I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Witam, drodzy czytelnicy! Dzięki tej historii odkrywam coś, co zwykle jest ukryte przed wzrokiem ciekawskich, a budzi ogromne zainteresowanie wielu klientów. Będę pisać o tym, jak zachodzi interakcja między nami, patrząc na nią moimi oczami. Od razu dokonam rezerwacji, napiszę o swoich osobistych doświadczeniach, podzielę się swoją opinią, która w pewnym sensie może nie pokrywać się z doświadczeniem i wiedzą moich kolegów... Zwykle mój pierwszy kontakt z klientem zaczyna się od telefonu dzwonić. Kiedy dzwoni klient, zdaję sobie sprawę, jak wiele już zrobił... Co dokładnie, pytasz? Po pierwsze klient (potencjalny, bo jeszcze się nie dogadaliśmy) zdał sobie sprawę, że całe dotychczasowe doświadczenie życiowe już tak naprawdę nie pomaga mu w radzeniu sobie z pojawiającymi się sytuacjami życiowymi i trzeba coś zmienić – dla mnie to jest DUŻO warte! potencjalny klient najprawdopodobniej sam już wielu rzeczy próbował, czytał literaturę specjalistyczną, być może nawet omawiał powstałe problemy z bliskimi lub przyjaciółmi, a może nawet z którymś ze specjalistów (swoją drogą, czasami obserwuję to na forum b17, kiedy ludzie, mając stałego terapeutę, szukają pomocy) i być może są już trochę rozczarowani sobą, zapomnieli o swoich MOCNYCH STRONach, zdewaluowali swój wkład i moje zadanie (częściej dzieje się to już na 1. spotkanie) ma przypomnieć o wykonanej pracy i pokazać, że ją doceniam. Po trzecie potencjalny klient po dłuższym namyśle, czasem dręczony i dręczony wątpliwościami, przygotował się i zadzwonił. Jest taka wschodnia mądrość: „...Droga długości tysiąca mil zaczyna się od 1 kroku, PIERWSZY krok jest najtrudniejszy, więc jeśli już go wykonałeś, pomyśl, że przeszedłeś już połowę Drogi…” Ten pomysł jest mi bliski, nie wiem, a co z połową (myślę, że każdy decyduje sam), dla mnie jest oczywiste, że to postęp na Drodze do siebie... Decydujesz się więc zadzwonić, wykręcić numer numer, słychać sygnał dźwiękowy, a ja odbieram. Tobie. Czasami nie będę w stanie odebrać Cię w momencie, gdy dzwonisz (może w tej chwili konsultuję, albo jestem zajęty czymś, od czego nie mogę się oderwać), chcę, żebyś wiedział, że Twój zadzwoń jest dla mnie WAŻNY i ZADOWOLĘ. Oddzwonię jak tylko będę wolny, możesz też spróbować zadzwonić jeszcze raz, dla mnie będzie to oznaczać jak WAŻNE i PILNE jest dla Ciebie Twoje pytanie. Pozdrawiam i pozdrawiam słuchaj uważnie, a następnie przedstawiaj się i rozmawiaj w swój zwykły sposób. Rozpoczyna się dialog... Nasza współpraca z Tobą... To jest jak fundament pod dom, na nim będziemy polegać Ty i ja w przyszłości (jeśli podejmiemy taką wspólną decyzję). Dlaczego nasza współpraca może nie nastąpić z mojej strony? Mam ograniczenia: nie konsultuję się z młodzieżą poniżej 17 roku życia, nie konsultuję osób z diagnozą psychiatryczną, nie dlatego, że nie chcę - to nie jest mój profil, nie mogę Ci się w tym przydać.. Ty też masz prawo wyboru i ja też, całkiem, przyznaję, że według pewnych kryteriów „rozmowy na żywo” mogę nie być dla Ciebie odpowiedni… To też się zdarza… Ty np. nie podoba mi się barwa mojego głosu, albo spodziewałeś się, że będę w stanie doradzić Ci, jak zmienić bliską osobę, abyś czuła się komfortowo... Pracuję tylko z osobami obecnymi, ale zmiana nieobecnych jest nie do zniesienia moje kompetencje... W mojej praktyce nie zdarza się to często... Przecież wykonałeś już wstępne prace nad wyborem odpowiedniego dla siebie psychologa... Przystępujemy do negocjacji, szukamy kompromisu co do czasu i termin spotkania akceptowalny dla Ciebie i dla mnie. Rozmawiamy o kwestiach organizacyjnych... Jeżeli dla Ciebie WAŻNE jest określenie istoty problemu, to przedstaw ją... Wysłucham Cię uważnie, wesprę i zaproponuję kontynuację dialogu na Pierwszym spotkaniu... Dlaczego nie od razu? Zbyt mało wiem o Tobie, Twoich doświadczeniach życiowych i okolicznościach, aby pozwolić sobie na wyciąganie wniosków i uogólnień. I WAŻNE jest dla mnie również to, że zarówno Ty, jak i ja jesteśmy skupieni na Twojej prośbie, a do tego jest bezpieczne miejsce - moje biuro i czas, podczas którego nie ma nic i nikogo ważniejszego ode mnie od Ciebie…