I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Przyjrzyjmy się tak popularnemu pojęciu jak granice. Bo pojęcie jest niejasne i przez to bardzo często używane jest w sposób zniekształcony „w życiu codziennym” w tym sensie, że gdy ktoś w dialogu wypowie słowa „moje granice”, to częściej prowadzi to do konfliktów i nieporozumień, niż do nieporozumień. do przejrzystości i odpowiedzialności wobec siebie i siebie nawzajem. Jeśli wpiszesz w Google pojęcie „granic psychologicznych”, zauważysz, że pierwszą rzeczą, która zostaje podkreślona, ​​jest to, że jestem ja i są Inni. A granica polega na legalizacji tego faktu. Gdzieś ja się kończę, a zaczyna Inny. Jest to logiczne, ale w sensie psychologicznym trudne do zastosowania. Ponieważ miejsce, w którym kończy się moje ciało, a zaczyna ciało innej osoby, jest czymś, co każdy może łatwo zrozumieć. To, gdzie kończą się moje sprawy, a zaczynają sprawy drugiej osoby, też jest całkiem jasne, choć nie zawsze (wspólna i osobista własność pary, prezenty itp.). Ale co zrobić z przestrzenią psychologiczną w dialogu? W końcu jest to powszechne. I jak możemy zrozumieć, gdzie kończę się ja, a zaczyna Inny? Jeśli nie mówimy o ciele czy rzeczach, ale dzielimy się swoimi przemyśleniami, rozmawiamy o celach, uczuciach, wizji tego, co się dzieje? Zatem w pojęciu granic, jeśli używamy go w relacjach, to jest więcej ważne jest, aby skupić się na innych kwestiach. Nie o tym, że jestem i jest Inny, to już jest jasne, że kiedy myślisz o swoich granicach w relacjach, w Twojej głowie powinny pojawić się dwa główne słowa: wpływ i odpowiedzialność. Granica psychologiczna wyznacza przede wszystkim przestrzeń mojego wpływu. Tam, gdzie kończy się moja strefa wpływów, kończy się moje terytorium, tam jest moja psychologiczna granica. Na tym terytorium moje pragnienia, uczucia, myśli i idee mają szczególną wartość i szacunek. Mają szansę na realizację. A opcje terytoriów są tylko trzy: moje, cudze, wspólne. Kiedy mówimy o związkach, jest to terytorium wspólne. Na wspólnym terytorium obowiązują uzgodnione przez nas zasady. Porozumienie możemy osiągnąć na różne sposoby, w zależności od tego, jak duży mamy na siebie wpływ, jaką wartość dla siebie reprezentujemy. Często ktoś chce mieć większy wpływ w przestrzeni wspólnego terytorium. To naturalne pragnienie. Pytanie tylko, jak sobie poradzę z tym moim pragnieniem, jak zaspokoiłem swoje ambicje, rozwijając swoje umiejętności, uwagę, świadomość, odporność, zdolność przeciwstawiania się różnicom itp. i tak dalej. Te. zwiększenie mojej wartości, znaczenia dla innego. Albo mogę tego żądać po prostu na podstawie mojego pragnienia. Powiedz na przykład: „łamiesz moje prawa”, „wywierasz na mnie presję”, „naruszasz moje granice”. Wszystko to dzieje się w tej chwili w rzeczywistości: inna osoba ma odmienne zdanie na temat Twoich ambicji i tak robi nie zgadzasz się z tym, jak podzielone jest wspólne terytorium w sposób, w jaki go podzieliłeś w swojej wyobraźni. Może to być obraźliwe. Może to być bardzo zły lub przerażający. Ale jak to mówią, to Twój problem, że rzeczywistość nie odpowiada Twoim oczekiwaniom. Kolejne pytanie dotyczy tego, jak rozwiążesz ten problem, jak odpowiedzialnie będziesz postępować. Czy będziesz działać w swoich granicach i na swoim terytorium, czy zaczniesz przejmować cudze. I tu dochodzimy do odpowiedzialności. Jeśli jakieś terytorium jest Twoje, to kierujesz nim jak u siebie, jesteś jego właścicielem. Koncepcja „moich granic” oznacza przede wszystkim, że masz sposoby na ich ochronę. To ja jestem za to odpowiedzialna. Moim obowiązkiem jest chronić i rozwijać to, co uważam za swoje. Inny ma dokładnie takie same obowiązki wobec swoich. „Naruszasz moje granice” często tłumaczy się jako „nie cenisz mnie tak, jak ja chcę, żebyś mnie cenił”. Ale ten drugi nie jest winny tego, że niewiele dla niego znaczysz. Drugi nie ma za zadanie dbać o to, co twoje. Wpływ i znaczenie zdobywa się na podstawie zasług (osiągnięć), a nie na prośbę. Jeśli to prawo będzie przestrzegane, wasza wspólna przestrzeń zostanie wzbogacona i na tym skorzystają wszyscy małżonkowie. Jeśli próbujesz zwiększyć swoje terytorium poprzez użalanie się nad sobą, aby drugi chronił i