I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Powiedziane i zrobione Czasami, aby zbliżyć się do celu, musimy się zatrzymać. Dawno, dawno temu żyła Alicja (wszelkie zbiegi okoliczności są przypadkowe). Mieszkała w dużym mieście, i tak naprawdę podobało się. Miała też ciekawą i ulubioną pracę. I mężczyźni też ją lubili, bo była atrakcyjna, bardzo kobieca i jakoś rodzynek. I wszystko byłoby dobrze, gdyby Alicja była szczęśliwa w związku, ale jak dotąd nigdy tak się nie stało. Nie potrafiła zbudować szczęśliwego związku z mężczyzną, chociaż panów było więcej niż potrzeba, a nasza bohaterka nigdy nie cierpiała z powodu samotności. Związek zaczął się szybko, ale też dość szybko się zakończył. A dziewczyna nie powiedziałaby o nikim „był kompletnym kretynem” itp. Wszyscy jej panowie byli godnymi pretendentami do jej ręki i serca, ale szczęście nie nastąpiło. Po przekroczeniu trzydziestu lat i wyjściu z nowego, niespełnionego związku, Alicja poważnie pomyślała o tym, co się dzieje i czy jej narzeczony jest gdziekolwiek na świecie. . Za każdym razem, gdy związek ponownie się kończył, a raczej ona go kończyła, Alice była szczerze zmartwiona i smutna. Ale tym razem bardzo się rozzłościła i urażona „losem” zdecydowała, że ​​​​jeśli tak się stanie, to nawet nie będzie już próbowała tworzyć własnego szczęśliwego związku. Potrafi dobrze żyć sama! Ledwo powiedziane, potem zrobione. Poprzednie próby stworzenia szczęśliwej rodziny zajmowały sporo czasu, a teraz, gdy było już za darmo, trzeba było ją czymś zająć. No cóż, nie siedź przy oknie i nie patrz na przechodniów. A Alicja postanowiła, jak to mówią, „zaopiekować się sobą”. Nawet nie wiedziała, co to oznacza, więc po prostu wymyślała dla siebie najróżniejsze ciekawe zajęcia i przygody i je realizowała. I tak w ciągu ośmiu lat Alicja podróżowała do wielu krajów, zdobyła drugie wykształcenie wyższe, zaprzyjaźniła się z różnymi ludźmi o podobnych poglądach, zaczęła rysować, a nawet sprzedawać swoje prace... Po chwili nagle uświadomiła sobie, że była bardzo szczęśliwa że przez te wszystkie lata była wypełniona czymś... czymś bardzo ważnym dla ciebie. Patrząc wstecz, zauważyła, że ​​trudno było opisać słowami każde nabycie, ale razem wzięte niewątpliwie uczyniły ją szczęśliwą. Już dawno nie było w jej sercu miejsca na negatywność z przeszłości i zaczęła myśleć o założeniu rodziny . Nie musiałem długo myśleć. Zaledwie kilka miesięcy później poznała swojego mężczyznę i wzięli ślub. Czy dzięki temu szczęście może stać się pełniejsze? Może tak, może nie, ale jej życie zdecydowanie zaczęło błyszczeć nowymi kolorami. Czasem nie trzeba włamywać się do zamkniętych drzwi, nabawiając się bolesnych guzów, ale przestać. Czasem nawet się odsunąć. W tył lub w bok A wtedy z dystansu można zacząć odbudować cały „obraz”… Artykuły o związkach w tej kolekcji możecie przeczytać tutaj. Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego dnia!🧡 Katerina Istratova (psycholog, konsultantka internetowa, autorka książek) Pomagam budować szczęśliwe relacje z partnerem!📞 +7(916) 4015150, +7(929) 9020234