I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Mam duże doświadczenie w poradnictwie (ponad 15 lat) osobom z różnymi rodzajami uzależnień (alkohol, narkotyki, jedzenie, gry) i współzależnym (krewni osób uzależnionych). Byłabym szczęśliwa, gdyby ten artykuł pomógł każdemu, kto znalazł się w trudnej sytuacji uzależnienia lub współuzależnienia, zrozumieć problem. Chcę poruszyć bardzo powszechny problem, dotyczący życia z osobą uzależnioną – mężem. żona, dziecko. Pomimo powszechnego występowania tego problemu, nie ma zwyczaju o nim mówić, jest to wstydliwe, „nie comme il faut”. Zwykle wolą milczeć, udawać, że „wszystko jest w porządku”, że „wszystko jest jak u innych” i że „wszystko wkrótce się ułoży i wyzdrowieje”. czy to alkoholik, narkoman, czy hazardzista, cierpią niesamowicie. Cierpią każdego dnia, żyją w przerażeniu, że ich nieprzewidywalny krewny po raz kolejny „wyrzuci ich” - rozbije telewizor, pobije żonę lub zabierze z domu ostatnie pieniądze. Jeden taki narkoman jest w stanie zatrzymać dużą liczbę bliskich i dalszych krewnych w strachu i napięciu przez wiele dziesięcioleci. Tworzy wokół siebie bolesną atmosferę strachu, nieszczęścia, beznadziejności, biedy i gniewu. Manipuluje wszystkimi domownikami jak zręczny magik, zapewniając sobie fundusze na alkohol (narkotyki), mniej lub bardziej ustabilizowane życie, iluzję rodziny i dobrobytu. Osoba zależna to jednak osoba chora. Uzależnienie jest nieuleczalną chorobą psychiczną, która wpływa na wszystkie obszary życia człowieka – fizyczne, psychiczne, społeczne. O tym, jak osoba uzależniona może godnie żyć z tą chorobą, porozmawiamy w kolejnych publikacjach. Ten artykuł jest przeznaczony dla tych, którzy mają nieszczęście mieszkać w tej samej rodzinie z uzależnionym krewnym. Współuzależnieni to określenie nadawane osobom, które przez długi czas żyją z osobami niesamodzielnymi. A zjawisko to zostało już przez psychologów zaliczone do kategorii zaburzeń psychicznych. Okazuje się, że krewny alkoholika również jest chory, ale na swoją szczególną chorobę, do której w żadnym wypadku nie zgadza się przed sobą przyznać. I jest to bardzo zrozumiałe z ludzkiego punktu widzenia. „Jak to możliwe? Jaka jest moja choroba? Robię wszystko, żeby uratować tego człowieka, stwarzam mu jak najbardziej komfortowe warunki, pomagam mu walczyć z nałogiem, odmawiam sobie wszystkiego i żyję tylko dla niego, żeby w końcu wyzdrowiał, a Wy to nazywacie CHOROBĄ? - takie pytanie - często słyszysz oburzenie, gdy po raz pierwszy spotykasz krewnego uzależnionego, który jest szczerze przekonany, że robi dobry uczynek, żyjąc dla drugiego, pomagając ocalić ukochaną osobę. Ale tak naprawdę wszystko jest zupełnie inne, a raczej odwrotnie. To, co współuzależniony nazywa „zbawieniem”, tak naprawdę nazywa się „pomocą w chorobie”. Oznacza to, że własnymi rękami, pieniędzmi, czasem i nerwami pomaga chorobie (uzależnieniu) jeszcze bardziej zakorzenić się w jego rodzinie. Daje pieniądze uzależnionemu, kryje wszystkie jego zniewagi - dzwoni do pracy, rozwiązuje konflikty z policją. Gotuje, pierze, sprząta, wymyśla dzieciom fałszywe wyjaśnienia. W rezultacie osoba uzależniona ma 100% szans na dalsze picie, uprawianie hazardu lub wstrzykiwanie narkotyków. „Ale co robić? W końcu człowiek prosi o pomoc, a nie o porzucenie, o ocalenie. Przecież przysięga, że ​​to „ostatni raz”, że zrezygnuje, zrezygnuje na zawsze. Że umrze beze mnie” – powtarzają ponownie krewni. Tak, dokładnie tak postępuje osoba niesamodzielna. Jego uzależnienie czyni go mistrzem manipulacji. Jest zmuszony żebrać, kłamać, udawać, grozić, wywierać presję na poczucie winy, grać na emocjonalnych strunach i wiele więcej tylko po to, aby mieć możliwość dalszego karmienia swojego nałogu, czyli tzw. pić, strzelać, bawić się. Taka jest specyfika jego choroby. Specyfiką współuzależnienia jest to, że osoba żyjąc jakiś czas z osobą uzależnioną, całkowicie zapomina o swoich potrzebach i pragnieniach. Z biegiem czasu jego kanał komunikacji ze sobą zanika, całe jego życie jest wypełnione pragnieniami i potrzebami drugiej osoby. Zaczyna wierzyć w siebie 8 962 767 86 97.