I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Już pierwszy odcinek „Koloboka” Kiedy zmęczeni porannym bieganiem przyjaciele podeszli do werandy, na żółtych lakierowanych poręczach, z których wciąż błyszczały kropelki rosy, Natalia spojrzała przez uchylone okno domu: „Chłopaki, po duszy - idźcie prosto na werandę. Tak, i ty, króliczku, też się nie wstydź. Cieszymy się z mężem, że słyszymy młode głosy. A moje bułeczki właśnie dojrzały... Kosoy odwrócił się i spojrzał na wiklinowy kosz z gałązek wierzby, który stał obok łóżek z zielonymi kręconymi wierzchołkami. „Nie martw się o marchewkę!”. Zasadziłem dla ciebie jeszcze dwa łóżka, mój trenerze Kolya. Zając zerknął w bok na Kołoboka. - Cóż, tak, jestem teraz Kolyą! - on śmiał się. - Gray, dla ciebie też mamy wymyślić imię? - Który chcesz? „Czy mogę być Kostyą?” Zapytał cicho królik, spuszczając uszy. „Podoba mi się to ludzkie imię” i nagle się ożywił. – Słuchaj, dlaczego ty i ja w ogóle potrzebujemy stać się ludźmi? „Ciekawe pytanie” – pomyślał potwór. – Żyjemy w magicznym świecie, w którym zwierzęta zachowują się jak ludzie. Dlatego uważam, że warto zadać sobie pytanie nie „dlaczego”, ale „jak”? „Oto jestem, nogi mi urosły…” „Hej” – zaśmiał się kosą. - A teraz lis na pewno cię nie zje! - Dlaczego? - Więc teraz nie zmieścisz się jej na nosie - jesteś duży i ciężki. I nawet z nogami! - Hm... A co jeśli przemknie się niezauważona? - Tak... To znaczy, że brakuje Ci jednej bardzo ważnej dla ludzi cechy - determinacji! Dzieje się tak, gdy działasz bez zastanowienia. Jak możesz zdobyć tę cechę? - Jest tylko jeden sposób - uczyć się. - Tutaj zając zamilkł na chwilę, po czym podniósł kciuk do góry. - Wow! Stosujemy metodę obserwacji. Baba Natalia nakryła stół na przytulnej otwartej werandzie, a przyjaciele usiedli w wiklinowych krzesłach. Kolobok nacisnął przycisk pilota i włączył swoją ulubioną kreskówkę „Masza i Niedźwiedź”. Na ekranie monitora świnia siedziała wygodnie w kałuży. I szybko opadła na dno, gdy tylko na progu pojawił się jej mały właściciel. - Miała wszystkich! – skośny zaśmiał się. - Nasz człowiek! - Słuchaj, czy oni wszyscy teraz zareagowali zdecydowanie? A zwierzęta i dziewczyna, która właśnie pobiegła do lasu, goniąc jasnego motyla? - Aktualnie tak. Inna jest tylko ich „decyzyjność”. - Spójrz. Zachowaniem zwierząt sterują instynkty. Jednym z najsilniejszych jest instynkt bezpieczeństwa. Atakują, gdy zagrożenie jest małe. Uciekają, gdy myślą, że sobie z tym nie poradzą. Albo zastygają w miejscu, gdy uznają je za ogromne... zupełnie jak małpy przed boa dusicielem Kaa w kreskówce o Mowglim. „A więc” – tu kącik ust Kołoboka podniósł się do góry – „a ty uciekasz przed niebezpieczeństwem, bo…” „Ponieważ jestem mały i bezbronny” – zając machnął ręką zirytowany. – Ale ludzie postępują inaczej, bo swoim zachowaniem kierują się rozsądkiem! - A Masza? To wtedy pobiegła do lasu? Czy ma rozsądną determinację? Wtedy trzasnęły drzwi sąsiedniej chaty i na metalowy ganek wyskoczył sześcioletni chłopiec, syn biznesmena Siergieja Palycha. Chłopiec w zamyśleniu patrzył na dużą kałużę, która pojawiła się po niedawnych opadach deszczu na drodze leżącej przed bramą ich domu, która była teraz otwarta. Potem z jakiegoś powodu potarł rękę tuż pod plecami i zniknął w korytarzu. Kilka minut później pojawił się ponownie na ulicy w jasnym gumowanym kombinezonie, a małe buciki głośno stukały o stopnie ganku. I wtedy w bramie pojawiła się kręcona głowa chłopca, który wspiął się do kałuży. I ile przyjemności wypisano na jego okrągłej twarzy! „Teraz spójrz uważnie, Kolobok” - powiedział surowo zając. - Oto dwa przykłady. Masza i sąsiadka Petka. Czym różni się ich zachowanie? Potwór pomyślał, analizując informacje. Od razu zapragnął ponownie połączyć się ze starą jednostką systemową komputera stojącego w pokoju miejskiego studenta, wnuczki starych ludzi, których już dawno zaczął uważać za swoich rodziców. Aby uzyskać podpowiedź do pytania. - Prawdopodobnie Masza nie przemyślała konsekwencji swojego działania. - Prawidłowy. A Petka? - I chłopiec się potarł)