I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: spojrzenie na problem z punktu widzenia psychologa kwantowego „W ciągu ostatnich ośmiu lat w medycynie i psychologii stare koncepcje interakcji między Świadomość i ciało uległy znaczącym zmianom. Ustalono, że system wierzeń człowieka odgrywa decydującą rolę zarówno w powstawaniu, jak i leczeniu różnych chorób. Najbardziej koncepcyjne badania w tym kierunku przeprowadził Deepak Chopra, lekarz medycyny Massachusetts. Deepak Chopra nazywa siebie biologiem kwantowym i stosuje zasady fizyki kwantowej do ludzkiego ciała. W swojej książce Quantum Healing z 1986 roku Chopra ustanawia nowy paradygmat procesu odnowy wszystkich narządów ciała. Wcześniej sądzono że wszystkie komórki w organizmie zostają całkowicie zastąpione nowymi w ciągu około siedmiu lat. Chopra twierdzi, że proces ten zajmuje tylko nieco ponad rok. Według Chopry nasz żołądek odnawia się całkowicie w ciągu czterech dni, a nasza skóra w ciągu trzydziestu dni wątroba w sześć tygodni, nawet nasz szkielet można całkowicie wymienić w ciągu trzech miesięcy. Pojawiają się pytania: „Jak przy takim tempie odnawiania się choroby przewlekłe mogą się utrzymywać?” Czy to nie wskazuje, że problem nie leży w biologii, ale w „oprogramowaniu”?” Jak powstaje choroba przewlekła lub nieuleczalna, a dokładniej, jak staje się ona przewlekła lub nieuleczalna? prawidłowego funkcjonowania narządu, układu, tkanki. Przyczyny tej niewydolności mogą być bardzo różne. Co dzieje się dalej? Lekarz nadaje nazwę temu, co dzieje się w organizmie, czyli wraz z diagnozą otrzymujemy dalsze scenariusz, według którego przebieg choroby lub wyzdrowienie „powinno” nastąpić, to jest to do końca życia, a najlepsze, na co możemy liczyć, to oczywiście długotrwała remisja, jeśli zostaną spełnione określone warunki. Jeśli diagnoza jest nieuleczalna, wtedy mówimy o maksymalizacji przedłużenia życia i zapewnieniu komfortu życia. Tak właśnie myśli większość ludzi, choć niektórzy z nich, pomimo wydanego przez lekarzy wyroku, w tajemnicy wierzą w cud ściśle przestrzega przepisanego scenariusza, gdyż nasze przekonania tworzą naszą fizyczną rzeczywistość. Wróćmy do momentu, w którym powstał objaw, niepowodzenie, naruszenie. I pamiętajcie, czego nie uczą instytuty medyczne, nasze ciało jest systemem samoleczenia. A sam ten system jest w stanie powrócić do normalności i poradzić sobie z zakłóceniami. Oczywiście z naszą pomocą. Ciało zawsze mówi człowiekowi, jakiej pomocy potrzebuje. Jednak nasz umysł jest obdarzony tak potężną władzą nad ciałem, że może zniweczyć wszelkie jego wysiłki. Organizm nie jest w stanie poradzić sobie z problemem pomimo przekonań, w które dana osoba wierzy. Jednocześnie cuda dzieją się dzięki wierze. „Wszystko zaczęło się w 1978 roku, kiedy odbywałem wymaganą trzyletnią służbę wojskową na Wyspie Rosyjskiej. Wtedy właśnie wybito mi prawie wszystkie zęby stołek. Potem strasznie liczyłem, że od razu dostanę zlecenie, ale w ciągu tygodnia na koszt rządu zrobili mi sztuczne szczęki, a przez pozostałe 2,5 roku z powodu mojego zadziora byłem dla wszystkich „fałszywymi szczękami”. są rzeczą nieprzyjemną, ale nie śmiertelną... i nie do tego się przyzwyczaja. Przez kolejne lata wielokrotnie wymieniałem te protezy zębowe na nowe i już pogodziłem się ze swoim losem, ale jakiś czas temu byłem „zamknięty”. w tajdze syberyjskiej przez prawie rok dopadła mnie choroba, przez którą nie mogłem nosić protez dłużej niż 15-20 minut dziennie. Każdy przedmiot, nawet własny język, sprawiał mi ból zamieniać jedzenie w owsiankę i połykać bez żucia. Proces jedzenia zamieniał się w mąkę i ciągnął się przez czterdzieści do sześćdziesięciu minut! Przecież zęby we współpracy z językiem biorą udział w tworzeniu dźwięków T, D, Z, N, R, S, C, Ch; i razem z ustami w tworzeniu dźwięków V i F. Na szczęście wW tym czasie w