I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Refleksje na temat poradnictwa krótkoterminowego i psychoterapii długoterminowej Być może najczęstsze (nawet jeśli niewypowiedziane) pytanie osoby przychodzącej na pierwszą konsultację z psychologiem , co dziwne, nie jest: „...ile to kosztuje?” „? Może jest po prostu zainteresowana finansowo moimi dłuższymi spacerami? A po uważnej odpowiedzi psychologa: „To bywa różnie… niektórzy kilka razy, niektórzy na pół roku, czasem częściej…”, aż zrobiło mi się zimno na plecach: „A co jeśli skończę tak źle, że będę potrzebować więcej? niż sześć miesięcy? ? To nie ma końca!” W tym eseju spróbuję wyjaśnić, że tak powiem, odsłonić karty. Powiem Ci, jak określić, ile czasu chcesz poświęcić na pracę z psychologiem. Psychologowie, jak wiadomo, pracują z duszą człowieka. Ściśle rzecz biorąc, kwestia czasu pracy z psychologiem sprowadza się do pytania, jak długo i głęboko jesteś gotowy słuchać swojej duszy. W zwykłym życiu prawie straciliśmy umiejętność słuchania i wczuwania się w drobne ruchy duszy. A do psychologa przychodzimy tylko wtedy, gdy coś w duszy nie tylko rośnie lub więdnie, nie tylko gleba się wzbogaca lub zuboża, ale gdy pojawiają się uskoki tektoniczne wraz z trzęsieniami ziemi i tsunami – a nawet tymi kataklizmami możemy, do pewnego momentu , nie zauważę, spróbuję tutaj pobawić się mniej dramatyczną metaforą duszy. Wyobraźmy sobie szafę. Mówiąc konkretnie, wyobraź sobie nawet swoją osobistą szafę, w której przechowujesz ubrania. Otworzyłaś więc drzwi szafy, żeby włożyć tam nowy dres (albo na przykład skarpetki męża), ale nie ma już miejsca – to znaczy, że garnitur i skarpetki nie zmieszczą się. I nie tylko nie pasują, ale spada na ciebie góra (lub stos) innych rzeczy, które nie pasowały, ale zostały wcześniej ostrożnie wepchnięte do szafy. Problem jest oczywisty. Coś trzeba zrobić, ale jeszcze nie wiadomo, co. Czyli oczywiście wiadomo, co zrobić z szafą, ale mówimy metaforycznie o duszy i co z nią zrobić, jeśli nie mieszczą się w niej nowy dres i ulubione skarpetki męża, jest znacznie mniej oczywiste. I załóżmy, że nie czekając na trzęsienie ziemi i tsunami od pierwszej dramatycznej metafory, udasz się do psychologa. Co psycholog może zrobić z tą sytuacją, oczywiście uproszczę i schematyzuję dla jasności, co, mam nadzieję, stworzę masz w głowie dość jasny, choć niezbyt konkretny obraz. Opcja 1. Doradztwo krótkoterminowe. Zwykle 5-10 spotkań z psychologiem, aby rozwiązać konkretny problem. Przychodzisz do psychologa: „Witajcie, mówią, do szafy nie zmieści się nowy dres, a do tego skarpetki mojego męża… a bez nich jest. robi się zupełnie nieprzedstawicielsko... Pomoc." A potem psycholog pomaga zorganizować i usystematyzować kilka spotkań rzeczy, które leżały w szafie i z niej wypadły, wyrzuciły ewentualnie podarte już poprzednie garnitury i dziurawe skarpetki, a nawet porozmawiały dokładnie, jak złożyć przyszłe nowe ubrania, aby po otwarciu drzwi nic nie spadło na podłogę, aby móc znaleźć potrzebny przedmiot w jak najkrótszym czasie. Problem rozwiązany. Warunek jest tylko jeden – ta szafka musi potencjalnie pasować do czegoś innego. Bo jeśli w szafie są tylko potrzebne rzeczy, ale pęka w szwach, to sprzątanie i sortowanie oczywiście pomoże zyskać trochę miejsca na te konkretne skarpetki i garnitur, ale nowy zimowy sweter już nie zmieści się Tam. Albo będziesz musiał rozstać się z czymś bardzo potrzebnym, jeśli czujesz, że właśnie przeżywasz okres, kiedy wszystko jest pomieszane w szafie, bo nikt tam od dawna nie zastanawiał się, co trzeba uporządkować. , uporządkuj wszystko, wypracuj sposób na dalsze sortowanie ubrań, ale tak naprawdę miejsca w szafie jest jeszcze sporo, to doradzenie krótkoterminowe jest dla Ciebie. Wspanialewpasuje się w szalony rytm współczesnego życia, nie odrywając Cię od wiru otaczających Cię wydarzeń. Szybko i