I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Wiadomo, że myśli i uczucia wpływają na naszą kondycję fizyczną. Pozytywne emocje i śmiech potrafią zdziałać cuda: leczyć choroby, wzmacniać układ odpornościowy, radzić sobie z pozornie nieprzezwyciężalnymi trudnościami. Śmiech był niegdyś integralną częścią kultury – zarówno słowiańskiej, jak i zachodnioeuropejskiej. Karnawał, zabawne gry młodzieżowe, święta kalendarzowe z zabawnymi rytuałami, grami, wybrykami i wygłupami były nieodzownym elementem życia każdego człowieka. Teraz starożytne zwyczaje zostały zapomniane i wyszły z mody. Zwykle w życiu codziennym brakuje nam śmiechu. Na przykład 6-letnie dzieci śmieją się około 300 razy dziennie, dorośli - 15 razy. Oznacza to, że 20 razy mniej niż dzieci! Istnieje cała nauka o śmiechu - Gelotologia Brak pozytywnych emocji jest jedną z przyczyn rozwoju depresji, złego stanu zdrowia i niezdolności do wytrzymania niepowodzeń. I po prostu bez śmiechu kolory życia blakną, co zamienia się w ponurą egzystencję. Dlatego współczesny człowiek po prostu musi nauczyć się cieszyć życiem i śmiać się zamiast pigułek. Uzdrowienie psychiczne poprzez śmiech Ciągły stres życia codziennego, kompleksy i problemy sprawiają, że nasz organizm jest w ciągłym napięciu. Wiadomo, że ciało i emocje są ze sobą powiązane, a napięte ciało nie pozwala na pełne przeżycie emocji. Stajemy się jakby „zamrożeni” i przez to życie traci kolory. Rozluźnianie ciała za pomocą śmiechu rozluźnia je i łagodzi napięcie. Co więcej, zablokowane, bolesne emocje stopniowo rozpływają się w śmiechu, a my stajemy się bardziej żywi i radośni. Ponadto wiadomo, że śmiech dodaje człowiekowi magnetyzmu i atrakcyjności. Co zyskujemy podczas śmiechu: endorfiny – „hormony szczęścia”; czerpiemy przyjemność i radość po stresującej codzienności; zwiększamy naszą witalność; usuwamy destrukcyjne i negatywne programy; rozwijamy poczucie humoru i pewność siebie; aktywność; Zwiększa to poczucie wewnętrznej wolności... Kiedy się śmiejemy, zmienia się rytm naszego oddychania (wdech staje się dłuższy, a wydech krótszy), co radykalnie poprawia ukrwienie narządów i tkanek - dla organizmu jest to równoznaczne ze spacerem w lesie lub koktajl tlenowy. W rezultacie poprawia się zarówno samopoczucie, jak i nastrój człowieka - śmiejące się ciało wytwarza „hormony szczęścia” - endorfiny, wzrasta poziom serotoniny. Ponadto śmiech pobudza układ odpornościowy i nerwowy, łagodzi ból, łagodzi stres i normalizuje pracę jelit. Śmiech zwiększa kreatywność i zdolność rozwiązywania różnych problemów, a nawet poprawia wygląd (ujędrnia mięśnie twarzy). Wyraz twarzy podczas śmiechu jest spowodowany skurczem pewnych grup mięśni twarzy, które nadają twarzy pewien wyraz charakterystyczny dla śmiejącej się osoby. Istnieje wiele podobieństw w zmianach w oddychaniu i wyrazie twarzy podczas śmiechu, płaczu czy szlochu, w wyniku czego te stany z zewnątrz mogą się ze sobą mieszać, a u dzieci te stany łatwo nawet przekształcają się w siebie. Mark Twain powiedział, że zmarszczki są śladem dawnych uśmiechów. Naukowcy zauważyli, że ludzie, którzy nie potrafią się śmiać, a zatem zrelaksować, są bardziej podatni na ataki depresji, jedzą niezdrową żywność i dużo