są świadome swoich działań, starają się wejść w ten obraz. Z powodu poważnych trudności w życiu osobistym kobiety szukają wyjścia w różnego rodzaju wątpliwych sesjach zdjęciowych i pozycjonują się jako „najfajniejsza czarodziejka”. Biegają wokół czarodziejek, aby oczarować kolejnego „księcia”, nie są zaręczone w samokształceniu i kultywowaniu w sobie niezbędnych cech, ich samoocena jest zwykle niska, w niektórych przypadkach krytycznie demonstracyjna. Ale znowu problem pojawia się gdzie indziej. Łatwo jest wczuć się w osobowość Czarownicy. Na szczęście obraz jest agresywnie propagowany na blogach, YouTubie i wyolbrzymiany w rozmowach ze znajomymi. Ale postrzeganie tego obrazu jest niezwykle powierzchowne. Nadchodzi halloween. W tradycji czarownic Samhain. Tak więc wielu, którzy pozycjonują się jako „czarownice”, pobiegnie, aby świętować to „święto” w kawiarni z przyjaciółmi w pełnej maskaradzie. Chociaż prawdziwe czarownice spędzą ten dzień w maksymalnej samotności i skupieniu, ponieważ w tym dniu otwierają się drzwi do świata umarłych i ważne jest, aby usłyszeć stamtąd sygnał. Nigdy nie przestaję mówić o związkach przyczynowo-skutkowych. Ponoszenie odpowiedzialności i zrozumienie, że każdy krok, który podejmiesz, ma znaczenie dla Twojej przyszłości, jest dokładnie tym, od czego zaczyna się wiedźma. Dlatego w związku z tym obecne prośby takich fałszywych czarownic do psychologów stwarzają wrażenie udawania, nieszczerości i niedojrzałości jednostki. Co stanie się z kobietą, jeśli codziennie zakłada maskę wiedźmy i publikuje posty o odpowiedniej treści, ale nie zdając sobie sprawy ze swoich działań? Obawiam się, że neurotyczność kobiety będzie się tylko nasilać. Warto więc słuchać otaczającego nas świata. Przecież wiedźma to nie miotła i czapka, ale stan kontemplacyjnej samotności, urzeczywistniony i zaakceptowany przez wiedźmę. To droga pustelnika żyjącego w zgodzie ze światem i Naturą, droga kobiety-filozofki, która unika pustych paplanin, wyczerpujących energetycznie relacji i dotrzymuje znanych tylko sobie ślubów..