I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Być może to skomplikowany tekst, ale lepiej napisać, jak to jest, niż nie pisać wcale. Dla mnie znaczącym znakiem mojego dorastania i uzdrowienia było to, że moja miłość do danej osoby jest nieodwzajemniona lub jej odpowiedź nie jest taka sama, jak bardzo bym chciała, mogę to przyznać, nie „zabijać” miłości i przyznać, że tak, nie chcą mnie tutaj, co chcę sobie uświadomić tutaj drugi nie chce się ze mną realizować. Spójrz bezpośrednio na ten fakt, przyznaj się do tego, nie tłumacząc sobie niczego, żeby sobie ułatwić, ale bezpośrednio przeżywając ten koszmar. Nie wchodź w cierpienie i dramaty, ale przeżyj tę stratę, opłakuj. Tak, chcę go, ale on nie chce mnie. Mimo że jestem świetna, on mnie nie chce. Pomimo tego, że jestem dla siebie interesująca, tak, kocham go, ale on zamyka się w sobie i do spotkania NIE dochodzi. Przyznaj się i przyznaj się do uczuć, które z tym związane. Co możesz sobie wytłumaczyć? Że mogę się zmienić, a on się odwdzięczy i sam się zmieni, uciekając od życia ze stratą. Że „coś jest z nim nie tak i w ogóle nie jest mnie godzien” i w ogóle „to znaczy, że nie jest moją osobą”. Wszystko to jest także ucieczką. Nie mówię, że ucieczka jest zła. Mówię, że kiedy dorosnę i wyzdrowieję, będę w stanie wytrzymać te uczucia, nie unikając dramatów ani nie wdając się w nie. W zdrowy sposób wygląda to tak: mogę być niesamowita, po prostu niesamowita, a on i tak może mnie nie chcieć (nie chcę Spotkań, intymności, seksu, dzieci ze mną itp. (każdy z nas ma swoje potrzeby)). To, że inny mnie nie wybrał, nie może zależeć ode mnie! To niekoniecznie zależy ode mnie!! Ta zdrowa wersja percepcji jest możliwa, gdy istnieje dostęp do doświadczenia straty, żalu, bezsilności, beznadziejności i innych trudnych emocji, których nie nauczono nas doświadczać. Jeśli dana osoba wie, jak doświadczyć tych uczuć, nie musi już uciekać od rzeczywistości w magiczne myślenie. W tym miejscu kończy się magiczne myślenie (wewnętrzna „idea”, że masz nad wszystkim kontrolę) i następuje separacja. Nie jestem równy drugiemu, inny nie jest mi równy, jesteśmy oddzieleni. W magicznym myśleniu dzieci, kiedy wokół dziecka, w jego otoczeniu, wśród znaczących dorosłych dzieje się coś popierdolonego, co mu zagraża, a on nie jest w stanie nad tym zapanować, wtedy psychika decyduje: wtedy będę miała wpływ na to, co się dzieje, zmieniając siebie i poprzez pewne rytuały. Jest to sposób na przystosowanie się do sytuacji nie do zniesienia. To jest trauma. I tyle, człowiek dorasta w tym miejscu, nie potrafiąc zobaczyć rzeczywistości, zobaczyć innej. Tak naprawdę wydarzyło się tam coś popieprzonego (coś bardzo trudnego) i psychika dziecka nie była w stanie tego pomieścić. I zaczęło się odchodzenie od rzeczywistości. Staje się wzorem, działającym mechanizmem. Na terapii zajmuje nam wtedy dużo czasu, aby uporządkować te warstwy - czym były te nieznośne emocje i przeżywamy je teraz, kiedy psychika jest już do tego bardziej zdolna, i przeżywamy je przy wsparciu. W tym czasie człowiek uczy się rozpoznawać szereg emocji, które wcześniej były dla niego zablokowane. Kiedy uczymy się identyfikować i doświadczać trudnych emocji, następuje zdrowa separacja siebie i innych. Nie kontroluję drugiego. I jestem w stanie przetrwać ten fakt. Staw czoła stratom i zyskom, idź dalej. Ważna kwestia: doświadczanie wzajemności i braku wzajemności często nie jest tylko kwestią niemożności życia. Te uczucia mogą być bardzo trudne do rozpoznania i zaakceptowania, ponieważ może istnieć otchłań, pustka, dziura, twoje osobiste i ogólne piekło. Te same traumy z dzieciństwa. A niektórzy ludzie najpierw potrzebują dużo, dużo terapii, zanim stratę (brak wzajemności) będzie można przeżyć właśnie tak, jak tę stratę, zamiast żyć poprzez brak wzajemności – wszystkie straty w rodzinie i głęboką stratę rodziców, twojego Traumy z dzieciństwa. Widocznie taki już jestem. Oczyściłem się, że zacząłem odczuwać utratę wolumenu uczuć, czyli z powodu konkretnej straty jednej osoby, a dokładniej - z powodu braku wzajemności, straty. szansy na przeżycie jakiejś wersji mojego pożądanego związku z tą osobą. Chociaż ładują się tam najróżniejsze dodatkowe rzeczy, w które wpadam przez brak wzajemności, to „bierz to i żyj z tym” - to dosłownie daje tę otchłań bólu.