I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Autor: Natalya Kovaleva A Sekret... tkwi w procesie, w działaniu... Kiedy radość jest w trakcie, to na końcu jest jest jeszcze więcej niespodzianek. Tutaj maluję obraz... - to jest szczęście i magia, a kiedy zbiera się około 10 osób i pyta o sprzedaż obrazu za dużą sumę - to już taki wynik, gdy widać, że ludzie lubią. i naprawdę potrzebują tej pracy, chcą ją podziwiać w swoim domu. Ale wyobraź sobie przez chwilę, że malujesz obraz i myślisz o tym, jak ułoży się kolejka kupujących – dla mnie to nie przejdzie, może dla kogoś to jest tak ważne i coś się uda… Podobnie się dzieje kiedy uczę angielskiego. W tym przypadku jest oczywiście z góry ustalone, że nauczanie jest odpłatne. Ale jest to dla mnie tak radosne i magiczne wydarzenie, że ci, którzy chcą się uczyć, przychodzą do mnie z przyjemnością i bardzo mi dziękują, bo lekcje są ciekawe, okazuje się, że języka obcego nie uczy się jak zwykle z intensywnym zapamiętywaniem , ale po prostu zaczynasz go używać z przyjemnością. I oczywiście możesz się zdziwić, gdy nagle z łatwością przeczytasz tekst naukowy na temat syren w języku angielskim, być może nawet rozumiejąc go lepiej, niż byłoby to przedstawione w języku rosyjskim. W filmie Pokojowy wojownik wszystko skończyło się dobrze dla bohatera i trwało dalej w najlepszy sposób dzięki radości i szczęściu chwili, chwil właśnie teraz. Bierz, co chcesz - teraz zaczynam pisać pracę semestralną -. zgodnie z ogólnymi koncepcjami, jeśli sam dobrze piszesz, to studiowanie książek, obliczanie wzorów, wniosków, analiz jest albo trudne, albo nudne. A co będzie jak zacznę tak pracować - może za 2 miesiące coś się wydarzy... Zaczynam komponować, układać zajęcia z poczuciem, że to naprawdę ciekawe, teraz zrobię coś wyjątkowego, dowiem się czegoś nowego , och, jak miło jest liczyć wzory - wszystko w każdej chwili. Voila, za 4 dni praca gotowa - najlepszej jakości. I radość, i przyjemność, i wszystkie fajerwerki. Po drodze jest jeszcze tyle ważnych realizacji i pomysłów na kreatywność! Wczoraj bardzo chciałam uprawiać jogę kundalini, a w takim momencie, że jesteśmy z córką i ona nie daje mamie czasu na jogę po cichu, bo bo ciekawiej jest bawić się z mamą... Siadamy razem i zaczynamy jogę, wprowadzenie poszło dobrze, pierwsze dwa ćwiczenia już prawie... Ja to robię, a moja córka już szuka, jak „ulepszyć i zmienić” lekcji, kolejne ćwiczenie robi siedząc na mnie, no cóż, robimy to razem w takim tandemie, potem unosimy nogi i ręce - tylko ja to robię, a mojej córce udało się nalać herbatę do mini filiżanek i jak podnoszę nogi, pije filiżankę, opuszcza ją na podłogę - udaje jej się postawić pustą filiżankę pod stopami, więc pod stopami zostało 10 filiżanek i spodków... Mam co robić. Poszło świetnie (całą godzinę) ), podobnie jak moja córka... Zabawa! Ale przeważnie matki twierdzą, że z dziećmi nie da się trenować. Z dziećmi można wiele!!!