I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Artykuł dedykowany jest każdemu, kto doświadczył bólu. Kim jest Mroczna Bogini? Prawdopodobnie ją znasz. To jest siła, która kryje się we wszystkim, czego się boimy, z którą nie chcielibyśmy mieć kontaktu. Ona świeci w naszej najciemniejszej godzinie, oferując swoją mądrość i siłę w zamian za nasz ból. Może rozerwać naszą duszę na kawałki, pozostawiając nas całkowicie bezradnymi. A wszystko po to, abyśmy mogli pozbyć się naszej starej tożsamości i móc narodzić się na nowo. Jest to ścieżka symbolicznej śmierci, transformacji, zmiany i uzdrowienia. To czas, w którym uczymy się konfrontować z własnym Cieniem i odkrywać, kim naprawdę jesteśmy. Gdy zbliża się nasze spotkanie z Mroczną Boginią, znajomy świat, który znaliśmy, przestaje istnieć. Znajdujemy się w bezczasowości i „bezprzestrzenności”, gdzie stare zasady już nie działają, przez co jesteśmy całkowicie zdezorientowani. Pozostaje tylko błądzić w ciemności, mając nadzieję, że uda się z niej wydostać. W takie dni wydaje się, że nigdy się nie skończą, a ciemność, która nas pochłonęła, nigdy się nie rozproszy. Wydaje się, że nie ma końca. Takie doświadczenia zawsze towarzyszą stanom przejściowym, kiedy stara droga nie jest już możliwa, ale nowa wciąż nie działa – wciąż nie znaleźliśmy się w nowym miejscu, a jej zasady nie są jeszcze jasne. Mówiąc językiem mitologii, znajdujemy się w Zaświatach, świecie Cieni i zmuszeni jesteśmy nie tylko szukać po omacku, ale także stawić czoła naszym największym lękom. Często chcemy przyspieszyć ten proces, przejść przez niego jak najszybciej lub nawet ominąć. Gdyby ten proces był prosty, nie miałby takiego znaczenia. Ale jedyne, co możemy naprawdę zrobić, to nie wtrącać się. Nie spiesz się, nie wtrącaj się, nie udawaj, że wszystko jest w porządku i nie próbuj jak najbardziej wciągać się z powrotem w światło. Jeśli wezwała Mroczna Bogini, szukanie obejścia nie ma sensu. Jej ciemność prześwieci przez twoje słabości, a im bardziej będziesz unikać spotkania z nią, tym bardziej te słabości będą się pojawiać. Tym, który może nam pomóc w tych ciemnych nocach duszy, jest Przewodnik (może to być przyjaciel, psycholog, dobry człowiek). książka lub film), który jest w stanie przeciwstawić się naszym emocjom, traktować je ze zrozumieniem i akceptacją. Nie każe nam patrzeć na jasną stronę ani skupiać się na sobie, ale Jego obecność będzie nas wspierać, zwłaszcza gdy wydaje się, że wędrujemy samotnie. Dobrze, jeśli zna świat Mrocznej Bogini i rozumie jego prawa. Mówiąc o bogach i boginiach, mam na myśli archetypy – pierwotne elementy psychiki, którym podświadomie ulegamy, niczym instynktom. Tworzą pewien rozpoznawalny wzór, który możemy zaobserwować u ludzi różnych epok i kultur. Są uniwersalne, a więc zrozumiałe dla każdego i takie same dla każdego. Każdy archetyp objawia się w określony sposób, a znajomość archetypów pozwala przewidzieć możliwy wpływ archetypu na ludzką psychikę. Mroczna Bogini jest archetypem transformacji, symbolicznej śmierci. Przechodząc przez doświadczenie, które nas przemienia, umieramy i rodzimy się na nowo w nowej jakości. Tacy, jacy byliśmy, przestajemy istnieć. Śmierć, nawet symboliczna, jest zawsze bolesna i przerażająca. Skarbiec Mitów oferuje nam różne Mroczne Boginie. Mają różne osobowości, odmiennie wyrażają siebie i wnoszą ze sobą różne odcienie doświadczeń. Hekate nie jest jak Kali. Kali nie jest jak Persefona, a Persefona nie jest jak Ereshkigal czy Morrigan. W końcu wszyscy nie są podobni do naszej Baby Jagi, która również ma kilka wcieleń, nazywając boginię Ciemną, wcale nie chcę podkreślać jej zła. Do Mrocznych Bogiń zaliczam wszystkich, którzy są w ten czy inny sposób związani z symboliczną śmiercią i odrodzeniem w nowej jakości i na nowym poziomie. Każdy archetyp jest ambiwalentny, to znaczy ma dwa bieguny - pozytywny i negatywny. Pojęcie „dobra” i „zła” zawarte jest w samym archetypie, dlatego nie ma „złych” i „dobrych” archetypów. Ta sama bogini miłości Afrodyta ma również swoją ciemną stronę: może zachęcać do rozwiązłości…