I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

„Wszyscy pochodzimy z dzieciństwa” – to sformułowanie, choć „wryte w zęby”, to jednak wiele wyjaśnia, zwłaszcza jeśli chodzi o kompleksy. Jak pisał o kompleksach K. Jung: kompleksy to grupy obrazów połączonych wspólnym tonem emocjonalnym. A najczęściej kompleksy są naładowane ujemnie i niosą ze sobą cechy destrukcyjne i cierpiące. Są niezwykle trwałe i czasem stają się źródłem wielkiego bólu i mocno przylegają do nas od środka, stając się nie tylko Cieniem, ale realnym namiastką naszego prawdziwego Ja. Kompleksy i związane z nimi bolesne syndromy zatruwają życie, relacje. .. Są źródłem konfliktów i kłopotów. Szczególnie w relacjach rodzinnych. Na przykład konflikty na tle „rodzinnym” zniszczyły więcej niż jedną młodą rodzinę. Ten sam podział obowiązków na „kobiece i męskie”. Według standardów ludzkości jeszcze nie tak dawno roboty dla nas „ciężko pracują” - ogrzewają, piorą, gotują, myją. Jednak podział zmartwień na „kobiece i męskie” pozostaje „przeszkodą” w wielu parach. A kiedy mężczyzna kategorycznie odmawia pomocy w domu, nazywa się to „zespołem Herkulesa”. Mężczyźni protestują i otwarcie demonstrują swoje odrzucenie „kobiecych obowiązków”. Jak wiadomo, gdy półbóg Herkules (Herkules), dokonując swoich niesamowitych wyczynów, popadł w niewolę królowej lidyjskiej Omphale, która zmusiła go do przędzenia i wykonywania pracy innych kobiet. . I przebrała się w jego skórę i chodziła z jego bronią. Co oczywiście było dla Herkulesa skrajnym upokorzeniem. Syndrom ten oznacza, że ​​mężczyzna czuje się upokorzony „kobiecą pracą”. I pytanie: „dlaczego?” nie można przejść obojętnie obok instalacji dla dzieci. Gdzie i w którym momencie powiedziano chłopcu, że mycie naczyń nie jest godne prawdziwego mężczyzny. Aby jasny podział obowiązków na „twoje i moje” przyniósł rodzinne szczęście. A gdy pojawią się nieporozumienia lub problemy, nie da się usiąść przy stole negocjacyjnym. Chociaż to wspólne cele i chęć wzajemnego zrozumienia przynoszą rozwiązanie. Nawet prosta technika burzy mózgów w celu wygenerowania różnorodnych pomysłów i rozwiązań problemów będzie miała namacalny efekt w postaci współpracy, a nie walki. Dobrą tradycją stanie się wspólne rozwiązywanie wszelkich problemów i obowiązków. A co jeśli do tego dodamy aktywne słuchanie? Kiedy musisz skupić się na słowach i wyrazie twarzy partnera, okazując zainteresowanie i zrozumienie. Aktywne słuchanie będzie dobrą praktyką. Potwierdź to, co usłyszysz, zadając pytania wyjaśniające i powtarzając kluczowe punkty. Pomoże to Twojemu partnerowi poczuć się wysłuchanym i zrozumianym. Jak każdy kompleks, „zespół Herkulesa” nie jest czymś nierozerwalnie związanym z osobą, z jej Osobowością. Najczęściej jest po prostu zbudowany wokół jednego obrazu i jest czymś obcym człowiekowi. Przywiezione z zewnątrz. Nauczono nas myśleć w ten sposób, nie wiemy, jak zrobić to inaczej. Najsmutniejsze, a nawet smutne jest to, że „przełamanie” tych stereotypów czasami jest po prostu niemożliwe. To tak, jakby człowiek swoim ciałem odrywał od siebie „kompleksy”, których z natury nie potrzebuje. Boi się tego bólu i pozostaje z nim żyć, rozwiązując problem inaczej, zmieniając otaczających go ludzi.