I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym, jak oddychasz? Czy zwracałeś uwagę na to, w jaki sposób płuca napełniają się powietrzem, jak je opuszcza, które mięśnie ciała kurczą się podczas wdechu, a które przy wydechu i jakich emocji doświadczasz? Z pewnością nigdy ci to nie przyszło do głowy: każdy wdech i wydech bierzemy automatycznie, nieświadomie. Ale wyobraźcie sobie, że około 10 milionów ludzi na całym świecie robi to codziennie przez dwie godziny. Nazywa się to ponownym narodzeniem, które ostatnio stało się dość popularne. Od czasów starożytnych wiele religii i nauk przywiązywało dużą wagę do prawidłowego oddychania. Wierzono, że istnieją dwa poziomy oddychania: jeden to powietrze, które składa się z tlenu i innych pierwiastków chemicznych, a drugi to poziom wszechprzenikającej siły życiowej, energii. Rebirthing opiera się na tej samej idei. Z grubsza mówiąc, istotą tej techniki jest nauczenie człowieka prawidłowego oddychania, przywrócenia naturalnego rytmu oddychania. Czy zauważyłeś, że kiedykolwiek doświadczamy stresu, strachu, złości, wstrzymujemy oddech? To właśnie zakłóca jego rytm. Dodatkowo wpływa na nią proces porodu człowieka (trauma porodowa), a nawet wychowanie rodzinne, któremu zmuszone jest podporządkować się małe dziecko. A jeśli mówimy o sprawach subtelnych, to każda trauma, każdy szok, jakiego doświadczamy w ciągu naszego życia, pozostawia ślad w przepływie energii, którą zasilamy oddechem. W rezultacie ta negatywna energia odbija się na naszej psychice, stanie emocjonalnym i ciele. Mówiąc najprościej, nabywamy „bukiet” chorób psychicznych i fizycznych. Według rebreatherów warto przywrócić pełne oddychanie – wtedy wszystkie układy organizmu zaczną lepiej pracować, odnowi się ciało, umysł i dusza. Takie możliwości oddychania odkrył Amerykanin Leonard Orr w latach 60. XX wieku i udało mu się to całkowicie przez przypadek. Nie mógł się martwić, bo z podniecenia ścisnęło mu gardło i zaczął się dusić. Choroba ta była spowodowana urazem porodowym: przy porodzie gardło było kilkakrotnie owinięte pępowiną, co uniemożliwiało mu oddychanie. Potem pomogli mu lekarze, ale ta trauma odcisnęła piętno na jego psychice. A potem pewnego dnia, decydując się na kąpiel, wszedł do wody, która okazała się za gorąca i poparzyła go. Ze strachu zaczął się dusić w łazience. I w tym momencie Leonard Orr, aby przeżyć, nie miał innego wyjścia, jak tylko zmusić się do wdychania powietrza z całych sił. I dzięki tak głębokiemu oddechowi przeżył emocjonalnie moment swoich narodzin, kiedy doznał urazu porodowego i uwolnił się od jego konsekwencji - swojej choroby. W ten sposób odkrył odrodzenie (przetłumaczone z angielskiego jako drugie narodziny). Praktykowanie odrodzenia w łazience wcale nie jest konieczne. Choć Leonard Orr od tego czasu spędza w nim co najmniej dwie godziny dziennie, woli całkowicie zanurzyć się pod wodą i wdychać powietrze przez specjalną rurkę. I choć w wodzie ciało lepiej się relaksuje, to na kanapie można oddychać. Rozsiądź się na nim wygodnie, zrelaksuj się i oddychaj jak najwięcej. Ale trzeba nie tylko oddychać głęboko, ale robić to ŚWIADOMIE. Pomiędzy wdechem i wydechem nie powinno być przerwy – nazywa się to oddychaniem połączonym. Skoncentruj całą swoją uwagę na oddechu i obserwuj go oraz siebie. Najlepiej to zrobić, jeśli nie sam, to przynajmniej w spokojnym otoczeniu Według praktykującego rebirthera (to ten, który uczy rebirthingu) i psychologa Andrieja NIKIFOROWA, w wyniku takich ćwiczeń oddechowych osoba może upaść. w pewien stan, kiedy doświadcza ponownego uczenia się swoich negatywnych doświadczeń życiowych i tym samym uwalniania się od wpływu, jaki na niego wywarły. Każdy z tych, którzy podejmują odrodzenie, prędzej czy później przechodzi swoje „drugie narodziny” i pozbywa się traumy porodowej . Kobiety mogą tego doświadczyć już na pierwszej lekcji, mężczyźni potrzebują na to trochę więcej czasu.