wartowni pod Razdolnym nie miałem z kim porozmawiać... Ale też nie było nikogo, kto by mnie uratował. Bardzo mnie to bolało i bałam się. To właśnie sprawiło, że zaczęłam szukać sposobów na WYROŚNIĘCIE nowych zębów w jednym z momentów głębokiej rozpaczy z powodu niemożności zniesienia bólu i zmiany czegoś, a może i ze strachu, że wkrótce umrę, bo nie będę mogła jeść. Przypomniałam sobie, że czytałam w jakiejś książce o tym, jak chłopcu wyrosły NOGI. Później znalazłem tę książkę i ten akapit. Okazało się, że była to książka Drunvalo Melchizedeka „Starożytna tajemnica kwiatu życia”. Teraz mogę nawet podać kilka cytatów z tej książki, ale wtedy wystarczył mi upiorny fakt, że być może gdzieś, dawno temu ktoś rzeczywiście coś sobie wyhodował. Wierzyłam w CUD! Ale najpierw cytuje: „Mam przyjaciółkę Dianę Gazes, przez jakiś czas prowadziła w Nowym Jorku program telewizyjny zatytułowany „Gazws in the Future”. Wszystkie spektakularne uzdrowienia sfilmowała, aby pokazać je w swoim programie. Po wielu latach pracy w telewizji Diana opuściła swój program, ale w jednym ze swoich ostatnich programów miała zamiar pokazać (choć nigdy tego nie zrobiła) niesamowite uzdrowienie jedenastoletniego chłopca. „… „Kiedy chłopiec był bardzo mały, dużo pracował z salamandrami. Wiesz, że możesz oderwać łapę lub ogon salamandry, a ona po prostu wyhoduje inny organ, który zastąpi utracony. Rodzice nie powiedzieli synowi, że tylko salamandry mają tak niezwykłą zdolność. Nie powiedzieli mu i on o tym nie wiedział. A chłopiec wierzył, że wszystkie żywe istoty mogą to zrobić, łącznie z ludźmi. Kiedy chłopiec miał około dziesięciu lat, stracił nogę powyżej kolana. Co wtedy zrobił? Wyrosła mu kolejna noga. Wszystko to zostało nagrane na taśmie wideo Diany. W ostatniej części filmu chłopcu urosły palce. Przywrócenie wszystkiego zajęło mu około roku. Jak to możliwe, pytasz? Wszystko zależy od tego, w jaki sposób wierzysz – wszystko, w co wierzysz, jest możliwe, a sam narzucasz sobie ograniczenia. Wtedy przypomniałam sobie jeszcze jedną rzecz: pewien lekarz twierdził, że organizm ludzki ma zdolność regeneracji każdej tkanki. A co jeśli rozdarty palec – sama rana – nie zagoi się i nie pojawi się strup, to palec na pewno odrośnie. A zadaniem tego lekarza jest znaleźć sposób, aby takie ciągłe „podrażnienie” było bezbolesne, a w dodatku tkanka nie gniła… Generalnie w tym momencie w tajdze naprawdę WIERZĘ, że da się wyhodować nowe zęby. Tak więc, z własnej woli, katowałem się codziennie różnymi ćwiczeniami, ale impulsu nadal dawała zrodzona nadzieja, która przerodziła się w wiarę. Jestem pewna, że ​​bez takiej WIARY nie będziesz mogła się poruszać. W tej chwili mam 17 (SIEDEMNAŚCIE!!!) nowych zębów, które wyrosły wbrew wszelkim stwierdzeniom współczesnej medycyny. „Michaił Stolbow” Jak wyrosły mi nowe zęby Cukrzyca typu 1 jest uważana za nieuleczalną. I wszystko wydaje się jasne, komórki beta obumarły i nie mogą produkować insuliny. Na to nie ma lekarstwa”. Cztery lata temu zespół badawczy na Uniwersytecie Genewskim po raz pierwszy zaczął wątpić, czy komórki beta w trzustce nie są w stanie się regenerować. Naukowcy wykazali, że niektóre komórki alfa w trzustce genetycznie zmodyfikowanych myszy chorych na cukrzycę zamieniły się w Komórki beta zwykle wytwarzają poziom cukru we krwi, gdy wzrasta poziom hormonu glukagonu, ale u myszy z cukrzycą zamiast tego zaczęły wytwarzać insulinę: u myszy w okresie przed okresem dojrzewania trzustka jest w stanie kompensować utratę insuliny -wytwarzanie komórek beta Mechanizm przywracania komórek beta polega na powrocie komórek delta (które wytwarzają somatostatynę, inny hormon trzustki) do komórek progenitorowych, które następnie proliferują i odtwarzają populacje komórek beta i deltaNaukowcy badali wszechstronność komórek trzustki u myszy, a kilka obserwacji u pacjentów z