I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Z praktyki. Zdaniem mojego męża. Poznaliśmy się na seminarium. Komunikacja z nią była łatwa i interesująca; postanowiłem zadzwonić do niej po seminarium do kawiarni, aby kontynuować komunikację. Odkąd to wszystko się zaczęło. Związek się rozwinął. Chciałem być dla niej najlepszy. Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby ją zaskoczyć i sprawić jej przyjemność. Postanowiłem się jej oświadczyć, ale nie jak wszyscy, włożyłem dużo wysiłku w tę niespodziankę. Zgodziła się i wkrótce wzięliśmy ślub. Wszystko szło dobrze, wszystko było szczęśliwe, nadawaliśmy na tych samych falach. Tyle, że w seksie chciałem od niej więcej inicjatywy, ale to, co miała, jej wystarczyło. Nie pamiętam, ile razy w ciągu roku mi odmawiała… dziesięć? dwadzieścia razy? Tak, było to bardzo nieprzyjemne, ale znośne, starałem się nie zwracać na to uwagi, bo cała reszta była po prostu świetna. Urodziły się dzieci. Biznes się rozwijał, ale z naszego związku seks zupełnie zniknął, wydawało mi się, że go nie potrzebuję, życie toczyło się normalnie, wszystko było super. I wtedy pewnego dnia Ją spotkałem i cała namiętność, która była uśpiona gdzieś głęboko we mnie wybuchła, nie mogłem myśleć o niczym innym, śniłem, fantazjowałem, ponownie wyciągnąłem rękę do mojej żony, ale spotkałem inną odmowa. A ta druga przyzywała, uwodziła, a ja nie mogłam się powstrzymać. Wszystko zaczęło się kręcić, teraz miałem wszystko, czego potrzebowałem, silną rodzinę, dom, w którym jestem szczęśliwy i w którym jak zwykle wszystko układa się gładko oraz związek z inną dziewczyną, w którym było dużo seksu, beztroskiej radości, zabawy i w rezultacie mnóstwo poczucia winy przed moimi ukochanymi kobietami. Rozdziera mnie to od środka, żona o tym wie, chociaż mówię, że w pracy jest mnóstwo problemów. Dużo mówił o swojej żonie, jak wiele w nią zainwestował, jak ją prowadził i rozwijał. Zdaniem mojej żony. Jako dziecko bardzo lubiłam baśnie i powieści przygodowe. Śnił mi się książę na białym koniu. Szukałam Go w każdym człowieku, ale zawsze czegoś brakowało. Czas mijał, wszyscy moi przyjaciele byli już po ślubie, a ja nigdy nie spotkałam tego idealnego księcia. Na jednym z modnych seminariów na temat rozwoju osobistego podszedł do mnie nieznany mężczyzna, zaczęliśmy rozmawiać i zaproponował kontynuację rozmowy po seminarium. Postanowiłem nie odmawiać kontynuowania rozmowy, nawet jeśli nie był to oczywiście ten sam książę, ale wszystko jest lepsze niż nic. Okazał się ciekawy, szarmancki, zabiegany i bardzo się mną opiekował. Byłam zadowolona, ​​jego uwaga była bardzo ujmująca, nawet moi rodzice nie przejmowali się mną. Seks był zawsze z jego inicjatywy, z przyjemnością czekałam, aż mnie uwiedzie, zaloty i w tym momencie poczułam maksymalną uwagę skupioną na sobie, sam seks schodził na dalszy plan, a przed nim ważny był tylko rytuał, a potem po prostu czekałem, kiedy to się skończy. Wkrótce oświadczył mi się i pobraliśmy się. Pogodziłam się z faktem, że nigdy nie spotkam idealnego mężczyzny, wyszłam za mąż i całkowicie poświęciłam się rodzinie. Ile razy w tygodniu uprawiamy seks? Nie pamiętam, może raz na miesiąc, jak mąż nalega, to się na tym nie skupiam. Jak myślisz, kto pierwszy przyszedł na konsultacje? W tym przypadku przyszedł mężczyzna, był zmęczony, podwójny związek jest bardzo kosztowny, zarówno moralnie, jak i finansowo. Co widzimy? Wybrał kobietę, przyciągnął ją, zaprosił do małżeństwa, zainwestował w nią, zarządzał wszystkimi procesami bez niej. Ale ona po prostu się zgodziła, poszła z prądem, była nawet gotowa go wypuścić, płakała, ale go wypuściła. Ponieważ pozycja, w której żyje, polega jedynie na czekaniu. I jest przyzwyczajony do przewodzenia, przewodzenia, wychowywania i wspierania. Zależność wyraźnie nie jest równa. Mamy tutaj do czynienia z nadmierną odpowiedzialnością jednego i nieodpowiedzialnością drugiego, pary Rodzic-Dziecko. Nie ma stanowisk dorosłych, współpracy, zrozumienia swoich prawdziwych potrzeb i doświadczenia ich zaspokajania, czy to dla męża, czy dla żony. Jeśli niczego nie zmienisz, takie trójkątne relacje Mąż-Żona-Kochanka mogą być bardzo stabilne. Mąż zarobi na boku, Pani zaspokoi wszystkie pragnienia cudzego męża w tajemniczej nadziei, że w końcu ją wybierze, a żona będzie udawać, że wszystko jest w porządku, mają silną rodzinę. Wiele rodzin żyje tylko w ten sposób?