palą. A jak ważna jest umiejętność śmiechu na swoje niepowodzenia, błędy, które natychmiast zamieniają się w pozytywne emocje i schodzą na dalszy plan. Śmiech to nie tylko uniwersalny klucz do długowieczności, ale także droga do zdrowia i dobrego samopoczucia. W wielu krajach stosowane są specjalne programy śmiechu – terapia śmiechem. Wśród nich można wyróżnić dwa główne kierunki: „Joga śmiechu” – zestaw bardzo prostych ćwiczeń wymyślonych przez indyjskiego lekarza Madana Katarię oraz zachodnia terapia śmiechem – gelotologia, która bada śmiech i jego wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne człowieka. Powstał w latach 70-tych ubiegłego wieku, a swoje pochodzenie zawdzięcza amerykańskim Norman Cousins. Po co się śmiać? Po pierwsze, śmiech jest dobry dla ciebie.dla dobrego zdrowia. Kiedy się śmiejemy, mięśnie kurczą się, puls i oddech przyspieszają. Zwiększając głębokość wdechu, następuje przyspieszenie wymiany gazowej. Jednocześnie krew jest nasycona tlenem. Śmiech aktywizuje układ sercowo-naczyniowy i oddechowy, poprawia ukrwienie tkanek i narządów. Dodatkowo wytwarzane są hormony szczęścia – endorfiny, a wręcz przeciwnie, spada poziom hormonów stresu – kortyzolu i adrenaliny. Pozytywne emocje poprawiają funkcjonowanie układu odpornościowego. Specjalne badania wykazały, że śmiech pomaga zwiększyć liczbę komórek zabójczych, które zabijają wirusy i niszczą komórki nowotworowe. Jak doszło do tak niezwykłej tendencji u dziennikarza Cousinsa, u którego zdiagnozowano poważną chorobę kręgosłupa, która rozwinęła się tak szybko, że wkrótce nie mógł już tego zrobić już ruszaj ręką, a nie nogą, czy nawet samodzielnie otwieraj szczękę, żeby coś zjeść. Kiedy lekarze bezpośrednio powiedzieli Normanowi, że jego szanse na przeżycie są znikome: tylko 1 na 500, nie spał całą noc. I spotkałem poranek z mocną decyzją o walce o życie. W dodatku w bardzo oryginalny sposób – za pomocą komedii. „Jeśli za przyczynę wielu chorób uznać negatywne emocje, to może pozytywne, w dużych dawkach, pozwolą mi wyzdrowieć? Cóż, jeśli jest mi przeznaczona śmierć, to przynajmniej resztę życia spędzę na dobrej zabawie…” – argumentował Cousins. Przez 5-6 godzin dziennie ten przykuty do łóżka, całkowicie nieruchomy mężczyzna śmiał się z śmiesznych filmów, a w przerwach słuchał zabawnych historii, które bawiły jego bliskich i przyjaciół. I, co zaskakujące, po tygodniu straszny ból zaczął znikać. Miesiąc później zaczął powoli poruszać palcami i po chwili „nieuleczalny pacjent” wstał. Kiedy kilka lat później Norman Cousins ​​przypadkowo spotkał na ulicy jednego z lekarzy, który skazał go na śmierć, zaniemówił ze zdumienia. Aby mieć pewność, że nie ma przed nim ducha, lekarz wyciągnął rękę do Cousinsa, którą jego były beznadziejny pacjent uścisnął tak mocno, że Eskulap nie miał wątpliwości: stał przed nim żywy i zdrowy człowiek. Ta historia cudownego uzdrowienia stała się w swoim czasie prawdziwą sensacją. To po niej zaczęto dość poważnie badać tak pozornie błahą sprawę, jak śmiech. Obecna joga śmiechu jest wynalazkiem indyjskiego lekarza Madana Kataryi. W 1995 roku, po przeczytaniu o korzyściach zdrowotnych wynikających ze śmiechu, on i 4 inne osoby zaczęli spotykać się każdego ranka w parku