skutecznie rozwiązuje problemy. Wtedy warto przyjść na pierwsze spotkanie z psychologiem mając dwa założenia – ile czasu jesteś skłonny przeznaczyć na pracę (5, 10, 15 sesji?) i czego oczekujesz. będzie. Prośba, zadanie powinno brzmieć jak najbardziej jasno: na czym polega problem i co chcesz uzyskać w wyniku pracy (najlepiej w gramach, czasach, centymetrach lub innych jednostkach miary). Psycholog od razu będzie w stanie ocenić wykonalność Twojego zadania (w zaledwie 10 sesjach możesz dostać się od prostego księgowego na listę Forbesa) i powiedzieć, czy podejmie się pomocy w jego rozwiązaniu, czy nie. Bardzo jasna i przejrzysta umowa. Opcja 2. Psychoterapia długoterminowa. Pół roku lub więcej na poznanie siebie i radykalną zmianę swojego życia. Jeśli więc przed, w trakcie lub po konsultacji z psychologiem niespodziewanie (właściwie nie jest to takie niespodziewane) zdałeś sobie sprawę, że taka ilość ubrań absolutnie nie będzie Ci pasować. istniejącą szafę. Albo że bałagan w szafie i ciągły brak miejsca odgrywają w Twoim życiu jakąś niezrozumiałą, acz znaczącą rolę... Co więcej, jest to na tyle istotne, że żadne wyuczone metody porządkowania nie pomogą Ci w utrzymaniu tego porządku. I okazuje się, że Twoim celem jest właśnie osiągnięcie nieporządku... wtedy oczywiście samo uporządkowanie nie wystarczy. A być może ta dramatyczna sytuacja okaże się doskonałym powodem do zakupu większej szafy lub ponownego przemyślenia znaczenie i funkcję ubrań, których używasz, czy wyrzucić szafę i zrobić garderobę... A to wymaga czasu. Oceń sam, od samego początku potrzeba trochę czasu, aby zrozumieć, że te rzeczy nie będą już pasować do tej szafy (czyli najpierw zaprowadź tam porządek), a następnie dokładnie przejrzyj zarówno szafę, jak i listę rzeczy, zrozum, które które są ważne, a które nie (łatwo mówić o skarpetkach, ale wyobraźmy sobie, że mówimy o karierze, czy rodzinie...), to jeśli chodzi o budowę garderoby, to rozglądając się, odkrywamy, że mieszkamy w mieszkaniu, które w dzieciństwie było remontowane i umeblowane (tapety, podłoga, meble, styl mają już 20-30 lat), a potem... remont zaczyna się w mieszkaniu! Tak, jest to naprawa, którą trudno nazwać kosmetyczną. Trzeba zrobić indywidualny układ, wybrać oryginalny projekt całego wnętrza, zebrać środki na remont... och, przepraszam, poniosły mnie wspomnienia remontu. O czym mówię? Jeśli fantazjujesz o remoncie swojego mieszkania, najprawdopodobniej ocenisz, jak bardzo to wydarzenie zmienia Twoje życie, ile czasu, wysiłku i innych zasobów wymaga, jak bardzo odrywa Cię od innych codziennych zajęć, jak bardzo. napięcie, jakie tworzy w Twoim życiu, ale także… ile inspiracji, oczekiwań, odkrycia nieoczekiwanych zdolności (projektant, organizator, stolarz, artysta… tak, każdy), radości, przyjemnych, przemyślanych wyborów, jakie może przynieść remont, gdy jest kogoś, kto wesprze Cię zarówno w jego realizacji, jak i w tym, aby Twój nowy dom odpowiadał tylko Twojemu wyjątkowemu gustowi i potrzebom. I tak po pewnym czasie znajdziesz się w domu, w którym... nie, to nie jest dom Twoich marzeń, bo marzyłeś o domku w górach Szwajcarii, willi na Wyspach Kanaryjskich, o czymkolwiek, byle nie o remontach w Twoim skromnym (lub mniej skromnym) mieszkaniu w mieście... aby Twoje odnowione mieszkanie było nie okaże się domem Twoich marzeń, ale okaże się dokładnie Twoim, Twoim własnym domem, tym, w którym wszystko oddycha i żyje specjalnie dla Ciebie. I w którym jest siła, chęć i inspiracja na wiele kolejnych lat, aby coś zachować, wspierać, zmieniać i pozwolić temu żyć własnym życiem. W którym możesz zostać sam lub założyć rodzinę. Do którego chętnie zapraszasz znajomych lub chętnie ich nie zapraszasz. O tym domu, który będzie ekskluzywny i tylko Twój, pewnie na tym poprzestanę, choć metafora nie wydaje mi się wyczerpana, bo w pewnym pięknym momencie jest Twoja droga.