I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

O histerii sukcesu W dzisiejszych czasach, gdziekolwiek spojrzysz, wszyscy mówią o sukcesie. I wydaje się, że pieniądze, seks i władza są miarami sukcesu, a co za tym idzie, szczęścia. „Jak odnieść sukces”, „Jak zarobić pierwszy milion” itp. – te apele widzimy na okładkach książek i w Internecie, na niekończących się seminariach i szkoleniach. Opowiadają o historiach sukcesu innych, oferują przyjęcie ich doświadczenia, sposobu myślenia i strategii osiągnięcia sukcesu. Na początku te rozmowy są inspirujące, ale potem znów popadasz w „obraz siebie”, w którym nie ma całkowitego zainteresowania komputerami, jak miał prawie najbogatszy człowiek na świecie, Bill Gates (miałem obsesję na punkcie komputerów. Opuściłem wychowanie fizyczne. Do wieczorów programowałem. Spędzaliśmy tam od dwudziestu do trzydziestu godzin tygodniowo. Był okres, gdy zabroniono nam pracować, ponieważ razem z Paulem Allenem ukradliśmy hasła i zhakowaliśmy komputer przez całe lato, mając szesnaście lat, zostałem bez komputera...) Albo nie tak atrakcyjny i artystyczny jak najlepiej zarabiający aktor na świecie, Will Smith (w 1998 roku Will Smith został uznany za jednego z 50). najpiękniejszych ludzi na świecie. Jako dziecko Will zasłużył sobie na przydomek „Książę” dzięki swojej umiejętności wyjścia z wszelkich kłopotów przy pomocy dobrze mówionego języka i jej uroku.) Lub, podobnie jak Alla Pugaczowa, „ nie ma wielu głosów: wyrafinowanego popowego ćwierkania, czysto rockowego mezzosopranu, growlingów i szlochów dramatycznego kabaretu... nie ma jej scenicznej prezencji, wszechstronności i wokalnego wdzięku. A co robić i co ze sobą zrobić? poziom rozwoju, ze swoimi ogólnie zwyczajnymi zdolnościami, całkiem zwyczajnym wyglądem i niewielkim zapasem banknotów, w ogóle, ze swoimi darami? Wyciągnij pępek, zostań jak oni w swoim naśladownictwie? Ale jasne jest, że świat nie może składać się tylko z Billa Gatesa, Willa Smitha i wszystkich Pugaczów. To jest ich prywatna droga. A jaka jest Twoja droga? Nie jesteś taki fajny, nie masz takich sukcesów, nie jesteś tak bogaty, nie jesteś tak utalentowany, nie jesteś tak wyjątkowy, nie masz charyzmy i martwisz się swoją niedoskonałością. W porównaniu z nimi jesteś nikim, jak lubią mawiać Amerykanie – przegranym. Teraz na tron ​​wkroczyły próżność, ambicja, chciwość, zachłanność i snobizm, które sprawiają, że normalni ludzie wstydzą się siebie i swoich „wad”. myślisz, że to jest, delikatnie mówiąc, nie jest normalne? W dzisiejszych czasach znaczenie słowa „sukces” zostało zniekształcone. Ten szablon „sukces = dobry samochód, mieszkanie, dużo pieniędzy, popularność” pasuje tylko nielicznym; innym musi znaleźć własną drogę. Serce się raduje, gdy patrzę na zwykłą sprzedawczynię w wiejskim sklepie, która z radością waży warzywa lub samochód mechanik, którego oczy błyszczą, gdy opowiada o tym, jak nasmarował każdą śrubkę w twoim samochodzie lub kiedy widzę rozpromienionego Dmitrija Morozowa, gdy opowiada, jak zrobił Kiteż dla sierot. Prawdziwy sukces jest wtedy, gdy czujesz, że lubisz to, co robisz. i podążasz swoją drogą - to jest Twój osobisty sukces. Jeśli coś robisz, robisz to i nie wychodzi, to jest rozbieżność między Tobą a tą rzeczą. Najważniejsze jest to, że nie musisz naśladować kogokolwiek. Trzeba nauczyć się odróżniać swój wewnętrzny stosunek do czegoś od narzuconych norm, bo ważne jest, aby mieć poczucie własnego „sukcesu”, a nie tego, co narzuca społeczeństwo. Staraj się nie osiągnąć sukcesu, ale zadbać o to, aby Twoje życie miało sens. E. Einsteinwww.irinafeodoro.ru