I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: Opublikowano w magazynie Wedding March, marzec 2011 Z pewnością każda dziewczyna widziała film „Uciekająca panna młoda”, w którym bohaterka Julii Roberts ucieka z własnego ślubu kilka razy, zanim dotrzesz do ołtarza, po kilku krokach. Ale nie każdy mógł sobie wyobrazić, że w przeddzień „najszczęśliwszego dnia w jej życiu” ogarną ją zmartwienia i wątpliwości. Jak sobie z tym poradzić? Historię opowiada kierownik ośrodka psychologicznego „MariaGrey”, psycholog Maria Seraya. Ślub to bajka, o której marzy każda dziewczyna od dzieciństwa. Suknia jak księżniczka, kochający pan młody, piękna ceremonia... Właśnie taki obraz ślubu rysuje nasza wyobraźnia. W większości przypadków pary postrzegają dzień ślubu jako swego rodzaju „kulminację szczęścia”, ponieważ takie podejście przekazuje nam społeczeństwo. „Poznaliśmy się, chodziliśmy na randki, zakochaliśmy się, spotykaliśmy się, prawdopodobnie mieszkaliśmy razem itp.”... I oczywiście logiczne byłoby zawarcie związku małżeńskiego, wskazane byłoby wspólne życie do końca życia , mieć dzieci itp. No bo jak naprawdę można zakładać, że nawet cień wątpliwości przyćmi przyszłe wspomnienia tego „najbardziej promiennego okresu”?! Powszechnie przyjmuje się, że przygotowania do ślubu to najbardziej romantyczny okres w życiu przyszłych małżonków. Czasami jednak wystarczy jedna mała rzecz, aby wydawało się, że wszystko idzie nie tak. Zaproszenia nie są brzoskwiniowe, ale różowe, ukochana spojrzała nieuprzejmie, odpowiedziała nieuprzejmie mama... Na tle ogólnego podniecenia każdy szczegół jest odbierany boleśnie. Ślub to wydarzenie bardzo kontrowersyjne. To zupełnie normalne, że pary oprócz radości doświadczają strachu. Różowy obraz tego okresu to nic innego jak wpojony nam obraz zbiorowy. W każdym razie niepokój jest nieunikniony. Ślub to rytuał przejścia z jednego życia do zupełnie innego (niezależnie od tego, czy związek został poddany próbie wspólnego życia). Zmienia się światopogląd przyszłych małżonków, status społeczny, postrzeganie pary przez społeczeństwo itp. Stąd pojawiają się konflikty, spory, wątpliwości: „Czy dobrze wybrałem?”; „Czy się spieszę?”; „Czy chcę z nim (nią) mieszkać do końca życia?” itp. W miarę zbliżania się „cennego” dnia podekscytowanie nasila się, staje się nie do zniesienia, a czasami nie zawsze można samodzielnie odpowiedzieć na wszystkie pytania, które Cię nurtują w tym okresie. Syndrom przedślubny to naturalne podniecenie przed ślubem, spowodowane przez rozbieżność wyobrażeń o oczekiwaniu tego wydarzenia z tym, z czym para spotyka się w rzeczywistości. Fora internetowe są pełne zapytań o to, jak sobie poradzić z „syndromem przedślubnym” lub „syndromem panny młodej”. Ale nie zapominajmy, że przyszli mężowie doświadczają przed ślubem nie mniej nieśmiałości niż ich piękne połówki. Zalecenia psychologa na ten okres są odpowiednie zarówno dla panny młodej, jak i pana młodego. Jak zatem poradzić sobie z lękiem przed ślubem? Wskazówki: W tym okresie oboje partnerzy powinni wziąć pod uwagę możliwość wzmożonego tła emocjonalnego, nerwowości i drażliwości. Starajcie się być bardziej powściągliwi i uważni wobec siebie. Musisz zwracać na siebie dużą uwagę. Nie bój się niepokojących myśli i wątpliwości dotyczących przyszłego życia rodzinnego, które nawiedzają Cię w tym okresie. Nie zapominaj, że poczucie niepewności co do progu ważnych zmian jest całkowicie naturalne. Podziel się z partnerem swoją wizją pozytywnych perspektyw wspólnego życia. Decydując się na wspólne przejście przez życie, uzupełniacie się i wzbogacacie – to jest ciekawe i nowe. Ten etap jest poważniejszy i bardziej obiecujący niż samodzielne pływanie. Człowiek z natury jest istotą sparowaną, kiedy to zrozumiesz i poczujesz, nie pozostawisz już miejsca na wątpliwości. Rozmawiaj o swoich oczekiwaniach wobec małżeństwa, ponieważ pojawia się strach, gdy okażą się zbyt odmienne. Aby budować silne relacje, ważne są wspólne wartości, wspólne poglądy na podstawowe aspekty życia: stosunek do dzieci i rodziców, akceptowalny i nieakceptowalny w związku partnerskim, karierze i mieszkaniu, celu