I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: seksuolog-psychoterapeuta, psycholog rodzinny. ekspert programów telewizyjnych, członek profesjonalnej ligi psychoterapeutycznej, mistrz NLP, najlepszy mistrz, psycholog edukacyjny, specjalista wschodniej wersji neuroprogramowania, specjalista ds. dobrostanu osobistego i relacji rodzinnych, trener, coach, psychoterapeuta ezoteryczny. Autor ponad 500 artykułów na temat różnych problemów, które możesz zobaczyć przeglądając sekcję *artykuły* i prawdopodobnie to już pomoże rozwiązać Twój problem. Autor ponad 100 programów szkoleniowych, jak można zobaczyć odwiedzając mój kanał wideo na YouTube i wpisując „Afanasyeva LiliyaMyślę, że wielu psychoterapeutów, seksuologów i psychologów rodzinnych zgodzi się ze mną, że ostatnio wiele osób stało się słabymi mężczyznami i silne kobiety. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle? - Z jednej strony kobiety stały się bardziej niezależne, czują się silne, mogą same wychować dziecko i często wolą mieć kochanka do stosunków seksualnych. mąż, zwłaszcza jeśli współmałżonek jest postrzegany jako „walizka bez rączki” lub swego rodzaju balast. Według statystyk kobiety są częstszymi inicjatorami rozwodu, zwykle wynika to z faktu, że mąż zaczął prowadzić amebę. kanapowy tryb życia lub zaczął pić, a przyczyną rozstania mogą być także problemy seksualne mężczyzn oraz trudności z potencją i erekcją, czyli ten sam zespół lękowego oczekiwania na porażkę seksualną (ASF). z punktu widzenia psychologa-seksuologa, to warto zwrócić uwagę na pracę z moim klientem z Moskwy. Wymyśliła problem, że relacje w rodzinie jakoś się popsuły. Wzajemne przyciąganie zniknęło, seks stał się rzadkością, a ostatnio u mojego męża zaczęło rozwijać się coś podobnego do syndromu lękowego oczekiwania na porażkę seksualną, STOSN w istotę problemu i okazało się, że żona miała podwyżkę w pracy, awans, większą pensję. W rodzinie dorastało dziecko, była niania i na razie wszystko szło dobrze, dopóki zachowanie męża nie zmieniło się radykalnie. I tutaj oprócz rzadkiego seksu i syndromu niespokojnego oczekiwania na porażkę seksualną pojawił się problem niezadowolenia z żony. Nie mogła zrozumieć, jaki był powód jego zachowania. Potem okazało się, że mąż nie jest w stanie objąć takiego stanowiska, jakiego chciał, i na to stanowisko zatrudniono kogoś innego. I zaczął zrzucać wszystkie swoje kłopoty i trudności na żonę. Mąż powiedział coś z serialu: rzuć pracę, zaopiekuj się dzieckiem, zostań wreszcie prawdziwą żoną, zwolnij nianię. To zaczęło naprawdę obrażać klienta: spróbuj uczynić silną kobietę gospodynią domową. I tu nie było konsensusu. Zaczęłam analizować stan kobiety i doszliśmy też do wniosku, że mąż między innymi przechodzi kryzys wieku średniego. A im silniejsza się ona okazywała, tym on słabszy, objawiało się to także w seksie (syndrom niespokojnego oczekiwania na porażkę seksualną) STOSN. Co można tu zrobić? – Ja, jako psycholog rodzinny, wyrównałam stan klientki. Przywróciliśmy jej pewność siebie, usunęliśmy wyrzeczenia (wtedy jedna nieszczęsna osoba stałaby się dwoma). A ile by to wystarczyło w tej wersji, nie wiadomo. Następnie pracowaliśmy nad tematem rozwiązania relacji w parze i zmiany wizji partnera. Technikę tę opracował S.V. Kovalev. pozwala w jak największym stopniu skorygować (przynajmniej jednostronnie) problematyczne relacje w parze. Teraz moja klientka z Moskwy zaczęła patrzeć na wszystko bardziej realistycznie i rozumieć zachowanie męża. Oczywiście każdy psychoterapeuta, seksuolog czy psycholog rodzinny powie, że najlepszą opcją byłaby tutaj wspólna terapia seksualna małżeńska, ale ponieważ mąż nie jest jeszcze do tego skłonny, to przynajmniej jeden z partnerów zaczął myśleć bardziej racjonalnie i widzieć adekwatny obraz tego, co się dzieje. Klientka stwierdziła, że ​​powinna teraz odpocząć, uporządkować siebie, przyjrzeć się relacji z innego punktu widzenia i zdecydować, co..