w Bombaju i opowiadać zabawne historie. Wyczerpawszy zapas dowcipów, zaczęli naśmiewać się z siebie i śmiać. I wtedy Katarya olśniła: bardzo łatwo jest śmiać się bez powodu, gdy widzisz, jak inni się śmieją. W oparciu o tę koncepcję i własne badania opracował połączenie ćwiczeń oddechowych i zabawowych przeznaczone do sesji grupowych. Tak powstała hasya joga, co w tłumaczeniu oznacza uśmiech, radość, śmiech. Śmiech to jedna z ludzkich reakcji na żarty, której przejawy są znane każdemu. W niektórych przypadkach śmiech może być reakcją na napięcie nerwowe (śmiech nerwowy) lub oznaką zaburzenia psychicznego. Śmiech, jeden z rodzajów oddychania człowieka – informuje Wikipedia Mechanika i fizjologia śmiechu Śmiech – na choroby Badania pokazują, że kiedy się śmiejemy, w naszym organizmie zachodzą niesamowite procesy: zmniejsza się poziom produkcji „hormonów stresu” – kortyzolu i adrenaliny. . Choć „hormony szczęścia” – endorfiny – aktywnie dostają się do naszej krwi, uśmierzają ból i powodują uczucie satysfakcji. Śmiech ma także korzystny wpływ na układ odpornościowy: aktywują się tzw. „komórki zabójcze”, które zabijają wirusy i zwalczają nowotwory. Ponadto śmiech jest prawdziwym ćwiczeniem oddechowym. Śmiejąc się, oddychamy głębiej i częściej, wymiana gazowa przyspiesza, a krew nasyca się tlenem. I oczywiście śmiech i humor są wspaniałymi uzdrowicielami umysłu, które pozwalają nam choć na chwilę zapomnieć o naszych problemach i przeciwnościach losu. Śmiech to złożony akt składający się ze zmodyfikowanych ruchów oddechowychw związku z niektórymi wyrazami twarzy. Co się tyczy pierwszego, to podczas śmiechu po wdechach nie następuje jeden, ale cała seria krótkich, czasem długich, spazmatycznych wydechów z otwartą głośnią; jeśli struny głosowe zostaną wprowadzone w ruchy oscylacyjne, uzyskuje się głośny, dźwięczny śmiech - śmiech; jeśli więzadła pozostają w spoczynku, śmiech jest cichy, bezgłośny. Jedyna zasada: można śmiać się między sobą, ale nie między sobą. Popularność jogi śmiechu pojawiła się w czasach, gdy joga jako całość kontynuuje swój zwycięski marsz świat. Zdaniem ekspertów rozpowszechnienie jogi prowadzi do pojawiania się coraz większej liczby nowych hybryd, a joga śmiechu jest tylko jedną z nich. Inne gałęzie tradycyjnej jogi to yo-shi (połączenie jogi z tai chi), jogiata (joga i pilates) oraz joga spinningowa (połączenie jogi z jazdą na rowerze), joga dla psów (zajęcia dla właścicieli ze swoimi pupilami). Joga śmiechu, zwana też Hasya jogą, przeżywa obecnie prawdziwy rozkwit na całym świecie. Jej zwolennicy ćwiczą grupowy śmiech połączony z tradycyjnymi ćwiczeniami jogi i delikatnymi ćwiczeniami rozciągającymi. To idzie mniej więcej tak. Ci, którzy lubią się śmiać w dużym towarzystwie, spotykają się i zabierają do pracy. Jeśli nie chcesz się śmiać, musisz po prostu naśladować śmiech. Na pierwszy rzut oka pomysł „wyciśnięcia” zabawy w towarzystwie nieznanych osób może wydawać się śmieszny. Jednak, jak pokazuje doświadczenie tych, którzy przystąpili do „jogi śmiechu”, dosłownie po kilku minutach sztuczny śmiech zamienia się w śmiech najbardziej naturalny. Być może chodzi o to, że śmiech jest zjawiskiem głównie grupowym – dużo rzadziej śmiejemy się