I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: Przestań patrzeć na innych i zastanów się - czy chcę siebie takiej, jaką jestem teraz? Czy wybrałbym siebie teraz na pożądanego partnera? Czy ekscytuje mnie to kim jestem? Co budzi we mnie ekscytację i pożądanie? Czego chcę od siebie i w jakich swoich zasobach chcę się zakochać, zobaczyć, usłyszeć, poczuć, mieć. To nie narcyzm, ale uczciwa i szczera obserwacja siebie, rozmowa z samym sobą. Chęć posiadania i posiadanie, czerpanie z tego przyjemności, to energia seksualna. Czy można być seksownym i mieć energię seksualną bez fizycznego uprawiania seksu? To pytanie niepokoi wielu, zwłaszcza tych, którzy obecnie, w tym momencie, nie są w trakcie związku i nie chcą wchodzić w związek w celu zaspokojenia swojej fizjologii. Często są to osoby niebędące w związku więdną, opróżniają się, blakną, rozprzestrzeniają, zamrażają, stają się pasywni, amorficzni, hibernują, w zawieszoną animację. Żyją mechanicznie, tracąc iskrę, bezpiecznik, żywotność i ruch, mówiąc o sobie jako o biernym obserwatorze życia innych ludzi. Innymi słowy, widzą ruch w innych, co sugeruje, że tylko w zamian, w połączeniu z innym, możliwy jest przepływ energii. Błędnie wierząc, że to właśnie obecność drugiej, żywej osoby daje potencjał i pragnienia, rodzi siłę i sens – w imię tego, po co i dla kogo ten ruch. Czyli jeśli jest pragnienie kogoś i z kimś, jeśli w pobliżu nie ma osoby, to pragnienia nie ma, albo jest, ale z minusem. Osoby cierpiące samotnie, nie widzące w sobie sensu życia, nieodnajdujące w sobie wartości, wartości własnego życia, tracą energię seksualną, stając się przypadkowym widzem na uboczu życia. Powoli, ale pewnie, zmierzają w stronę wygaszenia źródła energii, tworząc błędne postrzeganie źródła w innym, nie myśląc, że źródło w innym jest dla kogoś innego, dla nich samych. Stają się łowcami źródeł w formie agresywnej lub błagalnej i żałosnej, zastawiając pułapki o różnym znaczeniu. Nieszczęśliwa i niezdolna, żałośnie prosząc o udział, pomoc, wsparcie, litość lub odwrotnie, aktywnie atakując z pozycji uwodzenia i przyciągania uwagi, dostosowując się do dawcy w celu pompowania. Ich polowanie często kończy się sukcesem - pompuje się przez innych, ale efekt jest krótkotrwały i bardzo szybko zanika. Ci, którzy wpadają w taką pułapkę, dość dokładnie odczuwają pompowanie, utratę energii, ale nie zawsze rozumieją, jaka jest tego przyczyna, więc nie zrywają związku, ale ze zdziwieniem i niezrozumieniem szukają problemu, dziury same w sobie. Zadają sobie pytanie, gdzie jestem wyczerpany, co tracę i nie mogą zrozumieć, że służą jako dawca dla drugiego człowieka, jak niewidzialny komar i kleszcz, który w naturalny sposób wczepił się w ciało. Ogólnie rzecz biorąc, osoby pasożytujące i ich dawcy mają ten sam poziom nieświadomości i traumy, ale mają przeciwstawne zasoby i możliwości. Jak nie być dawcą i pasożytem? Przestań patrzeć na innych i pomyśl – czy chcę siebie takiej, jaką jestem teraz? Czy wybrałbym siebie teraz na pożądanego partnera? Czy ekscytuje mnie to kim jestem? Co budzi we mnie ekscytację i pożądanie? Czego chcę od siebie i w jakich swoich zasobach chcę się zakochać, zobaczyć, usłyszeć, poczuć, mieć. To nie narcyzm, ale uczciwa i szczera obserwacja siebie, rozmowa ze sobą. Chęć posiadania i posiadanie, czerpanie z tego przyjemności, to energia seksualna. Znajdź to, co jest we mnie, czym mogę się ekscytować i czerpać przyjemność, pompuj te zasoby, zamiast mózgowej i fizjologicznej masturbacji. Tylko w ten sposób dodaje się energii dla siebie, dla chęci posiadania siebie, rozwijania się, zaspokajania swoich pragnień, ciągłego pragnienia siebie, jako obiektu najbardziej pożądanego. To jest energia, która daje przepływ wszelkich zasobów. Ludzie seksualni to ludzie, którzy pragną siebie, którzy chcą przede wszystkim samodzielnie posiadać i zaspokajać swoje potrzeby, a następnie dzielić się nadmiarem z innymi, ale z równymi. . Osoby seksualne cenią swoją energię i nie rozdają jej na lewo i prawo, co im w tym pomaga.