I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Wszystko jest możliwe, niemożliwe wymaga po prostu więcej czasu. W życiu zdarza się seria niepowodzeń lub sprawy nie układają się tak, jak byśmy chcieli . Pogrążając się w smutku, niepokoju, strachu, człowiek je wzmacnia. Obszar negatywny coraz bardziej przyciąga jego uwagę. Coraz częściej włączane są podobne doświadczenia wcześniej i masa negatywności rośnie, pogarszając w ten sposób stan. Zmniejsza się swoboda uwagi, co utrudnia wpływanie na sytuację. Koncentrując się na „złym”, człowiek dostraja się i przyciąga do swojego życia więcej negatywności. Myślenie generuje doświadczenie, doświadczenie generuje myślenie – błędne koło. Anegdota: Mężczyzna wraca z pracy do domu. Dzień nie leciał dobrze: - Szef to dupek! Żona to suka! Życie - G..! Anioł siada mu na ramieniu i pisze: - Szef to dupek.. żona to suka.. życie to G.. chwila, on to już wczoraj zamówił?.. Wszystko byłoby zabawnie, gdyby nie było tak smutno. Można jednak zmienić sytuację, zmieniając swoje myślenie. Nie zachęcam Cię do ignorowania tego, co negatywne, ale nie powinieneś też przywiązywać do tego uwagi. Co zrobić, jeśli życie pokazuje, dosłownie mówi: „Nic nie wyjdzie”? Musimy to zmienić. To, co mamy teraz, jest wynikiem naszych przeszłych działań. Działając teraz, możemy osiągnąć lepszą przyszłość. Jeśli dana osoba jest skazana na porażkę, jak myślisz, jakie są szanse na sukces? A jeśli ktoś wierzy, że mu się uda, czy szanse rosną? Moja odpowiedź brzmi: tak! Wiele lat temu przeżyłam coś, co wiele mnie nauczyło i pomogło mi osiągnąć sukces tam, gdzie wydawało mi się to nieosiągalne. Zrobiłam pompki według wzoru. Po miesiącu zdecydowałem, że czas dodać podciągnięcia. Ponieważ moja kondycja uległa poprawie, spodziewałem się dobrego wyniku. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy będąc na drążku poziomym, nie mogłem wykonać ani jednego podciągnięcia. Nigdy! Przeceniłem się, przez tyle lat bez treningów straciłem oczywiście formę. Do poziomej belki podszedłem drugiego, trzeciego, czwartego... siódmego... ani razu!!! Dopiero po 2 tygodniach codziennych podejść udało mi się wykonać 1 podciągnięcie. Tylko jeden! Ale w ciągu następnych 2-3 tygodni osiągnąłem 10. To wydarzenie na ciele pokazało, jak niemożliwe staje się realne. Co by się stało, gdybym się poddał? Dla mnie byłoby to niemożliwe. Kiedy pracowałam jako nauczycielka i uczyłam dzieci podciągania na drążku i przewracania się, niektóre niepowodzenia denerwowały. Podzieliłem się z nimi moimi doświadczeniami. Kiedy oni nie wierzyli, że im się uda, ja w nich wierzyłem. I im się to udało. Kiedy to się stało, powinniście widzieć ich oczy, drodzy czytelnicy! Mam inne przykłady, które powtarzają tę zasadę. Pamiętaj o celu, wierz w siebie, każdego dnia rób coś w jego kierunku, możesz osiągnąć niemożliwe! Nie masz wystarczającej wiary w siebie, uwierz w nich - a na pewno im się uda!