I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Jak sobie poradzić z rozstaniem? Sądząc po obserwacjach moich i innych, jest bardzo podobnie. Najczęściej rozłąka kojarzy się ze strachem i bólem – jednym słowem z nieprzyjemnymi uczuciami. Jeden z kolegów, przeglądając stronę internetową www.rasstavanie.com, powiedział: „Jakże na czasie. Niech się rozstają w dobrym zdrowiu!” Zaskoczyła mnie wówczas wiadomość: „Jak to wpływa na Twoje zdrowie?!” Zaczęłam myśleć... Nie rozumiałam, że rozstanie jest czymś wspaniałym. Byłam więc przekonana, że ​​jest to proces, w którym jest mnóstwo energii i który uzdrawia. Lubię to. W życiu były, są i będą rozstania. W tym procesie inspiruje mnie hasło „BĄDŹ ZDROWY!” Mam ochotę krzyczeć i biegać wszędzie. Ile jest energii? Co prawda, kiedy pracuję z klientami i pojawia się temat rozstania, wstydzę się to powiedzieć – jest w żałobie, smutku, albo... jednym słowem w ponurym nastroju, a tu z entuzjazmem mówię mu oczami promieniejąc radością: „Hurra! Gratulacje! Po rozstaniu staniesz się zdrowszy. Na tej ścieżce czeka na Ciebie tak wiele bonusów, że nawet nie możesz sobie tego wyobrazić. Podobnie jest, gdy pacjent dowiaduje się, że jest chory, a lekarz z radością i optymizmem mówi mu: „Gratuluję! Czekają Cię wyzwania, dzięki którym staniesz się mądrzejszy. To, jak pojedziesz, zależy od Ciebie!” I uśmiecha się tak jasno i otwarcie. Tak rozumiem temat rozstania. A Ty? Ja na przykład jestem w związku z osobą, z pracą. Jeśli związek jest z „nim” „to” jest przyjemne, wtedy rozstanie jest dla mnie „nieszczęśliwe” (smutek, żal, smutek itp.) - ponieważ chcę kontynuacji. A jeśli kontakt jest nieprzyjemny, to czyni mnie szczęśliwym i wyzwalającym. Chcę też powiedzieć, że pracując z klientami, którzy przechodzą separację, obserwuję pewną sekwencję etapów. Na przykład, kiedy nie chcesz, ale życie prowadzi do separacji, wtedy na początku odczuwasz „nieszczęśliwość”. ” emocji, następuje wewnętrzne przetwarzanie przepływu doświadczeń. Przed separacją uczucia płynęły ustalonym kanałem, a teraz po drugiej stronie strumienia nie ma już nikogo, miraż, fantom kanał przez jakiś czas, aż wyschnie rzeka doświadczeń w tym kierunku. To tam najczęściej potrzebna jest pomoc, a ból nie ustępuje. Przytłaczające poczucie opuszczenia, poczucie zagubienia, obsesyjne myśli o niesprawiedliwości, bezsensie życia, obawa, że ​​nic dobrego nas nie czeka, nadzieja na powrót ukochanej osoby w żaden sposób nie pomagały w wysuszeniu przepływ uczuć, ale tylko wzmagał cierpienie. Wspólnie poszukiwaliśmy i zwracaliśmy „emocjonalne inwestycje” klienta, które zostały przekazane jego bliskiej osobie, zidentyfikowaliśmy i zneutralizowaliśmy negatywny obraz siebie oraz wzmocniliśmy pozytywne postrzeganie siebie. Dzięki temu zdał sobie sprawę, że często zapomina i nie ceni siebie w związkach, zdał sobie sprawę z mechanizmu urazy, gdy domyślnie oczekuje tego samego wkładu od ukochanej, czuł, że ignorowanie i przemilczanie ważnych tematów i rozmów prowadzi do związek ze ślepym zaułkiem, tj. zniszcz ich. Dopiero po przepracowaniu każdego punktu przepływ uczuć w tym związku zaczął wysychać. A potem... Kolejny etap, kiedy „gejowskie tło” z ciemnego stało się jasne. Człowiek uczy się na podstawie doświadczenia. Tło się rozjaśnia, zmieniają się emocje – a wspomnienia pozostają. Jednocześnie po separacji były partner zostaje pozostawiony sam sobie, tj. żyje bez nas. Przywraca siły lub wykorzystuje nadmiar energii powstałej w związku. Tym samym także on doświadcza zdobytych doświadczeń i przyswaja je w postaci wspomnień, wniosków i przekonań. Oznacza to, że jest aktualizowany. I jesteś odnowiony. To jest fajne. I nie ma znaczenia, czy spotkacie się ponownie, czy nie. Odnowiliście się dzięki wzajemnej pomocy. Nowością w doświadczeniu jest droga ewolucji, tj. zdrowie. „Zerwij ze zdrowiem!” A jeśli się rozstaniecie, to znaczy, że się poznaliście. A o spotkaniach w następnym temacie.