I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Wszyscy marzymy o dobrym życiu. Niektórzy potrzebują pieniędzy, inni sławy, jeszcze inni muszą po prostu pozbyć się bagażu w postaci kompleksów i urazów, ale jedno pozostaje niezmienne: prawdziwy klient potrzebuje wszystkiego. Niezbyt oryginalne myśli, ale czego innego można się spodziewać po człowieku z Glockiem z tyłu głowy? A sytuacja nie jest najciekawsza. Bo czego mogłem się spodziewać po maniaku-recydywie, który zdecydował, że uda mi się go wyrwać z tej sterty badziewia, którą udało mu się wbić do głowy? No i jak Wam się podoba taka fabuła w stylu Guya Ritchiego? filmy? Tak naprawdę mam oczywiście szczerą nadzieję, że ja i moi koledzy nie wpadniemy w taki bałagan, ale ostatnio coraz częściej pytają mnie, jak wybrać psychologa. Poza tym bliskie mi osoby pytają – w tej czy innej dziedzinie – i oczywiście muszę je przedstawić moim współpracownikom. Zdarzały się też sytuacje odwrotne: klienci wpadali do gabinetu z zimna, krzycząc niemal od progu, że jestem już ich trzecim, piątym, sto czterdziestym dziewiątym psychologiem... Tu oczywiście pojawia się pytanie o to, kryteria prezentowane przez klientów. Oczywiście każdy z nas jest w stanie sformułować listę wymagań i poprowadzić do nich siebie i swoich współpracowników, jednak z punktu widzenia klienta nie mającego doświadczenia w psychologii wszystko zaczyna się od odebrania dyplomów. Nie, oczywiście, im więcej, tym lepiej, ale w świetle fantomizacji wizerunku psychologa, klienta interesują kwalifikacje specjalisty. Pierwszym kryterium jest więc wykształcenie psychologa. Klienci nie zawsze potrafią docenić wykształcenie specjalisty, dlatego czasami gubią się w wątpliwościach: w czym dokładnie ten psycholog może im się przydać? Zwłaszcza jeśli pracuje w mało znanych ogółowi społeczeństwa podejściach (LORPT, psychosynteza, EMDR itp.). Nie żeby w praktyce uniemożliwiało to kolegom pozyskiwanie klientów, ale od znajomych regularnie otrzymuję prośby z serii „ech, zespół wyjaśniający, tłumacz”. Dlatego osobiście, zwłaszcza w ramach terapii personalnej, jestem wdzięczny specjalistom, którzy udzielają wyjaśnień na temat specyfiki metody. Klienci lubią wchodzić do biura z poczuciem wewnętrznej gotowości, z pewnym wyobrażeniem o tym, jak przebiegnie spotkanie. Drugim kryterium jest płeć psychologa. Nie, nie chodzi tu o aktualnie palące kwestie związane z płcią, ale o osobiste granice klienta. Kilka razy spotkałam się z opinią, że tylko mężczyzna jest w stanie zrozumieć pewne „czysto męskie” problemy. Tak naprawdę z mojego osobistego punktu widzenia stanowisko to nie jest pozbawione sensu: jeśli klient jest przekonany, że psycholog płci przeciwnej nie jest w stanie zrozumieć jego prośby, to nie ma sensu narzucać mu innego punktu widzenia. Poza tym, jeśli chodzi o sprawy osobiste, nadal zamykam niektóre prośby, choć dotyczą one bardzo specjalistycznych próśb zakorzenionych w seksuologii. Trzecim kryterium są recenzje. Ważne jest jednak, aby klient rozumiał, co dokładnie może uzyskać dzięki współpracy z tym specjalistą, jakiemu procentowi odbiorców już pomógł i, co najważniejsze, z jaką skutecznością. Na psychologa działa oczywiście poczta pantoflowa, ale jeśli ktoś szuka specjalisty na własną rękę, zwróci uwagę na to, co piszą o nim inni klienci. Oznacza to, że klient szuka gwarancji, że nie zmarnuje osobistych zasobów - i bardzo szanuję to pragnienie, ponieważ wskazuje ono na przejaw wewnętrznej troski. Jeżeli osoba będąca w kryzysie ma jeszcze możliwość wyboru psychologa, to znaczy, że już walczy o siebie i swoje dobro, a dla takich klientów jestem gotowa udać się do gabinetu nawet w dzień dzień wolny. Czwartym kryterium jest wygląd. Na szczęście nie mówimy o przestrzeganiu wzorcowych standardów, ale o poziomie autoekspresji psychologa, który tak naprawdę musi spełniać jedynie następujące standardy: zachować czystość i nie projektować w swoim stylu niezbadanych problemów. Piątym kryterium jest wewnętrzna gotowość do poniesienia kosztów materialnych. Wprowadzenie klienta do cennika psychologa to wyjątkowy moment, jedna z tych subtelnych warstw, które łączą go z przyszłym specjalistą. Ja, jak wielu.