I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Ira nauczyła się żyć w nowy sposób... Ten świat był zupełnie inny i nawet nie taki sam jak u jej babci, która teraz mieszkała bardzo blisko. Jej rodzice zamienili mieszkanie w uprzemysłowionym mieście na pół domu w małym ośrodek regionalny na Polesiu. Wszystko tutaj było inne. Od powietrza - czystego i przejrzystego, przepełnionego zapachem lasu iglastego i wilgocią w deszczowy jesienny dzień, po ludzi, którzy z dezaprobatą patrzyli na kręcącą się po okolicy dziewczynę z miasta... Rodzice zajęci byli ulepszaniem domu i szukaniem do pracy, a dziewczyna samodzielnie zapoznawała się z tym światem.. Było tu bardzo cicho... Ich dom był najdalej od ulicy i przylegał do lasu. Prawdziwe, z wysokimi sosnami i świerkami... Ira lubił tam spacerować. Nie oddalając się daleko, żeby zobaczyć wyrwę wyznaczającą drogę od ich ulicy... Mogła sobie wyobrazić siebie tutaj jako kogokolwiek, albo po prostu obserwować mrówki biegające po dużym mrowisku lub zwinną wiewiórkę skaczącą po pniu sosny, rzucającą z kawałków kory. Dziewczyna słuchała szumu koron nad głową, dźwięcznego echa pukania dzięcioła gdzieś w drzewo i wydawało się to bajką... Żadnych obcych dźwięków... Tylko szum dzięcioła. las... Pierwszego dnia w nowej szkole Ira stanęła przed faktem, że zamiast zaciekawić, wywołała wśród kolegów cichą pogardę. Nikt z nią nie rozmawiał, nikt jej nie poznał. Nauczyciele również reagowali w sposób niezrozumiały na jej próby odpowiadania na zajęciach. I dziewczyna uświadomiła sobie, że nie robi wszystkiego, co tu jest zwyczajem... Poczuła się obca i niewłaściwa... Postanowiła nauczyć się prawidłowego postępowania od swojej mamy. Ale w domu wszyscy byli zajęci swoimi dorosłymi problemami i Ira, nie rozpraszając nikogo, poszedł do lasu... Nawet Tyopa był zajęty uczeniem się nowych rzeczy i zasad życia i spędzał w domu coraz mniej czasu... Ira się nudził . Tęskniła za pięciopiętrowym domem, mieszkaniem, przyjaciółmi, dawnym życiem. Tam wiedziała wszystko... Tam było jej miejsce... Potrzebna... Prawda... Tam żyła pełnią życia... Oto ona czy ktoś inny był dziwną dziewczyną... Inną... Niewłaściwą... Samotną... Niezrozumianą = Dziwną = Obcą...