I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Jest takie powiedzenie: „W poszukiwaniu miłości kobieta może za dużo tyłka. Choć te słowa mogą brzmieć ostro, jest w nich sporo prawdy. Potwierdza to moja praktyka psychologa, Walentyna, 30-letnia kobieta, przyszła do mnie z prośbą o pomoc w uporządkowaniu swojej sytuacji życiowej. Żonaty od 19 lat, dwójka dzieci. W rodzinie oboje małżonkowie pracują, nie mają złych nawyków, dobra sytuacja finansowa. Podczas rozmowy dowiedzieliśmy się, że dla Valentiny rodzina zawsze jest na pierwszym miejscu. Jej mąż był pierwszym i jedynym mężczyzną w jej życiu. Z nim kojarzyła swoje szczęście i dobre samopoczucie. W trudnych chwilach, gdy mąż nie pracował, moja klientka wspierała siebie i męża. Najważniejsze dla niej było pragnienie bycia dobrą gospodynią domową i żoną „Kiedy mój mąż mówił o tym, co mu się nie podobało, próbowałam naprawić sytuację” – mówi Valentina. „Na początku, żeby go zadowolić, a potem, żeby nie powodować konfliktów. W pewnym momencie przestałam czuć siebie. Wszystko, co robiłam, robiłam dla rodziny”. W ciągu ostatnich kilku lat zaczęły wybuchać kłótnie. „Ugasiłem je najlepiej, jak mogłem. Często ulegała lub po prostu milczała, gdy mąż okazywał niezadowolenie” – mówi Valentina. „Kiedy uderzył mnie podczas naszej ostatniej kłótni, zdałam sobie sprawę, że nie wiem, z kim żyłam przez te wszystkie lata”. Mój klient doznał obrażeń i musiał szukać pomocy medycznej. Przyszła do mnie miesiąc po tym zdarzeniu. Potrzebowała wsparcia w podjęciu decyzji o rozwodzie, pomocy w odnalezieniu się „w swoim życiu”. Zatracono poczucie siebie, swoich potrzeb, swojego ciała. Ten przypadek dobrze pokazuje, że ograniczając się do jednej dziedziny życia: rodziny, pracy, dzieci, a nawet zdrowia, ryzykujemy, że zostaniemy z niczym, w „dużym”. tyłek." Mąż odejdzie, firma się rozpadnie, zdrowie się pogorszy, a dzieci dorosną i odejdą, nie spełniając naszych oczekiwań. Jeśli ktoś zredukuje się do otoczenia, umrze wraz z nim. Moje doświadczenie jako specjalisty i zwykłego człowieka mówi, że w życiu musi być coś więcej. Coś, czego nie możemy dosięgnąć rękami. „Smak” związku, a nie sam związek. Wiedza i nieznane. Sen, cud. Proces, a nie wynik. Tutaj może pojawić się pytanie: na czym możesz polegać, co da Ci poczucie bezpieczeństwa i niezawodności w życiu, jeśli nie rodzina, dzieci i praca? Mam pracę i rodzinę z dorastającymi dziećmi. Jednocześnie uważam, że możemy polegać tylko na sobie - na własnej potrzebie. Psycholog Oleg Tolstikov, miasto Kostroma