cukrzycą typu 1 wskazuje, że ludzka trzustka również jest zdolna do dobrej regeneracji. Nowy mechanizm pokazuje, że trzustka jest znacznie bardziej plastyczna i ma znacznie większy potencjał samoleczenia i odbudowy komórek beta, niż wcześniej sądzono. Wiele jeszcze przed nami, zanim osoby chore na cukrzycę typu 1 będą mogły odnieść korzyści z tych odkryć. Jednak odkrycie, że komórki delta mają wysoki stopień plastyczności, otwiera nieoczekiwane możliwości odbudowy komórek trzustki i leczenia cukrzycy typu 1. „Kolejne potwierdzenie, że każdy żywy organizm wie, jak się naprawiać i kompensować. Ludzie są różni od myszy tylko w tym sensie, że ich myśli i przekonania wpływają na przebieg choroby. I w tym miejscu wypada przypomnieć badanie opisane w książce „AIDS – wyrok zostaje anulowany!”. W amerykańskich więzieniach powiedziano to połowie więźniów mieli pozytywną reakcję na HIV, a druga połowa nie. Sześć miesięcy później 100% pierwszej połowy miało pozytywny wynik. W drugiej połowie pierwsza połowa pozostała świadoma obecności wirusa i świadomość o tym wiedziała wirus nie może zniknąć sam. Setki tysięcy ludzi umiera nie z powodu samych chorób, ale z powodu błędnej diagnozy, niewłaściwego leczenia, ze strachu przed chorobą. Met Starszy Chuma: - Dokąd idziesz? - Do miasta . - Ile istnień ludzkich zabierzesz? - 100. W drodze powrotnej spotyka Starszego Chuma: - Obiecałeś, że zabierzesz tylko 100 istnień, ale zabrałeś połowę miasta! - Zabrałem, zgodnie z obietnicą, 100 istnień i resztę zmarł ze strachu... Po zbadaniu ponad 40 000 historii przypadków niemiecki lekarz Rijk Geerd Hamer już w 1981 roku ustalił, że „guz mózgu” nie jest chorobą samą w sobie, a jedynie objawem fazy gojenia. Zawały serca, udary, ataki astmy i napady padaczkowe również wskazują, że organizm przeszedł fazę ostrą, rozwiązał konflikt i wszedł w fazę gojenia. Wydawałoby się - raduj się, twoje ciało weszło na ścieżkę zdrowienia. Co w rezultacie zyskują ludzie? Nowe przewlekłe i nieuleczalne diagnozy... Niewydolność serca, epilepsja, astma... Wydawałoby się, że może być prościej - weź to i uwierz. Przecież to wyłącznie Twój wybór, czy wierzysz, że Twoja diagnoza jest przewlekła i nieuleczalna, czy też, że diagnoza jest jedynie punktem widzenia medycyny tradycyjnej i że Twój organizm przy Twojej pomocy będzie w stanie uporać się z problemem, który Cię dotyka. powstał. Jednak za pozorną prostotą rozwiązania kryje się poważny problem. Osoba, która otrzymała śmiertelną diagnozę, jest tak mocno pogrążona w swojej wyimaginowanej rzeczywistości, że wydostanie się z niej może być niezwykle trudne. To jest jak bagno, które staje się coraz głębsze. I tutaj po prostu nie ma mowy o wyborze i możliwościach. Osoba po prostu nie jest w stanie ich zobaczyć. Trzeba mu najpierw pomóc wyjść z bolesnego stanu i „strasznych” myśli. Skąd bierze się strach przed chorobą, która ostatecznie prowadzi do tych właśnie chorób, cierpienia i śmierci Z nieznajomości siebie, swojej prawdziwej natury, swoich możliwości? W dzieciństwie otrzymujemy zniekształcone wyobrażenie o sobie, o świecie i tracimy instynktowne zrozumienie naszych możliwości. Ale są też tacy, którzy bardziej ufają sobie, swojej wewnętrznej intuicyjnej wiedzy, niż wiedzy narzuconej z zewnątrz. O tym, jak dziewięcioletnia dziewczynka poradziła sobie z malarią (pierwsze minuty filmu) Poznanie siebie raz na zawsze eliminuje strach. Człowiek zyskuje umiejętność świadomego działania zgodnie z sytuacją i znalezienia najbardziej optymalnego rozwiązania. Uwierz w siebie! Zaufaj sobie! Oczyść swój umysł ze zdobytej wiedzy, poszukaj własnej wiedzy, własnego zrozumienia. Bądź zdrowy i szczęśliwy!) Bez względu na to, jaką otrzymasz diagnozę, nie rozpaczaj. Jak mawiają Toltekowie, każdy problem jest wyzwaniem dla Mocy, szansą na zmianę spojrzenia na świat, otwarcie nowych możliwości.