I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Artykuł ukazał się na moim blogu „Błędy myślenia, czyli rozmowy dla świadomości” Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego podejmując decyzję, nie jest ona realizowana i wszystko zostaje tak, jak było? W psychologii istnieje pojęcie korzyści wtórnej. Na zewnątrz osoba może naprawdę czegoś chcieć, ciągle o tym mówić, ale nic nie robić. Na przykład ktoś może powiedzieć, że chce zmienić pracę, że obecna praca mu nie odpowiada, ale jednocześnie nawet nie będzie próbował znaleźć innej pracy, nie podejmie żadnych działań. Lub może cierpieć z powodu jakiegoś niezadowalającego związku, jakiejś dręczącej go choroby itp., ale rzeczy nie wyjdą poza słowa. Dlaczego? Bo tak naprawdę na tym cierpieniu, na braku decyzji czerpie korzyści, często nie zdając sobie z tego sprawy. Co więcej, jeśli mu o tym powiesz, często powoduje to raczej irytację niż chęć zrozumienia. Jeśli podjęliśmy decyzję o zmianie czegoś i nie potrafimy się tego trzymać, to najprawdopodobniej nieświadomie została podjęta inna decyzja - zostawić wszystko tak, jak jest, bo z jakiegoś powodu jest to dla nas korzystne. Okazuje się, że każda decyzja przynosi korzyści, świadoma i nieświadoma. I które dywidendy są najważniejsze, najbardziej opłacalne, na tym etapie zostanie podjęta decyzja – zostawić wszystko tak, jak jest, albo coś zmienić. Czy tego chcemy, czy nie, naszym życiem kierujemy dwaj przeciwstawni – świadomość i podświadomość. Co więcej, świadomy reżyser robi jedno, a podświadomy reżyser odwrotnie. Świadomy reżyser chce zmienić pracę i mówi o tym, ale podświadomość sabotuje decyzję świadomego reżysera. Ale ponieważ część podświadomości nie jest widoczna dla świadomego umysłu, osoba szuka przyczyn na zewnątrz. Chcę zmienić pracę, ale nie mam czasu na rozpowszechnianie CV, nie ma odpowiedniej pracy, moje dziecko jest chore, w mój dzień wolny dział HR okazał się nieczynny, zgubiłem numer telefonu, do którego dzwoniłem zadzwonię itp. Jednocześnie osoba denerwuje się, że nie może zrealizować swoich planów. Bardzo trudno jest dostrzec w sobie i uświadomić sobie, że chcesz jednego i jednocześnie chcesz czegoś przeciwnego – nowej pracy i niczego nie zmieniać. A to jest niemożliwe. Jedyne, co można uzyskać, to niezadowolenie, które ma tendencję do kumulowania się, dopóki nie zostanie zrealizowane w jakimś konflikcie. Albo zwycięży świadomy dyrektor i podejmiesz skuteczne działania, aby znaleźć nową pracę, albo zwycięży podświadomość i uspokoisz się, akceptując to, co masz, jako nieuniknione. Aby wyjść z tego konfliktu świadomości i podświadomości, z konfliktu pomiędzy dwoma reżyserami swojego życia, musisz zrozumieć siebie, zadając sobie pytanie: „Jakie korzyści zyskam pozostając w starej pracy?” i odpowiedz sobie szczerze. Jest to jednak jeden z najtrudniejszych, ponieważ tutaj napotykamy nasz zwykły problem, który nie pozwala nam być w rzeczywistości. Mianowicie trwanie w iluzji, że znasz siebie, że obraz, który sobie wymyśliłeś, jest tym, kim naprawdę jesteś. Dla osoby, która ma o sobie wysokie mniemanie, przyznanie się do jakiejś słabości czy niedociągnięcia jest nie do zniesienia. Ale niestety jest to jedyny sposób, aby bez walki uzyskać to, czego chcesz swoją świadomością. Decyzja o zmianie pracy nigdy się nie zakorzeni, jeśli nie odmówimy dywidend drugiej stronie. Badając korzyści przeciwstawnych stron, możemy zrozumieć decyzję podjętą przez podświadomość. Wtedy możemy przeciwstawić się tej decyzji korzystniejszą, zaakceptować ją i postępować zgodnie z nią. Nie będzie już konfliktu, więc decyzja zostanie podjęta w sposób naturalny. Jak to wygląda w praktyce? Załóżmy, że dana osoba deklaruje się jako osoba silna i niezależna, ale zachowuje się jak osoba zależna i często okazuje słabość. Jakie korzyści ma druga strona, których sumienny dyrektor nie chce zaakceptować? Jakie świadczenia może otrzymać osoba zależna i słaba? Przede wszystkim oczywiścieprzerzucanie odpowiedzialności za swoje życie na innych i okoliczności, to