I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Kochana, kochana Rodzino! Niestety, nadszedł czas, kiedy to samo „ograniczające” wychowanie naszych ocalałych sowieckich babć zaczęło mieć sens. Gruby mnie nie obchodzi - szkoda, że ​​nie żyję, nad głową było spokojne niebo, żeby nie było wojny, chleba i wody - Kozackie jedzenie... Wszystkie te podstawowe umiejętności i zasady przetrwania niestety są teraz całkowicie aktualne. Nie ma już zadartych nosów, bezużytecznych interesów, dziwnej sztuki i drobnych konfliktów społecznych. Wreszcie usłyszeliśmy echo tej wojny, nabrała ona wyraźnego, fizycznego znaczenia. To, co rozumieliśmy głową, a czego nie czuliśmy ciałem, stało się całkiem wyraźnie namacalne. Odsłaniają się głębokie, a jednocześnie proste znaczenia. Teraz walczącymi są współcześni dorośli i dzieci, a nie starzy dziadkowie z blokami medali na kurtkach śmierdzącymi kulkami na mole. Wszyscy stopniowo zamieniają się w żołnierzy wspierających tyły i po prostu w bezdomnych – w dosłownym tego słowa znaczeniu to nie z wierszy Roberta Rozhdestvensky'ego i Pawła Tychiny dowiadujemy się o podłej zdradzie wroga, wyczynach. bohaterowie i proste wartości jak promień słońca czy dobranoc. Teraz moi przyjaciele, tak, ci sami chłopcy, z którymi spędzaliśmy czas, jeździliśmy, śmialiśmy się, poznawaliśmy dziewczyny, żeniliśmy się i jednocześnie mieliśmy dzieci - teraz mówią: „Nigdy nie wybaczę”, „Nie boję się czegokolwiek”, „Czuję, że już nigdy nie zobaczę moich bliskich”, „Tak bardzo chciałbym przytulić moją żonę, córki i stary kikut Zhekę”, „W nocy wyeliminowaliśmy trzech sabotażystów i moja dusza jest całkowicie spokojna W warunkach zagrożenia życia wszystko staje się prostsze. Nawet prawa wojenne różnią się znacznie swoją prostotą od złożoności prawa pokojowego. Podobnie jest z uczuciami – pozostają tylko te mocne i proste, bez cieni. Strach, uraza, złość, nienawiść, przyjaźń, miłość, oddanie, odwaga. To w zasadzie cała paleta. A to już się wydarzyło. Dzieje się tak za każdym razem, w większości miejsc na planecie, gdy nadchodzi ich kolej. I pojawia się niemal wszędzie co 30–80 lat, sądząc po historii. A to zawsze jest śmierć, dewastacja, inflacja, utrata bliskich, zwłaszcza mężczyzn i całkowita degeneracja około trzech pokoleń, które brały w tym udział. Trauma jest wieczna, nieuleczalne blizny, zespół stresu pourazowego (PTSD) Są współczujący ludzie, którzy zawsze przejmują się wszelkimi problemami. Nieustannie ratują uchodźców, sieroty, bezdomne zwierzęta i ciężko chorych ludzi. Są tacy, którzy zawsze trzymają się od tego jak najdalej, bez względu na wszystko. A jest większość, która działa gdzieś po środku. Własna koszula jest bliżej ciała, nie wstydź się tego, taka jest natura. Chociaż dzieje się to gdzieś wiele tysięcy kilometrów dalej i w ogóle z ludźmi innej rasy, wszyscy są smutni, ale ogólnie to nie ma znaczenia. Kiedy kłopoty dotykają nas bezpośrednio, nawet w przypadku utraty pracy, nie mówiąc już o zniszczeniu naszego domu, wszystko zmienia się radykalnie. Przyjaciele, różnica w stosunku do przeszłości polega na tym, że istnieje Internet, którym oczywiście są wszystkie strony próbując oddzielać, zakazywać, filtrować i wykorzystywać na swoją korzyść. Ale nadal, jeśli nie jeden, to inny posłaniec działa wszędzie, ludzie mogą się komunikować. I prawie każdy już słyszał, oglądał i czytał o psychologii, o źródłach naszych problemów, sięganiu do ostatniej wojny, do Hołodomoru, do represji. Dlatego możemy nieco zmienić scenariusz i schemat. Dla naszych dzieci, wnuków i prawnuków. Bezbronne, niewinne małe dzieci, które nikomu nic nie zrobiły, jeszcze się nawet nie urodziły. Oczywiście wszystko, co złe, już się wydarzyło. Nienawiść między narodami została na nowo zasiana na bardzo dobrze przygotowanej ze wszystkich stron glebie, na której już dziko kwitła. Gwarantujemy, że następne 3 pokolenia będą się nienawidzić za to, co dzieje się teraz. Ludzie, którzy jeszcze się nie narodzili, z konieczności będą opierać się na dzisiejszych wydarzeniach, aby osądzić siebie i siebie nawzajem w odległej przyszłości. Możemy stracić przyjaciół, bliskich i bliskich. Najpotężniejszym emocjonalnym ciosem poniżej pasa jest widok zamordowanego dzieciństwa: zniszczonych domów i podwórek, w których ludzie dorastali, bawili się, spędzali czas, zakochiwali się, uczyli i opuszczali zajęcia. To już się