I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: możesz zapisać się do autorki na jej stronie, aby czytać nowe publikacje, dopóki nie spotkamy się na stronach)) „Ogólnie” – zaczęła od samego progu – „mam jeden problem psychologiczny, który Obawiam się, że wkrótce może to przerodzić się w ogromny problem. Mylę imiona kochanków. Stale. Zaczyna się jedna powieść, a raczej kończy się jedna i zaczyna druga, a ja wciąż nazywam to po staremu... - Kto - jego? - No cóż, mój nowy, kochanek, czy jak to powiedzieć - Przyjaciel. Generalnie to przeszkadza. To oczywiste, że trzeba coś zrobić. Przecież jeszcze przed spotkaniem sto razy powtarzam sobie, jak się nazywam, i raz, w samym środku, wylatuje mi z głowy inne imię. Wyobrażasz sobie jego twarz? Myśli, że go zdradzam. Nie naprawdę. I zaczynam szukać wymówek. I jak głupi mówię - och, kochanie, właśnie przed chwilą obejrzałem ten film i tam to imię było męskie... I całe mnóstwo innych rzeczy. Co to jest? Skleroza? Tak było już w przypadku trzeciego. A teraz go kocham i już zaczęliśmy robić poważne plany, przygotowywaliśmy się do ślubu, a potem nazwałam go wczoraj Sasza, ale on nie jest Saszą... - A jak zareagował Sasza? - Jak wszyscy ...wytrzeszczył oczy i powiedział: „Zdradzasz mnie, ufam ci, a ty…” „Czy on się nie ożeni?” „Nie wiem” – mruknęła zdenerwowana ... „Czy pamiętasz, co się stało lub co powiedzieli ci inni, których imiona pomyliłeś?” Co wydarzyło się przed tym momentem, kiedy pomyliliście imiona? W ciągu około tygodnia... Czy dobrze rozumiem, że było to dla nich powodem zerwania z tobą relacji? „No tak, kto będzie tolerował zdradę” – powiedziała, przewracając oczami i krzywiąc się. „Sasza tak powiedziałem - Ja, co za frajer, płacić za ciebie - planowaliśmy wtedy lot do Tai, a on już zaczynał rezerwować wycieczki, wybierać daty... - No cóż, no... Ciekawe, czy inni też byli poprzednie czy poprzednie? - No cóż, Kola rzeczywiście się wzruszył, zerwał umowę najmu mieszkania... -Prawdopodobnie nie zacząłeś jeszcze mieszkać? - psycholog nie odpuścił. - Tak, po prostu to zdjął, został i zaczął się całować, gdy tylko agent nieruchomości wyszedł i dał nam klucze... - I... - I wtedy do niego zadzwoniłem, no cóż. , wcale nie Kola... - Obraz jest wyraźny. Wygląda na to, że Twoja obrona psychologiczna uruchamia się za każdym razem, gdy istnieje ryzyko, że związek stanie się poważniejszy... Milczała, w zamyśleniu patrząc kolejno na drzwi i sufit…