współczucie, otrzymywanie opieki, uwagi itp. Czy w takiej sytuacji pełna odpowiedzialność za swoje życie, brak troskliwej uwagi i współczucia w przypadku niepowodzenia mogą przynieść korzyści? A to, że silny i niezależny człowiek może zostać sam przed trudnym wyborem i może liczyć tylko na siebie – czy będzie to dywidenda? Raczej nie, bo nie zawsze jest to stan komfortowy. O wiele łatwiej jest stale liczyć na wsparcie silniejszych i bardziej pewnych siebie osób. Oczywiste korzyści pozostają po stronie podświadomego reżysera, a człowiek wbrew swojej woli zachowuje się jak narkoman i jest z tego powodu zły na siebie. Rozważmy inny przykład osoby udzielającej rad na lewo i prawo. Minusem takiego zachowania może być to, że ludzie przestają go traktować poważnie, denerwują się na niego – „zawsze doradzisz!”, wyrażają nieufność, wytykają mu błędy. Wydaje się, że musisz przemyśleć i ponownie rozważyć swój nawyk, ponieważ jest oczywiste, że nie akceptujesz tej osoby. Ale nie, ten nawyk ma bardzo znaczące korzyści, z których bardzo trudno jest się porzucić, a są one znacznie większe. Udzielanie rad innym daje człowiekowi poczucie własnej wartości. Wyrasta w jego oczach na osobę mądrą, rozsądną i kompetentną, podczas gdy inni są nierozsądni. I dlaczego są obrażeni i zirytowani? Moja wizja jest jedyna słuszna, przekazuję ją im, wykorzystuję ją i nie popełniam błędów! Dbam o nie! Rozwój na własne oczy okazuje się znacznie bardziej opłacalny niż ogólny stosunek do osoby. Innym przykładem może być wybór między „byciem zdrowym” a „pozostaniem chorym”. Kiedy jesteś chory, otrzymujesz pełną opiekę rodziny i przyjaciół, i zasłużenie, oni są zdrowi, a ty jesteś chory. Masz prawo rozmawiać z nimi godzinami o swoich problemach, o sobie, o swojej chorobie i wszystkie Twoje żądania wydają się uzasadnione. Czy takie prawo przysługuje osobie zdrowej? Osoba zdrowa musi opiekować się osobą chorą, a życzenia osoby zdrowej nie są brane pod uwagę. Choroba jest potężnym środkiem otrzymania miłości, uczucia, pomocy i sposobem na uniknięcie wymagań stawianych zdrowej osobie. Jestem chory i łapówki mi nie przeszkadzają. Dla zdrowego człowieka nikt nic dobrowolnie nie zrobi, dlatego z pomocą przychodzi choroba. Pamiętaj, ile uwagi i opieki otrzymujesz, kiedy jesteś chory? Czy dostajesz tyle, gdy jesteś zdrowy? Świetnie jest leżeć, podczas gdy wszyscy biegają wokół Ciebie, karmią Cię, dają coś do picia i spełniają każde Twoje życzenie! A najważniejsze, że teraz masz do tego pełne prawo. Kiedy jesteś zdrowy, musisz robić wszystko sam. Jaki jest zatem sens bycia zdrowym? Nawet dzieci uwielbiają chorować, ponieważ to właśnie w czasie choroby rodzice spędzają najwięcej czasu w pobliżu, spełniając wszystkie życzenia i wymagania chorego dziecka. Zabawka, o którą kiedyś prosił, a Ty z jakiegoś powodu nie kupiłeś - proszę, bo dziecko jest chore i chociaż możesz jakoś rozjaśnić jego stan. Chorowanie jest korzystne. Jak jesteś zdrowa, to już się tak z tobą nie zadzierają, mama idzie do pracy, wieczorem wraca zmęczona, zawsze nie ma czasu... A ty starasz się poświęcić dziecku więcej uwagi, kiedy jest zdrowy, to natychmiast przestanie chorować, nie będzie już mógł tego robić opłacalnie. Co wybierze – pigułki i odpoczynek w łóżku czy spacer z tatą, wędrówkę po lesie? Nie wierz mi na słowo, zacznij spędzać więcej czasu ze swoim dzieckiem, gdy jest zdrowe, a mniej, gdy jest chore, a zobaczysz, że Twoje dziecko będzie chorowało znacznie rzadziej. Może ci się to wydawać potworne, jak to jest spędzać mniej czasu z chorym dzieckiem! Ale właśnie tym zachowaniem pokazujemy, że bardziej opłaca się nie chorować. Pamiętam, że w dzieciństwie miałem taki przypadek. W piątkowy wieczór miałem gorączkę, a na mojej twarzy pojawiły się wszelkie oznaki przeziębienia. A w sobotę mój ojciec jechał z nami, dziećmi, na wycieczkę. Las, ogień, herbata z garnka, piosenkigitara... Tak bardzo chciałam pojechać na biwak, że rano wydawało się, że całe zimno minęło. Obudziłem się całkowicie zdrowy. O wiele bardziej interesujące