I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Lubię pracować ze snami. Proszę klientów, aby „przynieśli” swoje marzenia na terapię. Czasami podświadomość wytwarza bardzo ciekawe obrazy, których praca pomaga w postępie w terapii, pomaga uświadomić sobie coś, co przez długi czas było w kliencie ukryte. Opowiedzenie snu pomaga klientowi zareagować na emocje i zrozumieć, co się z nim dzieje. Chciałabym opisać sen klienta w terapii długoterminowej. W artykule będę ją nazywać Amelyana. To pierwszy sen, który zapamiętała i który mi opowiedziała. I śniła o nim w nocy po dniu poprzedniego spotkania ze mną: „Idę przez znajomy teren, wygląda jak Mount Hot. Chodzę w góry z grupą, przypomina mi to wycieczkę. A ty prowadzisz tę wycieczkę (mówimy o mnie) i wiem, że muszę z tobą omówić coś bardzo ważnego. Omijamy kamienie, błądzimy, idziemy w górę, ale zygzakami, bo na drodze są kamienie, nie pozwalają nam iść prosto. Zza kamienia wyłania się szkielet, a potem wiele z nich podnosi się jeden po drugim. Grupa idzie dalej, ja zostaję. Patrzę na groby, z których powstają, patrzę w dół. Wcale się nie boję. Groby są czyste i suche. Na szkieletach znajdują się zbutwiałe resztki odzieży i szmat. Patrzę na nie, kołyszą się na wietrze, nie czuć od nich smrodu, to bardzo zaskakujące. Myślałam, że będzie śmierdzieć, ale nic takiego. Nie boję się, nie czuję obrzydzenia, nie budzą grozy. To tak, jakbym był na wycieczce gdzieś na Krymie. Jest mi ciepło, nawet gorąco, słońce mnie grzeje. Przyglądam się uważnie eksponatom szkieletowym i czuję ich życzliwość. Dziwię się, dlaczego nie mam nieprzyjemnych emocji na widok szkieletów.” Twarz Amelyany podczas opowieści o śnie była spokojna, mówiła z zawstydzonym uśmiechem i zdziwieniem. Góra Goryachaya, ostroga góry Maszuk w Piatigorsku, Tworzą go gorące źródła wypływające z głębin na powierzchnię. Od dawna w górach używano gorącej wody siarkowodorowej, leczącej wiele dolegliwości. Góra jest jak obraz zasobu w kliencie. Pojawienie się we śnie uzdrawiającego, ale „gorącego” źródła jest obrazem terapii, którą przechodzi. Ostatnio u Amelyany wystąpiły objawy psychosomatyczne. Być może podświadomość ostrzega, że ​​zbliża się do czegoś, co w nim ukryte, czegoś „gorącego” i wrażliwego. Warto się do tego przygotować, zrozumieć to doświadczenie, zdać sobie sprawę ze swoich zasobów. Amelyana chce „wspiąć się na górę”, ale nie da się tego zrobić, dopóki nie miniesz po drodze wszystkich kamieni i nie zbadasz swoich „szkieletów”. Podczas psychoterapii ważne jest przyswojenie sobie wyników spotkań. A moje pojawienie się we śnie jako przewodnika po tej górze nie jest oczywiście przypadkowe. Jestem „przed nami”, ona mi ufa. Droga psychoterapii jest kręta, nie można przewidzieć, co wydarzy się na kolejnym spotkaniu. Poruszamy się więc zygzakami. Jedna rzecz jest istotna na jednym spotkaniu, a inna na następnym. Zbliżamy się do celu, ale nie da się przewidzieć kolejnego „kamienia”, kolejnej przeszkody na naszej drodze Szkielet to „miły, życzliwy, znajomy i ciepły człowiek” – tak określiła go Amelyana. Zaskakuje ją brak przykrych emocji na widok szkieletów powstających z grobów. W tym miejscu nastąpił gwałtowny wzrost emocji. Klientka większość czasu spędziła na opisie spotkania ze szkieletami. Jeśli spojrzysz na szkielet jako na projekcję Amelyany, jest ona miła, przyjazna i ciepła. To właśnie proponowałem jej przypisać na poprzednim spotkaniu. Ale nie mogła tego zrobić; nie było wystarczająco dużo czasu. We śnie praca była kontynuowana, podświadomość dawała z siebie wszystko. Szkielet jest podstawą, kręgosłupem, tym, czego nie widać, co rzetelnie się kryje. Pisząc ten artykuł, sama uświadomiłam sobie pewne punkty terapii z Amelyaną. Marzenie jest wielowartościowe, myślę, że jeszcze do niego wrócimy.