sami. A może dzieje się tak dlatego, że jednym z najpopularniejszych ćwiczeń w Hasya Jodze jest naśladowanie śmiechu zwierząt, a nawet przedmiotów nieożywionych. W rezultacie, widząc, jak inni naśladują homerycki śmiech piłki nożnej, wybuchający śmiechem ogórek lub chichoczący budzik, nawet najbardziej ponurzy członkowie grupy zaczynają się śmiać w niekontrolowany sposób. W końcu śmiech jest zaraźliwy, a „joga śmiechu” wierzy, że różne odcienie śmiechu zapewniają uzdrowienie różnych części naszego ciała. Na przykład niskie „ho-ho” ma korzystny wpływ na narządy jamy brzusznej. „Ha-ha” – pobudza pracę serca. A subtelne „hee-hee” poprawia dopływ krwi do mózgu i gardła. Typowa sesja jogi śmiechu trwa około 30 minut i rozpoczyna się głębokim oddychaniem i rozciąganiem. Uczestnicy wykonują serię ćwiczeń obejmujących śpiewanie „ho, ho, ha, ha”, poruszanie się po pomieszczeniu i nawiązywanie kontaktu wzrokowego. Istnieje ćwiczenie zwane „śmiechem przez telefon”: uczestnicy udają, że rozmawiają przez telefony komórkowe, a następnie po nawiązaniu kontaktu wzrokowego rozpoczynają swoje „ho, ho, ha, ha”. Podczas „mściwego śmiechu” uczestnicy potrząsają sobą palcami wskazującymi i krzyczą „ha”. Innym popularnym ćwiczeniem „Dlaczego się śmieję” polega na położeniu rąk na biodrach, patrzeniu na innych i pytaniu: „Dlaczego ja? Hahaha." Każde ćwiczenie trwa około minuty i jest przeplatane głębokim oddychaniem i rozciąganiem przed przejściem do następnej pozycji. Zwolennicy twierdzą, że połączenie głębokiego oddychania „ho, ho, ha, ha” i ćwiczeń doskonale stymuluje przeponę, mięśnie brzucha i płuca. Podobnie jak w przypadku innych rodzajów jogi, każdy może wymyślić własne ćwiczenia. Uczestnicy twierdzą, że przyjmowanie głupich pozycji i oglądanie w nich innych szybko wywołuje prawdziwy śmiech. Łącząc tradycyjne ćwiczenia oddechowe jogi z delikatnymi ćwiczeniami rozciągającymi i ćwiczeniami symulującymi śmiech, nowa joga ma na celu wywołanie prawdziwego śmiechu. Jej zwolennicy twierdzą, że pomaga złagodzić stres i ma właściwości zdrowotne, takie jak łagodzenie astmy. Badania nad śmiechem i zdrowiem są w powijakach, ale istnieją sugestie, że śmiech wzmacnia układ odpornościowy, zwiększa tolerancję na ból i zmniejsza poziom hormonów stresu, zmniejszając w ten sposób ryzyko zawału serca. Według instruktorów joga śmiechu daje to wszystkoprzynosi korzyści, a także łagodzi zapalenie oskrzeli i astmę, zwiększa poczucie własnej wartości i pewności siebie, łagodzi depresję i stany lękowe oraz tonizuje mięśnie twarzy. Prawie wszyscy zgadzają się, że nie powoduje to szkody. Tak naprawdę śmiech, jak już zrozumiałeś, to ćwiczenia oddechowe. „Ho-ho” pochodzi z żołądka (z przepony), „ha-ha” – z serca, z klatki piersiowej, „hee-hee” – z… trzeciego oka. Idealnie byłoby oczywiście opanować i rozwijać wszystkie te rodzaje śmiechu, jednak największą wartość terapeutyczną przypisuje się dziś śmiechowi głębokiemu – śmiech w swojej energii jest przeciwieństwem smutku i strachu. Zaobserwowano, że gdy ktoś się śmieje, spada ciśnienie krwi, normalizuje się czynność serca i poprawia się oddychanie. Naukowcy obliczyli, że minuta śmiechu zastępuje 25 minut aerobiku. Czy według statystyk w ciągu 70 lat życia