I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Każdy z nas w większym lub mniejszym stopniu potrzebuje bycia kochanym i dzielenia się z kimś swoją miłością. Ale dlaczego niektórzy ludzie mogą być bez związku latami i nie odczuwać z tego powodu dyskomfortu... A u niektórych sama myśl o samotności powoduje atak niepokoju i zmusza do znoszenia toksycznych związków, które niszczą osobowość, a nawet przemocy, tylko ze względu na to, że ktoś był w pobliżu. Często słyszymy o związkach współzależnych i przyczynach takiego uzależnienia https://www.b17.ru/article/158302/ (więcej szczegółów w tym materiale), ale przyczyna leży w innym ważnym momencie dla zrozumienia integralności motywów, które prowadzić osobę - potrzeba dominująca. Można bardzo długo i dogłębnie studiować przeszłość klienta, który znalazł się w stanie miłosnego uzależnienia, identyfikując przyczyny, które stały się podstawą powstania lęku przed odrzuceniem. I to właśnie ten strach leży u podstaw takich relacji. Pytanie brzmi, w jakim celu studiujemy to z klientem. Tak naprawdę o wiele ważniejsze jest zrozumienie, dlaczego klient tego potrzebuje i jak ważne jest to dla niego. Rzeczywiście, przy założeniu, że wszystko inne jest równe, wychowując się w podobnej sytuacji społecznej, często kończymy z ukształtowaną osobowością o zupełnie innych dominujących potrzebach. W swojej pracy często wykorzystuję test Fantalovej „Poziom korelacji pomiędzy „wartością” a „dostępnością” w różnych sferach życia”. (Szczegółowo opisałem tę technikę w publikacji „Konflikt wewnętrzny. Metody rozpoznawania konfliktów wewnętrznych.” https://www.b17.ru/article/266443/) To dzięki identyfikacji dominujących potrzeb wyraźnie widzimy znaczenie kształtowania „miłościowych relacji intymno-osobowych” dla danej osoby. I możemy próbować, ile chcemy, „wyjaśniać”, że przy tak ciągłym głębokim zanurzeniu w relacjach istnieje ryzyko i pracy z klientem nad przesunięciem skupienia (a właściwie przy niedostatku tych relacji – sublimacji w inne) obszarach, czy to aktywnej pozycji życiowej, kreatywności, wolności, ciekawej pracy itp., to tylko tymczasowo przysłoni „ostrą potrzebę zaspokojenia dominującej potrzeby”. Często klienci, którzy mają wyraźną potrzebę miłości - intymności duchowej i fizycznej innej osoby, skoncentruj się na niej przez chwilę, aby aktywować swoją pozycję życiową, kreatywność itp., inwestują w to działanie kolosalną ilość wysublimowanych zasobów wewnętrznych… ale ostatecznie nie uzyskują oczekiwanej satysfakcji, ponieważ to. nie była ich prawdziwą potrzebą. I. Yalom w swojej książce „Dar psychoterapii”, zwracając się do psychoterapeutów pracujących z klientami w stanie uzależnienia od miłości, pisze: „Nie próbujcie rywalizować z miłością... – to jest pojedynek. tego nie da się wygrać…”. O wiele ważniejsze jest nauczenie osoby zrozumienia, że ​​to uczucie jest skończone i nie należy się go bać; wręcz przeciwnie, możesz nauczyć się cieszyć tym stanem miłości w tym konkretnym momencie życia. Praca w grupach może bardzo pomóc w pracy z akceptacją, że to uczucie nie jest tak wyjątkowe i niepowtarzalne. W mojej praktyce zdarzały się klientki, które wierzyły, że ich uczucie jest na tyle wyjątkowe, że jest to swego rodzaju misja, że ​​jest wyjątkowe i zdarza się im tylko raz... To terapia grupowa, która pozwala klientowi szybko dojść do siebie świadomość, że jego doświadczenia nie są aż tak wyjątkowe, że jego doświadczenia są wartościowe, ale podobne do innych, pozwala to pozbyć się strachu, że ten stan się nie powtórzy. Osobie z dominującą potrzebą miłości, która jest w toksycznym związku, który niszczy jej osobowość, świadomość, że doświadczenie miłości nie jest wyjątkowe, ułatwia podjęcie decyzji o zerwaniu takiego związku. Pracuję z uzależnieniem od miłości, związkami współzależnymi, nieodwzajemnioną miłością.