I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Typologie, typologie... Gannushkin, Kretschmer, Leongard, MBTi, socjonika, MMPI... "Wielka Piątka"... która jest poprawna?.. i jest czy w ogóle jest jeden? I jak to praktycznie wykorzystać? - Wiem, ale nikomu nie powiem. Albo - OK! - Powiem. Ale - nie za darmo! I nie teraz. I nie tutaj, ale tu i teraz chcę powiedzieć o znacznie bardziej trafnej typologii, wynikającej ze statystyk obserwacyjnych Junga: (nie mogę ręczyć za trafność cytatu) „większość moich pacjentów była ateistami, nieco mniej było protestantów”. i prawie żadnych katolików; z czego wnioskuję, że tradycyjne religie przyczyniają się do wykorzystania przez indywidualną psychikę niszczycielskiej energii archetypów pochodzących ze zbiorowej nieświadomości.” A więc: ateiści, protestanci, katolicy/(dodajmy: ortodoksi). A teraz otwórzmy oczy, spójrzmy w forumową rzeczywistość i co widzimy? Czy na tym forum jest wielu katolików i prawosławnych? Protestanci? A ateiści? I jaki wniosek z tego wynika?.. (oddzielny wniosek wyciągnę później, mam indyka) I nawet znalazłem, skąd wziąłem ten „cytat” (z korespondencji do tekst źródłowy jest mniej więcej na poziomie „jak Rabinowicz śpiewał Caruso”, ale udało mu się go odkopać): K.G. Junga. O religii „Nazywanie religii systemem psychoterapii nie jest bynajmniej grą słów. Jest to naprawdę niezwykle rozwinięty system, za którym kryje się największa prawda praktyczna. Mam bardzo dużą klientelę, rozsianą po niemal wszystkich kontynentach i gdziekolwiek mieszkam, praktycznie zawsze otaczają mnie katolicy, ale wśród moich pacjentów w ciągu ostatnich trzydziestu lat było tylko sześciu katolików. Zdecydowaną większość stanowili protestanci i Żydzi. Kiedyś wysłałem ankietę do osób, których nie znałem wiesz, pytając: „Gdybyś miał problemy psychiczne, co byś zrobił?” Do kogo byś się udał: do lekarza, spowiednika czy pastora?” Nie potrafię podać dokładnych liczb, ale pamiętam, że tylko około dwudziestu procent protestantów odpowiedziało, że pójdą do pastora. Cała reszta była niezwykle uparta w wypowiedziach sprzeciwiali się pastorowi i opowiadali się za lekarzami, a najbardziej wytrwali byli krewni i dzieci samych pastorów. Pewien Chińczyk dał znakomitą odpowiedź: „Kiedy jestem młody, chodzę do lekarza, a kiedy jestem stary, chodzę do filozofa.” Jednak około pięćdziesiąt osiem–sześćdziesiąt procent katolików odpowiedziało, że na pewno pójdą do swojego spowiednika. To między innymi potwierdza również fakt, że Kościół katolicki wraz ze swoimi kierownikami duchowymi ( dyrektor sumienia) i ścisły system spowiedzi, to placówka terapeutyczna. Miałem kilku pacjentów, którzy po przejściu przez nią przeszli nawet na wiarę katolicką. Miałem też kilku pacjentów, którzy obecnie należą do tzw – zwany „Ruchiem Grupy Oksfordzkiej” – i niech Bóg obdarzy ich szczęściem! Praktykę korzystania z instytucji terapeutycznych przekazaną nam przez historię uważam za całkowicie słuszną; sam chciałbym być jeszcze człowiekiem średniowiecza, zdolnym do przyjęcia tego wyznania. Wymaga to niestety czegoś ze średniowiecznej psychologii, a ja nie do końca spełniam ten wymóg. Ale przynajmniej widać, że poważnie traktuję archetypowe obrazy i formy odpowiednie do ich projekcji, ponieważ nieświadomość zbiorowa jest rzeczywiście poważnym czynnikiem w ludzkiej psychice."