I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Chciałem się podzielić :) Wzięte z VKontakte Jakoś to przeczytałem i zapomniałem :) pewne dzieło o zdechłym koniu - wysiadaj, chciałem tu krótko zamieścić! i z humorem to, co zostało napisane - o naszych daremnych próbach „załagodzenia” ogromnej liczby sytuacji, rzeczy lub osób, które nam nie pasują i już od dawna... Na przykład: - Związki, które od dawna są ciężar. - Praca, która od dawna jest nudna - Biznes, który przynosi same straty. Jednak z niewiadomych powodów trzymamy się burty tonącego statku w nadziei, że może kiedyś wypłynie, marnując pozostałe nerwy i czas. , i na to pieniądze. Oczywiście, jeśli weźmiemy pod uwagę postawę „cierpliwości i pracy, wszystko się ułoży”, trzeba wykazać się wytrwałością i nie poddawać się. I w tym przypadku musi istnieć wskaźnik - dokładne ramy czasowe osiągnięcia celów. Ale jeśli go nie ma, to zrozum starożytne indyjskie przysłowie: Koń nie żyje - wysiadaj! Wydawałoby się, że wszystko jest jasne, ale... Przekonujemy się, że jest jeszcze nadzieja. Bijemy konia mocniej. Mówimy: „Zawsze tak galopowaliśmy”. Organizujemy imprezę, żeby ożywić martwe konie. Tłumaczymy, że nasz martwy koń jest dużo „lepszy”. , szybciej i taniej.” Organizujemy porównanie różnych martwych koni. Siadamy obok konia i przekonujemy go, żeby nie był martwy. Kupujemy produkty, które pomagają szybciej jeździć na martwych koniach. Zmieniamy kryteria identyfikacji martwych koni. Odwiedzamy inne miejsca, żeby zobaczyć, jak się tam ściga martwe konie. Zbieramy kolegów, żeby przeanalizowali martwe konie. Kradniemy martwe konie, mając nadzieję, że razem będą jeździć szybciej. Zatrudniamy specjalistów od martwych koni. zejść!