I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: psychoterapeuta, seksuolog, ekspert programów telewizyjnych, członek profesjonalnej ligi psychoterapeutycznej, mistrz NLP, psycholog pedagogiczny, specjalista neuroprogramowania egzystencjalnego, specjalista dobrostanu osobistego i relacje rodzinne, coach, coach Jak często jako psycholog, seksuolog i liderka szkoleń dla kobiet w Moskwie spotykam się z pytaniem: co zrobić z tym problemem? - Mówię co? „Trzeba to rozwiązać, a im szybciej, tym lepiej”. Jest to szczególnie prawdziwe w przypadku nastolatków. Ale teraz przede mną stała 25-letnia dziewczyna z Moskwy, która pomimo zamożnego życia rodzinnego i całkiem ładnego wyglądu, mimo to uznała to za problem. Na moich szkoleniach dla kobiet w Moskwie pracuję nad podobnymi problemami, po części akceptując siebie takim, jakim jesteś. A także jeśli chodzi o problemy z samooceną, seksualnością i integralnością. Kiedy więc zapytałem ją, jako psycholog i seksuolog, co uważa za problematyczne w swoim wyglądzie, dziewczyna wymieniła: duży nos, pochyloną postawę, „kratery”. ” (pryszcze) na twarzy i brzydkie włosy Zaczęliśmy analizować wszystkie zidentyfikowane problemy, pracując z każdym z osobna. Pierwszym był nos. Zaznaczam, że był to zupełnie zwyczajny nos, do czego trudno było mieć jakiekolwiek pretensje. Ale znowu każdy widzi w tym swojego. Na przykład tata dziewczynki…. Zawsze powtarzał: „masz mój nos”. To wywołało pewne napięcie, a ona je oddała. Kiedy ja, jako doświadczony psycholog i psychoterapeuta, zapytałem ją, co to jest, dziewczyna odpowiedziała krótko i wyraźnie: „Jak, co? „To jest nos tatusia, oddałem go”. Ale to nie była cała historia o nosie. Ponieważ wtedy pojawił się obraz męża. A dziewczyna powiedziała, że ​​jej mąż powiedział o jej nosie: „Masz nos jak latawiec”. A kiedy zapytałam, co jej mąż w ogóle sądzi o jej wyglądzie, klientka odpowiedziała: „uważa, że ​​jestem słodka” (co z jednej strony ogólnie nie jest złe, myślisz?). Ale biorąc pod uwagę, że wybrał ją na swoją żonę, nie było to zbyt etyczne. Czasami osoby o niskiej samoocenie mogą ją w ten sposób zwiększyć, obniżając samoocenę innych. Po usunięciu tego dziwnego obrazu z dziewczyny wyleciał ptak. Cóż, jeszcze jedno wspomnienie, znowu o nosie. Dziewczynie nie podobał się swój nos, dlatego w szkole nosiła czapkę naciągniętą na nos. Teraz usunęła wszystkie te ekscesy i powiedziała: „Chcę stać się bardziej kobieca, nie potrzebuję czapki, ale sukienki i pięknych butów”. Tak doszło do transformacji. Następną rzeczą była praca ze Stoopem. Pierwsze wspomnienie: „Byłam bardzo chuda, a kiedy chłopcy chcieli „uszczypnąć” dziewczyny (pewnie znacie te erotyczne zabawy dla nastolatków), jeden z prowodyrów, który swoją drogą jej współczuł, powiedział: „Don Nie dotykaj jej, ona i tak nic tam nie ma. W tym momencie w dziewczynie osiadły dwa mieszane uczucia: „dobrze, że tego uniknęłam, bo to jakoś brudne i wstydliwe”, a z drugiej strony narodził się w niej pewien kobiecy brak wymagań. A dziewczyna, podchodząc do tablicy, jakoś dziwnie stała, zaciskając się i pochylając, a jej koledzy z klasy naśmiewali się z niej. Ja jako psycholog i seksuolog szybko pomogłam usunąć te sytuacje i przeszliśmy do problemu „kraterów”. Była to historia z trądzikiem. Kiedy dziewczyna była w szkole, siedziała w pierwszej ławce, potem pojawił się u niej trądzik i próbowała go ukryć, uznając, że im ciemniej będzie na zajęciach, tym trądzik będzie mniej widoczny. A ona przy pierwszej okazji zasunęła zasłony. Pojawiło się zawstydzenie i negatywne postrzeganie siebie. Zdając sobie sprawę, że sytuacja jest już przeszłością, nie ma trądziku, a dziewczyna jest całkiem ładna, napełniła się optymizmem i pewnością siebie. Pozostało tylko uporać się z problemem włosów. Dziewczyna przypomniała sobie, że kiedyś miała długie włosy, ale otaczający ją ludzie zaczęli mówić, że przeszkadza jej to i wcale jej nie pasuje. Dziewczyna zaczęła nosić *boba*, a następnie zaczęła eksperymentować z kolorem włosów. Powiedziała, że ​​ma piękne brązowe włosy, ale dziewczyna zaczęła je podkreślać, potem kolor stawał się coraz jaśniejszy, aż do niej...