I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Metody przechodzenia od samokrytyki destrukcyjnej do twórczej Kontynuując temat samokrytyki, chcę przypomnieć, że samokrytyka to taki sam nawyk, jak każdy inny. A przy odrobinie chęci i wysiłku możesz zastąpić ten nawyk innym, bardziej produktywnym. Oczywiście to zajmie trochę czasu. Wdrożenie nowego nawyku zajmuje około miesiąca, pod warunkiem, że jest on wdrażany codziennie. Wszelkie przerwy mające na celu zastąpienie nawyku opóźnią ten okres. A jeśli już zdecydowałeś zmienić coś w swoim życiu na lepsze, wyciągnij cierpliwość z ukrytych zakamarków, a wtedy na pewno wszystko się ułoży! Jak więc obrócić samokrytykę na swoją korzyść? Zgadzamy się, że najstraszniejszym wrogiem jest ten, którego nie znamy lub się po nim nie spodziewamy. W takim razie użyjmy wyrażenia, że ​​wroga trzeba znać z widzenia. Dlatego trzeba znaleźć czas i spisać krytyczne i negatywne myśli na swój temat. Będziesz nawet zaskoczony, ile takich karaluchów może znajdować się w Twojej głowie! Ale, co ciekawe, ze strony osób z zewnątrz słyszymy mniej krytyki niż od siebie. Robiąc notatki, zauważysz, że niektóre myśli oceniające powtarzają się częściej niż inne. I to będzie właśnie ten temat lub obszar, którym trzeba się zająć. *Od tego, co musisz zacząć, jest zmiana negatywu na pozytyw. Spróbuj znaleźć coś dobrego w swoich działaniach i sytuacjach, w których siebie krytykowałeś. W końcu nie mogli zrobić wszystkiego absolutnie źle! Swoją drogą, trzeba mieć dużo siły, żeby robić złe rzeczy. A na podstawie tego, że nie każdy jest w stanie coś takiego schrzanić, okazuje się, że jesteś jednym z bohaterów. I to już jest świetne! Szukaj więc jasnych punktów w swoich sytuacjach, a na pewno je znajdziesz. Dzięki tej metodzie możesz przejść od bezużytecznego samobiczowania do produktywnego poszukiwania metod rozwiązywania problemów. *Zacznij zauważać i zapisywać wszystko, co w sobie lubisz. A jeśli nie ma globalnego, zacznij od małych rzeczy. To nie jest trudne. Dodaj swoje sukcesy, duże i małe, do tej samej listy. Staraj się także przeżyć swój dzień w taki sposób, aby nie krytykować siebie. *Nawiasem mówiąc, prawdziwym antidotum na samokrytykę jest pochwała! To takie proste, a tak trudno znaleźć słowa, żeby się pochwalić! Nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni i nie nauczono nas tego. Nie bój się przechwalać siebie, i tak nie odniesiesz sukcesu. *Nie daj się zwieść błędom, mówią ci, że musisz zrobić coś inaczej. Zmieniamy taktykę, zmieniamy metody i metody, dzięki czemu rozwijamy się i nie ulegamy przytłoczeniu. * Wybaczaj sobie błędy. W końcu częściej jesteśmy surowi wobec siebie, a nie ludzi. I to nie jest sprawiedliwe. Często są gotowi wybaczyć błędy innym, ale prawie nigdy sobie. Ale jedną z najbardziej produktywnych metod jest zaprzestanie przesadzania i irytowania. Jeśli to nie zadziała, nie oznacza to, że masz muchy w rękach popełniając cudzołóstwo. Nawet Biblia mówi, jeśli czujesz się źle, spójrz na kogoś jeszcze gorszego. A teraz spójrzmy na wszystko, co przeczytaliśmy i wyciągnijmy genialny wniosek: jeśli zaczniesz stosować się do zaleceń przedstawionych powyżej, Twoja skłonność do samokrytyki znacznie się zmniejszy lub ta tendencja całkowicie Cię opuści. Miłego dnia.