było dla mnie pójście na kemping z ojcem niż leżenie w łóżku przez cały weekend. Na początku rodzice nie wierzyli, że tak szybko wyzdrowieję, ale mimo to na naradzie rodzinnej zdecydowali, że też pojadę na wycieczkę. Mojemu szczęściu nie było końca. Choroba ustąpiła. Myślę, że mieliście podobne przypadki. Każda decyzja ma swoje zalety. A człowiek nie robi nic bez korzyści dla siebie, niezależnie od tego, czy uświadamia sobie to, czy nie. Nawet, wydawałoby się, na pierwszy rzut oka nieopłacalna decyzja - odmowa niczyjej pomocy. Jeśli mówimy z pozycji świadomego reżysera, to jakoś nie jest to mądre, bo trzeba będzie poświęcić dużo więcej wysiłku i czasu na coś, co ktoś inny może zrobić szybciej i lepiej. Ale podświadomy reżyser zdecydował, że jest to teraz rozwiązanie dla osoby, które jest najkorzystniejsze dla samozachowawstwa, aby nabrać pewności siebie i pewności co do swojej zdolności do realizacji swoich planów. A jeśli nagle okaże się, że nie do końca profesjonalnie, to zawsze możesz sobie powiedzieć: „Nie jestem specjalistą. Ale to ja!” Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego ktoś decyduje się cierpieć, złościć się, obrażać, krytykować? Jeśli zostanie dokonany taki wybór, istnieje pewna korzyść, ale odpowiedź może nie zawsze być przyjemna. A świadomość odmówi tej korzyści. Ale jak zareaguje na fakt, że ktoś mimo wszystko zdecydował się cierpieć, złościć się, obrażać i krytykować? Mógł wybrać odwrotnie. Mogą pojawić się sprzeciwy, ale jak możesz się nie obrazić, jeśli się obrazisz? Zatrzymywać się. Kto obraża? Czy to oznacza, że ​​ten, kto obraża, jest od ciebie ważniejszy i silniejszy? Oto jest - jestem słaby, zależny. Jestem obrażany! Pomoc! Źle się czuję, więc powinieneś być wobec mnie bardziej delikatny, przyjacielski i opiekuńczy! Co się więc dzieje? Decydując się na obrazę i otrzymawszy takie wzmocnienie, człowiek oczekuje wsparcia od innych osób w postaci potępienia sprawcy; troszcz się, ponieważ jest tak bezbronny; możliwość uniknięcia wymagań stawianych sobie przez innych ludzi - poczułem się urażony, jak ja teraz coś zrobię; umiejętność obwiniania innych itp. Dlaczego nie dywidendy? Jakie są korzyści z samobiczowania? Unikanie obwiniania i z kolei obwinianie innych. Korzyści z odgrywania roli bezradnego polegają na uniknięciu wyrzutów. Korzyści z poniżania się to możliwość uniknięcia niebezpieczeństwa konkurencji. Tutaj wybiera się po prostu mniejsze zło. Ale czy jest to realizowane? Czy widzimy podświadomy scenariusz reżysera? A jak właściwie uzasadniamy nasze wybory? Dlaczego jestem tym wszystkim? Co więcej, bez zbadania siebie, naszych myśli, naszych reakcji i naszych działań, nigdy nie rozpoznamy siebie. Nigdy nie będziemy w stanie podejmować decyzji i podążać za nimi, w pełni je rozumiejąc, dlaczego i do czego służą. Zawsze będziemy kontrolowani, zależni, nieświadomi, zawsze będziemy wybierać cierpienie, złościć się, obrażać, irytować i nie rozumieć naszego wyboru. Bo w ten sposób tuszujemy swoją bezradność i zależność od świata zewnętrznego, od konkretnych osób, której wcale nie chcemy czuć. Dużo bardziej interesuje nas oszukiwanie samych siebie, pielęgnowanie idealnego obrazu siebie, cierpienie z powodu niesprawiedliwości świata, nadzieja na zbawiciela, który przyjdzie i zadba o to, abyśmy wszystko otrzymali bez żadnego wysiłku, czując się ofiarą kogoś z zewnątrz. woli i naleganie, aby świat dostosował się do nas. Czy się mylę? Czy jesteś gotowy na szczerą odpowiedź? Dlaczego decydujesz się nie podążać za swoimi pragnieniami, nie chorować, złościć się, cierpieć, krytykować, obrażać się, obwiniać, żądać, chronić swój wizerunek? Jeśli tak, to poniżej znajdziesz ćwiczenie, które pomoże Ci zmienić swoje życie tak, aby Twoi dwaj dyrektorzy zjednoczyli się i dążyli do jednego celu. Nikt nie zaprzecza, że ​​nasze świadome, racjonalne myśli wpływają na nasze zachowanie. Ale to tylko część sił, które nami kierują. Druga część, jak już się dowiedzieliśmy, to nasze nieświadome pragnienia. Możesz dodać do nich nasze.