I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Praca psychologa: Ciekawa i przydatna 1083 Dzień dobry, Drodzy Przyjaciele! Mimo że artykuł jest pracą samodzielną, można go również potraktować jako kontynuację wczorajszej (dlatego ma taką nazwę). :), który znajduje się pod tym adresem - W bajce Emelya dostała wszystko, bo była dobra i pasywna. Ale jego piec był kontrolowany przez szczupaka. A nasz klient boi się poniżenia, jeśli się nie zmusi. Ale w jego życiu wszystko jest w porządku i jak widać. To rodzi pytanie. Czy uważa się za dobrego i dlatego uważa, że ​​powinien dostać wszystko za darmo? Może być też pozytywny aspekt rozważania z nim tej bajki - wszystko jest naprawdę dobrze i tak, więc otrzymał wszystko (żonę, pracę, prestiż) i najwyraźniej będzie to nadal otrzymywać, skoro ma już umiejętność dla tego. A może rzeczywiście musi coś zrobić... Generalnie można porozmawiać z klientem o bajce. Bajka może być zasobem, który może pomóc nam zrozumieć mechanizm klienta, który stwarza problem, z którym przyszedł do nas – zmuszając się do pójścia do przodu. Mechanizm, w którym z jakiegoś powodu zmusza się do postępu, który usuwa wszelką motywację (jeśli tylko zmusza się do postępu, jak rozumiemy). Tutaj możesz zrozumieć: albo naprawdę myśli, że powinien być tak kochany (w życiu wszystko powinno układać się samo). Zatem ma już wszystko? Czy w takim razie nie musisz czegoś osiągnąć? Jeśli tak, to dobrze. Los w każdym razie (jeśli rzeczywiście tak go postrzegamy) jest dobry. Niezależnie od tego, czy coś zrobi, czy nie, będzie dobra, sądząc po tym. A może naprawdę musi coś zrobić: „Czy jestem Emelyą, czy nie jestem głupcem, wierząc, że mam już w sobie wszystko, żeby zawsze być kochanym?” Może nasz klient ma taką sytuację: Na początku wydaje się, że jest w nirwanie : „U mnie wszystko w porządku”, a potem się boi: „Lata mijają, a ja nic nie robię…” Jeśli zmusi się do pójścia tylko do przodu, może go to przestraszyć, bo nie ma zainteresowanie awansem... A jak rozumiemy, nasza klientka też ma żonę, a ona, powiedzmy, zmienia pracę, awansuje, przenosi gdzieś męża (a może nawet jest to jej inicjatywa, jak się może okazać być, ale nie jego - aby uniknąć sytuacji w kraju), to w tej sytuacji jego żona będzie dla niego tym bardzo magicznym szczupakem, który niesie go przez życie „na rozkaz szczupaka”. Jak klient się z tym czuje? Może wstydzi się przyznać, że tak naprawdę czuje się tak dobrze z powodu introjektu o „prawdziwych mężczyznach”. Wygląda na to, że Emelya w bajce nie chciała nigdzie iść, ale szczupak go zmusił. Brzmi jak jego życie? Jakie emocje to w nim wywołuje? Pozytywny? I dobrze! W tej sytuacji terapeuta może okazać się dla klienta szczupakiem, który swoją prośbą pomaga mu w awansie, zmusza go do awansu („jak mam się zmusić do awansu?”). Albo szczupakem może być ktoś inny, o czym jeszcze nie rozmawialiśmy. Mamo, na przykład, dziękuję za uwagę! Nie mogę się doczekać Waszych odpowiedzi! Zapisz się na konsultację: + 7 - 9 6 5 - 3 1 7 - 5 6 - 1 2 Jeśli materiał Ci się spodobał, kliknij „Podziękuj” Aby nie przegapić niczego ciekawego, subskrybuj moje publikacje I prosimy o udostępnienie materiału w sieciach społecznościowych! :)