wydarzyło i prawdopodobnie będzie się pogłębiać.Naturalną reakcją jest przejście w ciemność i zemsta. Oto, co mówił o tym generał Łebiedź, straszny facet z lat 90., o niskim, donośnym głosie, który mówił tylko ustami, nie rozluźniając mocno zaciśniętych zębów: „Najlepszy żołnierz pochodzi od człowieka, który poszedł do pracy w rano, nie myśląc o żadnej wojnie, ale wieczorem wrócił do domu i zamiast domu zastał lejek, w którym wyparowała jego żona, dzieci i rodzice. Taka osoba nie ceni już swojego życia, nie jest mu już potrzebne, podobnie jak pieniądze. Staje się wilkiem, który po prostu rozdziera swoje ofiary i będzie żył jeszcze długo, żeby się zemścić, bo pozostała mu już tylko zemsta.” Cytat z pamięci, nie do końca dokładny. I nie śmiem nikogo namawiać, żeby był życzliwy, świadomy, miłosierny, chrześcijański, próbował się uśmiechać, być wdzięcznym za to, co ma. Jest to praktycznie niemożliwe, jest to wyższa aktywność nerwowa, możliwa tylko w spokojnych okolicznościach zewnętrznych, są to świadomie wywoływane pozytywne emocje. A teraz jesteśmy już w stanie bestii i to jest naturalne, naturalne. ALE! Pamiętamy już teraz, żeby później, gdy już skończy się ten cały koszmar i koszmar, który nie mieści się w zdrowej głowie (!i na pewno się skończy!), nie przedłużajmy tego, jeśli to możliwe, dalej. w przyszłość ze zużytej pamięci z zespołem pourazowym. Kiedy dzieci są zabierane na parady, ubrane w mundury wojskowe dowolnego stulecia, uczy się je odczuwać kontrastujące poczucie miłości do ojczyzny i nienawiści do wrogów. Ich „wrogów” w tym czasie także sprowadza się na paradę w inne miejsce, z innym hymnem, flagą i mundurem. Sami nic sobie nie zrobili, ale już są szkoleni do kontynuowania międzynarodowego konfliktu. To tak, jak Monteków i Kapuletów, których spór rozpoczęli ich dziadkowie, a Romeo i Julia go rozpracowali. Trzeba spróbować to zrozumieć, a nie przekazywać dalej. Dobrze i przyjemnie, naturalnie i naturalnie jest być dumnym ze swojej ojczyzny, ludzi, narodu. Ale tu właśnie kryje się wrogość. Zawsze są w konflikcie sąsiednie narody, nic dziwnego, ponieważ mają sporne terytoria, ziemie pod uprawę, tereny łowieckie, lasy pod budownictwo. To straszne, ale prawdziwe. Obecnie od ponad 100 lat dwa supermocarstwa są w konflikcie. Może się wydawać, że Viet Cong walczy z Pol Potem, Somalia z Ugandą, Korea z Koreą lub Talibowie z Mudżahedinami, ale nie, za tymi wszystkimi historiami zawsze stoją dwie siły. Czasami otwierają się pojedynczo, tak jak teraz. Nigdy jeszcze nie starli się ze sobą otwarcie. Dzięki Bogu, w przeciwnym razie koniec świata nastąpiłby wszędzie jednocześnie. Pamiętajmy o tym! Uczymy dzieci, że wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Oczywiście chciałbym utopić agresora sankcjami, ale to tak, jakby zrobić dziurę w dnie zwykłej łodzi dokładnie tam, gdzie siedzi zły wioślarz. Mimo to woda zaleje całą łódź i wszyscy utoną. Świat jest jeden, zjednoczony, jest integralną planetą, na której narody, granice, kultury są tylko w naszych głowach. Nie przejmują się tym prądy powietrzne ani prądy oceaniczne. Fakt fizyczny jest taki: to jest jedna planeta, a my jesteśmy jedną formą życia, jednym gatunkiem. Może to na razie utopia, ale całym sercem musimy dążyć do zjednoczenia wszystkich ludzi, do zniesienia granic. Tak, może to być emocjonalnie nie do zaakceptowania, nudne i monotonne. Szkoda. Nie zainteresowany. Ale jest spokojnie! Spokojnie... To jest, jeśli nadal pamiętasz, wtedy, gdy po prostu studiujesz, pracujesz, kochasz, oglądasz memy, projektujesz komputer kwantowy, obrażasz się za nietakt, śmiejesz się ze stand-upów. I nie ma znaczenia pod jaką flagą - ale żyjesz, jesteś dobrze odżywiony i masz perspektywy. Tę prostą prawdę trzeba przekazywać dzieciom, wnukom i prawnukom. Być może, krok po kroku, z pokolenia na pokolenie, nasze dzieci i dzieci naszych dzieci, które w ogóle nie są niczemu winne, a które jeszcze się nie narodziły, będą mogły ewoluować do cywilizacji planetarnej. Niech to będzie wymuszone, jako środek powstrzymujący głupią naturę ludzką, ale działa. Pokój światu! Nieważne, jak banalne, ale tak, to fakt… Wiecznie obrażeni, surowi, źli ludzie z żelaza znów będą wychowywać dzieci w taki sposób, że będą musieli je ponownie edukować psychologowie. Jeśli matka zostanie samotna z powodu wojny, jest bardziej prawdopodobne, że stanie się to jej córka