człowiek śmieje się średnio 623 dni, a płacze 50 dni? Ale, jak każdy lek, hasya joga ma również przeciwwskazania. Nie zaleca się stosowania u osób cierpiących na choroby oczu, przepukliny czy choroby płuc: przewlekłe zapalenie oskrzeli, gruźlicę, zapalenie płuc. Jest to również niebezpieczne w przypadku ogólnej ciężkości stanu, niedawnych operacji lub urazów, gdy jakiekolwiek obciążenie jest przeciwwskazane. W tym wypadku potrzebny jest spokój. Cóż, dla innych ludzi śmiech w połączeniu z jogą jest doskonałym lekarstwem. Śmiech jest jednym z procesów, który pomaga zbliżyć się do tak bolesnych uczuć, jak złość, strach, wstyd. Ich manifestację i życie utrudnia poczucie kontroli, które jest w nas wpajane od najmłodszych lat. Działając w najlepszych intencjach, nasi wychowawcy często nie pozwalają nam okazywać prawdziwych uczuć, uznając je za nie do przyjęcia dla społeczeństwa. „Zdejmij ten głupi uśmiech ze swojej twarzy. Przestań jęczeć. To jest zabronione. Nie waż się". A potem, kiedy dorastamy, uczy się nas „trzeba, trzeba, należy”. I coraz bardziej wpędzamy się w ramy przyzwoitości i akceptowanych w społeczeństwie stereotypów, nie zauważając naszych prawdziwych pragnień i uczuć. Wiadomo, że nasze kompleksy, problemy, lęki osadzają się w ciele w postaci napięć, blokad, zacisków, przez co jesteśmy mniej żywotni i radośni. Dopóki nosimy te zaciski, żadne inne uczucia nie mogą nas spotkać. Hasya joga ma na celu przywrócenie naturalnego, naturalnego śmiechu, który rozładowuje napięcie w ciele: zmiękcza i stopniowo uwalnia się od ucisku i napięcia. Według Darwina „śmiech to konwulsyjny wyładowanie energii mięśniowej”. Po usunięciu napięcia mięśniowego pojawia się kontakt z ciałem i uwalniają się stłumione emocje. Śmiech jest między innymi gwarantowanym silnym czynnikiem antystresowym, zmniejsza ataki astmy, zwiększa wytrzymałość, łagodzi bóle stawów, gwarantuje dobry sen i poprawia nastrój. Wiadomo, że przeżywane przez nas emocje i wywoływane przez nie działania są ze sobą powiązane. Oznacza to, że kiedy czujemy się dobrze, uśmiechamy się, gdy czujemy się źle, marszczymy brwi. Ale ten mechanizm działa również w odwrotnym kierunku. Dlatego nawet jeśli nie bawimy się zbyt dobrze, ale „wywołujemy” uśmiech na twarz i przytrzymujemy go przez chwilę, to wkrótce nasze mięśnie twarzy „zapamiętują” pozytywne emocje i przekazują odpowiednie sygnały do ​​mózgu. Stan wewnętrzny wraca do normy: znika napięcie i niepokój, smutek ustępuje, ustępując miejsca radości. Tak się składa, że ​​w „naszej okolicy” nie ma zwyczaju dużo się uśmiechać, a tym bardziej śmiać się bez powodu. Już w dzieciństwie powszechnie wyjaśniano nam, czym jest oznaka bezprzyczynowego śmiechu. A szeroki uśmiech, który nieustannie rozświetla czyjąś twarz, jest często postrzegany jako oznaka nieadekwatności, podczas gdy ponure, niezwykle poważne, nieprzyjazne twarze wokół są uważane za normę. „Rozumiem, na czym polega twój problem... Jesteś zbyt poważny. Ale inteligentna twarz nie jest oznaką inteligencji, panowie. Największe głupoty na świecie dzieją się z tym wyrazem twarzy. Uśmiechajcie się, panowie, uśmiechajcie się” – mówi w filmie baron Munchausen. Dodam: zrób to choć dla własnego zdrowia...dla siebie!