I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Redaktor naczelny magazynu „P.P” beztrosko uderzał w klawisze. Spotkanie, dwie osoby zaczynają gotować zupę – dla dwojga. No cóż, niech to będzie barszcz. To oni decydują, co do niej włożyć, jak pokroić, w jakiej kolejności i jak długo to wszystko będzie gotowane. Podczas przygotowywania zupy jest Życie. Tak rodzą się nowe relacje rodzinne. Zarówno mężczyzna, jak i kobieta są raczej jak dwie połówki tej samej patelni – lewa i prawa. Ale teraz zupa jest ugotowana, trzeba wyłączyć gaz, na patelni jest coraz mniej emocji, ruchów, ruchów i stopniowo zupa ochładza się, relacje stają się chłodniejsze, a potem kwaśne. Niektórzy mądrzy ludzie wpadł na pomysł ukrycia zupy w lodówce, żeby tam przechować ten sam barszcz - relacje, bo tak długo je robiono, tak długo się próbowały i pracowały, a wyszło naprawdę smacznie, a potem Zjadłabym wszystko, ale... Ale budzi się albo chciwość, albo strach - i człowiek biegnie do lodówki i chowa tam świeżo ugotowany barszcz. I tak związek wydaje się zachowany, wydaje się, że w środku jest barszcz lodówka - co jeszcze jest potrzebne? Od czasu do czasu obaj kucharze podchodzą do lodówki, zaglądają do niej, sprawdzają, czy nie ma tam półgarnków... I wszystko wydaje się być takie jak wcześniej. Ale nie wolno już zauważać, że zupa zaczyna śmierdzieć, zaczyna kwaśnieć, mimo niskiej temperatury tej właśnie lodówki. Lodówka w tym przypadku to dom dla barszczu.. Na zgniły barszcz należy już przymknąć oko. Ale ani pierwszy, ani drugi kucharz nie podnosi ręki, żeby to wyrzucić. Przecież ten barszcz był przechowywany i przechowywany przez tyle lat, nawet gdzieś dzieci są przywiązane do tego zbawienia. A lodówka zużywała tyle prądu, a wszystko ze względu na barszcz, który zgnił. Komuś udaje się spojrzeć półprawdie w oczy i zaczyna wspólnie usuwać pleśń z barszczu, dolewać do niego świeżej wody, a ktoś dosypuje soli, żeby się już nie zepsuł... Ale o tym nikt nie myśli fakt, że ten napar jest niejadalny! Nikt nie uważa, że ​​ten napar to czysta trucizna relacji, która zatruwa nie tylko kucharzy, ale i nowych kucharzy. I nagle ktoś dochodzi do wniosku, że coś się nieodwracalnie zmieniło. Chce wrócić, nalewa pełny talerz zupy, żeby móc więcej niż tylko zanurzyć się w tej zachowanej relacji, ale na talerzu jest już albo zgnilizna, albo robaki.. I wtedy przychodzi kryzys, człowiek chce zrozumieć, jak i dlaczego barszcz w lodówce się zepsuł? Kto jest temu winien? A to jest po prostu barszcz i nie trzeba go przechowywać, należy go zjeść od razu, póki jest świeży i gorący. Trzymając barszcz w lodówce, 2 kucharzy pozostaje bezczynnych - ich półgarnki są zajęte, a oni nie mają nic do roboty, a są kucharzami, czują się szczęśliwi tylko wtedy, gdy gotują i przygotowują coś smacznego i świeżego. Ale z jakiegoś powodu niektórzy szefowie kuchni chcą zachować swoje arcydzieło, swój barszcz, skazując w ten sposób ich oboje na bezczynność, na co. nie jest im nieodłączne – zachowanie i konserwacja. To prowadzi do depresji, to prowadzi do nudy, a to, co zaoszczędzone, z reguły nie nadaje się już do spożycia. Kucharze muszą gotować, muszą dorastać jako kucharze, ugotować jedną zupę – barszcz, zjeść, a jeśli jest za dużo. to zaproś kogoś innego ze swojego kręgu szefów kuchni. Nakarm je i nie martw się o to, co zrobiły. Bo prawdziwi profesjonaliści w swojej dziedzinie zawsze będą mogli powtórzyć swoje kulinarne arcydzieło. Ale trzeba się rozwijać, trzeba dojrzeć. Zjedliśmy te przetwory – i było cudownie. Niektórzy w ogóle kończą gotowanie czegokolwiek, wierząc, że spełnili swoje zadania jako kucharze, a w przyszłości siedzą i pamiętają, jakie to było smaczne. Ale trzeba się rozwijać, trzeba iść do przodu. Ugotowaliśmy jedną zupę, zacznijmy studiować zupę kharche. Są już przyprawy, ziarna pieprzu i ryż - i wszystko powinno być w porządku. Wszystko powinno być w wystarczającej ilości. I to jest Życie - znowu poprzez aktywność, poprzez rozmowę, poprzez wzajemne porozumienie, napełnią półgarnki wodą, przyprawami, ryżem, warzywami... Jest wiele zup, jest wiele potraw, można nie zmieniaj ich wszystkich w Życiu, nie ograniczaj swojego talentu kulinarnego do jednego. Jedynym daniem jest barszcz. Półpoty nie mają z tym nic wspólnego! Potrafi gotować!